< Powrót
18
lutego 2022
Tekst:
Krzysztof Płowecki
Zdjęcie:
Tadeusz Lademann
Józef Zajkowski
Józef Zajkowski.

Znani i nieznani: Józef Zajkowski

Józef Zajkowski jest wielokrotnym mistrzem Polski w bojerach i wicemistrzem w klasie Star. Zdobył tak wiele nagród, że nie potrafi wymienić wszystkich. Choć już się nie ściga, dalej ciągnie go do wody. Co roku spędza wakacje na Mazurach, wędkując i pływając motorówką.

Józef Zajkowski urodził się w 1941 roku w Białymstoku. Rodzina  przeprowadziła się do Gdyni, kiedy miał 5 lat. Przyszły regatowiec skończył szkołę podstawową na gdyńskim Grabówku, następnie rozpoczął naukę w elektrycznej szkole zawodowej. I to właśnie wtedy zainteresował się żeglarstwem. W wieku 15 lat, wspólnie z kolegami, zapisał się do Jacht Klubu Morskiego Gryf.

– Zacząłem żeglować w 1956 roku  – opowiada. – Wtedy nie było małych jachtów, startowaliśmy od razu na dużych, które miały około 30-40 m² żagla. Żeglowałem na jachtach morskich i w klasie Star, w którą wprowadził mnie Juliusz Sieradzki. Po pewnym czasie okazało się, że Star należący do Gryfu był zbudowany przez Niemców nieklasowo, co wykluczyło go z regat.

Juliuszowi Sieradzkiemu zawdzięcza także zainteresowanie żeglarstwem lodowym . W 1958 roku wystartowali razem na prototypowym ślizgu projektanta Omegi.

Józef Zajkowski w bojerze.

– Julek Sieradzki, żeby konkurować w klasie DN skonstruował trochę większy od innych bojerów, dwuosobowy ślizg – wspomina Józef Zajkowski. – Zaproponował mi start. To było moje pierwsze zetknięcie z żeglarstwem lodowym. Konstrukcja nie zdała egzaminu. Kadłub był dobry, ale połamała się płozownica. Skończyliśmy na dalekim miejscu.

Ale to zniechęciło przyszłego mistrza. Od tego czasu Zajkowski rok rocznie uprawiał żeglarstwo lodowe.  – Jedni zimą  jeżdżą na narty, a my ślizgaliśmy się na bojerach – mówi.

W 1960 roku z Gryfu przeszedł do Jacht Klubu Stal Gdynia, gdzie ścigał się na klasowym Starze produkcji węgierskiej.

– Zajmowałem bez problemu drugie miejsce – zapewnia. – Ale wygrywał zawsze Zygfryd „Zyga” Perlicki. Nie było na niego mocnych. Jak ktoś miałby go pokonać, skoro miał amerykańskiego Stara? To była nieporównywalna jakość.

Podczas zimowego Pucharu Panoramy w 1962 roku w Giżycku wygrał wszystkie sześć wyścigów.

Józef Zajkowski odbiera Puchar Panoramy w Giżycku.

– Zawodników było wielu i startowaliśmy grupami. Ruszałem z czwartej, a na pierwszej boi byłem już pierwszy. Rywale nie wiedzieli, że tam zmienia się kierunek wiatru.

Rok później Józef Zajkowski wygrał puchar mistrzostw Polski. – To były pierwsze mistrzostwa Polski w bojerach, a ja w tym czasie byłem już liczącym się zawodnikiem – opowiada.

Pytany o medalowe podsumowanie, mówi: „Nie sposób zliczyć, ile tego zdobyłem”. Był czterokrotnym mistrzem Polski w bojerach i dwukrotnym wicemistrzem w tej samej klasie. Dwa razy zajął trzecie miejsce w mistrzostwach Polski w klasie Star.

Zajkowski wspomina, że w 1964 roku w jednym sezonie wygrał 16 imprez na jachtach różnych klas. Wśród nich międzynarodowy Puchar Marynarki Wojennej. W 1968 roku w parze z Andrzejem Lutomskim zdobył mistrzostwo Polski w monotypach. W 1973 roku zaś tytuł Mistrza Sportu – honorowe wyróżnienie przyznawane w PRL.

Co było najtrudniejsze w czasie jego kariery? Ból pleców. Nic nie dawało ulgi, Zajkowski brał nawet specjalne leki przeciwbólowe dla lotników. Myślał, że dolegliwość spowodowana jest reumatyzmem. Okazało się, że pływał z pękniętym kręgosłupem. Urazu doznał podczas regat, jeszcze w latach sześćdziesiątych, najprawdopodobniej w Giżycku. Dowiedział się o tym dopiero w latach 80., kiedy w Akademii Medycznej znajoma prześwietliła mu plecy. Po latach ból ustał, co zawdzięcza zabiegom kręgarzy i specjalnej macie do spania.

Józef Zajkowski karierę żeglarską zakończył w latach 70. Wygrał eliminacje do olimpiady w 1972 roku, niestety okazało się, że władze już rok wcześniej zdecydowały o polskim reprezentancie. Niedługo później zrezygnował z żeglarstwa regatowego, twierdząc, że już nigdzie dalej nie zajdzie. Uwagę skupił głównie na rodzinie.

Zawodowo zaczynał jako elektryk w Zarządzie Portu w Gdyni. Służbę wojskową odbył żeglując w Jacht Klubie Marynarki Wojennej Kotwica. Później podjął pracę w Stoczni Komuny Paryskiej. Początkowo zajmował się zaopatrzeniem, pracował w dziale kooperacji, później prowadził branżę elektryczną. Finalnie został kierownikiem oddziału kadłubowni.

Obecnie jest na emeryturze. Od kiedy zrezygnował z żeglarstwa regatowego, wakacje spędza na Mazurach. Wędkuje ze znajomymi i pływa małą łódką z silnikiem motorowym.

Józef Zajkowski urodził się w 1941 roku w Białymstoku. Jest wielokrotnym mistrzem Polski w bojerach. Startował także w mistrzostwach w klasie Star. Żeglarstwo regatowe porzucił na początku lat 70, gdy nie zakwalifikował się na olimpiadę. Od 1946 roku mieszka w Gdyni. Jego córka Beata Zajkowska jest sędzią Pomorskiego Okręgowego Kolegium Sędziów.

Co myślisz o tym artykule?
+1
4
+1
0
+1
9
+1
0
+1
2
+1
0
+1
1