< Powrót
8
listopada 2023
Tekst:
Jędrzej Szerle
Zdjęcie:
Patrick Wernhardt/Wikipedia
drewnianych
„Tenacious” jest prawdopodobnie największym współczesnym drewnianym i pływającym żaglowcem.

Słyszeliście o… największych współczesnych drewnianych żaglowcach?

Choć wydawać by się mogło, że czasy budowy drewnianych żaglowców minęły bezpowrotnie kilkadziesiąt lat temu, takie jednostki wciąż powstają. I służą do różnorodnych celów.

Stal stała się podstawowym materiałem do budowy kadłubów żaglowców już w erze windjammerów, czyli na przełomie XIX i XX wieku. Drewno nie odeszło jednak do lamusa i czasami było stosowane, np. na zamówionym w 1938 roku „Generale Zaruskim”. Duże jednostki z tego materiału powstają jednak również obecnie.

Brytyjski „Tenacious” jest prawdopodobnie największym współczesnym drewnianym i pływającym żaglowcem. Zbudowany został w latach 1996-2000 dla organizacji charytatywnej Jubilee Sailing Trust. Jest to trzymasztowy bark o długości całkowitej 65 metrów i szerokości 10,6 metra. Zabrać na pokład może 11 osób stałej załogi i 40 pasażerów.

Żaglowiec wyróżnia nie tylko materiał wykonania, ale też udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami. Są to nie tylko windy dla osób poruszających się na wózkach, ale też m.in. mówiący kompas dla osób z dysfunkcją wzroku oraz joystick, którego można używać zamiast koła sterowego. Dzięki temu w rejsach może brać czynny udział do 20 osób z niepełnosprawnościami.

drewnianych

„Götheborg” w 2005 roku podczas rejsu.
Fot. Ulf Larsen/Wikipedia

Zupełnie inną jednostką jest zwodowany w 2003 roku szwedzki „Götheborg”. Jest on wierną repliką okrętu pływającego w latach 1738-1745 dla Szwedzkiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Po odnalezieniu wraku w 1984 roku narodził się pomysł budowy nowej jednostki. „Götheborg” powstawał w latach 1995-2005 z wykorzystaniem tradycyjnych technik i z zewnątrz jest wierny XVIII-wiecznemu oryginałowi. Dotyczy to również takielunku, który stworzono ówczesnym metodami. Wnętrze jest z kolei nowoczesne i dostosowane do potrzeb współczesnej oceanicznej żeglugi.

Od 2005 roku długi na 58 metrów żaglowiec odbył kilka dużych podróży, w tym do Chin – tą samą trasą, jaką pokonywała oryginalna jednostka 250 lat wcześniej. W rejsie na jednostce może popłynąć każdy, jest ona również regularnie udostępniania do zwiedzania.

drewnianych

„Al-Hashemi-II” stoi w Kuwejcie.
Fot. Mosbatho/Wikipedia

W żaden rejs nie wypłynął z kolei „Al-Hashemi-II” z Kuwejtu. Jest to zbudowany w latach 1997-2001 największy na świecie dau (lub dhow), czyli tradycyjna arabska jednostka. Ma 80 metrów długości i 18,7 metra szerokości. Choć żaglowiec nigdy nie został zwodowany – stoi bowiem na lądzie w mieście Kuwejt i służy jako muzeum morskie – nie jest makietą. Powstał bowiem z wykorzystaniem tradycyjnych metod szkutniczych, a kadłub jest uszczelniony i nadaje się do żeglugi.

Najdłuższym drewnianym żaglowcem w historii był z kolei szkuner „Wyoming”, który miał 140 metrów długości. Więcej o jego losach można dowiedzieć się z naszego artykułu.

Co myślisz o tym artykule?
+1
3
+1
0
+1
3
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0