
Roman Paszke na „Gemini 3” wyruszył w poprzek Atlantyku
Żeglarz wraz z 8-osobową załogą na katamaranie „Gemini 3” wypłynął w czwartek, 4 czerwca o godz. 13.23 czasu polskiego, z Wysp Kanaryjskich na Gwadelupę. Jednym z jego celów jest próba pobicia światowego rekordu trasy: Las Palmas – Pointe à Pitre.
Katamaran wystartował z redy portu Las Palmas kierując się w rejsie non-stop do redy portu Pointe à Pitre (Gwadelupa) po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego. Planowany rejs w linii prostej to około 2646 Mm (4901 km), ale na morzu i na takim dystansie – na pewno nie będzie to droga prosta i wyniesie około 2800 Mm (ok. 5200 km).
Skipper kpt. Roman Paszke dowodzi zespołem w składzie: kpt. Robert Janecki (I oficer i nawigator, kpt. Adam Skomski (II oficer), Michał Adamczyk, Andrzej Gałkiewicz, Krzysztof Inglot, Radosław Socha, Marcin Socha-Jakubowski oraz Paweł Zaleski.
Trasa Las Palmas – Gwadelupa to od 2002 r. tzw. dystans porównawczy światowych rekordów trasy, weryfikowanych zgodnie z przepisami londyńskiej organizacji WSSRC (Światowej Rady Żeglarskich Rekordów Prędkości), akredytowanej przez Międzynarodową Federację Żeglarską – ISAF.
Rejs ma charakter treningowy, ale jednocześnie służy wypróbowaniu nowego ustawienia żagli i nowych taktyk regatowych. Jest także wyzwaniem sportowym. Dodatkowo, chociaż nie jest to główny cel, załoga chce się zmierzyć z dotychczasowym, bezwzględnym, światowym rekordem trasy: Las Palmas – Guadeloupa. Czas do pobicia to 8 dni, 2 godziny, 38 minut i 11 sekund, uzyskany także przez kapitana Paszke, ale z inną załogą, w styczniu 2011 roku.
Gemini 3 (27,43 m długości, 14 m szerokości, zanurzenie 0,46 m/4,9 m – z wysuniętymi mieczami) zbudowany został w 2007 roku, w szwedzkiej stoczni Marstrom Composite AB w Västervik, pod bezpośrednim nadzorem kpt. Paszke. Dwa kadłuby jachtu uformowano z kompozytów Carbon Pre-Preg/Nomex, używanych w lotnictwie. Osprzęt żaglowy – slup bermudzki (jeden maszt o wysokości 35 m). Powierzchnia ożaglowania – 729 m². Dotychczasowa maksymalna prędkość: 38,7 węzła (72 km/h).
Aktualne warunki pogodowe na oceanie są niezbyt pomyślne dla bicia rekordu. Najbliższe dni to wiatry w granicach 4 st. B – co nie pomaga w osiąganiu rekordowych prędkości. Ale to długi dystans i wszystko może się jeszcze zdarzyć. Załoga jest bardzo zmotywowana i chce powalczyć.
Pozycję jachtu można śledzić TUTAJ.
PODZIEL SIĘ OPINIĄ