Słyszeliście o… Naftowych Kamieniach?
Naftowe Kamienie to jedna z najbardziej niezwykłych budowli morskich na świecie. Miasto, które decyzją Stalina wzniesiono na samym środku Morza Kaspijskiego.
Naftowe Kamienie (Neft Daslari) znajdują się obecnie na terenie Azerbejdżanu. Położone są około 30 mil morskich na wschód od Półwyspu Apszerońskiego, na którym zlokalizowane jest także Baku – stolica kraju, a jednocześnie znane zagłębie naftowe.
To właśnie ropa stała się powodem, dla którego powstały Naftowe Kamienie. Ich wznoszenie rozpoczęto, na osobisty rozkaz Józefa Stalina, w 1949 roku. Morze Kaspijskie i Azerbejdżan były wtedy częścią ZSRR.
Badania geologiczne prowadzono w tym rejonie już kilka lat wcześniej. Kiedy w Naftowych Kamieniach wybudowano platformę wiertniczą do wydobywania ropy spod dna morza, była to pierwsza na świecie tego rodzaju instalacja.
Budowa osiedla postępowała etapami. Zgodnie z zasadami socjalistycznego współzawodnictwa pracy, wznoszono je w tempie „Jeden dzień – jedno przęsło”. Nieznana jest liczba robotników, którzy zginęli przy wznoszeniu instalacji.
Zasadniczy zręb Naftowych Kamieni powstał na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Dziesięć lat później obiekt zajmował już 7 hektarów, zaś długość stalowych estakad łączących poszczególne moduły miasteczka liczyła ponad 300 kilometrów. Wokół zlokalizowanych było 2 tysiące szybów wiertniczych!
Naftowe Kamienie były dumą sowieckiej gospodarki. W 1960 roku miasto odwiedził ówczesny przywódca Związku Radzieckiego Nikita Chruszczow. Do upadku ZSRR wydobyto tutaj ponad 170 milionów ton ropy oraz 15 miliardów sześciennych gazu ziemnego.
Swój złoty okres Naftowe Kamienie przeżyły w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Powstała tu wtedy sala koncertowa na pół tysiąca widzów, fabryka lemoniady, park i dwa wielopiętrowe hotele robotnicze z pełną infrastrukturą. Była biblioteka na 20 tysięcy książek, piekarnia, boisko. Znakiem nowych czasów stał się meczet (ponad 90 procent obywateli Azerbejdżanu to muzułmanie).
Chociaż okres najbujniejszego rozkwitu miasteczko ma już dawno za sobą, nadal pozostaje największym tego rodzaju obiektem na świecie. Wciąż też pracuje. W Naftowych Kamieniach mieszka obecnie około 2,5 tysiąca osób. W okresie szczytowym pracowało tutaj dwukrotnie więcej robotników.
Miasto na Morzu Kaspijskim rzadko odwiedzane jest przez ludzi z Zachodu. Niezwykłość miejsca przyciąga jednak filmowców. Naftowe Kamienie pojawiają się w jednej ze scen, zrealizowanego pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku filmu „Świat to za mało”, o przygodach słynnego agenta Bonda.
W 2009 roku, tuż przed tym kiedy miasto na Morzu Kaspijskim obchodziło 60-lecie istnienia, ekipa szwajcarskich dokumentalistów nakręciła o nim film dokumentalny „Le Cite du Petrole”. Jego zwiastun obejrzeć można TUTAJ.
Nie wiadomo, jak długo istnieć będą Naftowe Kamienie. Niektórzy specjaliści szacują, że ropy wystarczy zaledwie na najbliższe dwadzieścia lat. Jak na razie, nie ma żadnego realnego pomysłu co później z instalacją. Być może, miasto porzucone przez ludzi, zniknie pod powierzchnią morza. Już teraz nieużywane instalacje sukcesywnie zabierają fale.