< Powrót
10
grudnia 2015
Tekst:
mat. prasowe
Zdjęcie:
NMM

Canoe w Muzeum

9 grudnia w Spichlerzach na Ołowiance, Marcin Gienieczko, podróżnik i autor książek przekazał do zbiorów Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku swoje canoe – łódź, w której w tym roku, w ramach Solo Amazon Expedition, spłynął samotnie Amazonką. 

– Systematycznie powiększamy muzealną kolekcję jednostek, które są przykładem niezwykłego hartu ducha i ogromnej determinacji swych kapitanów – mówi dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego, dr inż. Jerzy Litwin. – Mamy już np. w swoich zbiorach ponton, na którym Arkadiusz Pawełek przepłynął Atlantyk.

Kanadyjka Marcina Gienieczko będzie eksponowana w Spichlerzach na Ołowiance, następnie trafi do nowobudowanego oddziału Muzeum. W Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie canoe, które spłynęło Amazonką stanie obok legendarnych jachtów – „Dali”, „Opty” i „Kumki IV” – jednostek, odnowionych w ramach projektu budowy infrastruktury Narodowego Muzeum Morskiego w  Gdańsku.

Marcin Gienieczko do wyprawy Solo Amazon Expedition przygotowywał się dwa lata. Ekspedycja rozpoczęła się 17 maja 2015 r. na plaży Cerro La Virgen nad Pacyfikiem, a zakończyła 4 września 2015 r. nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego. Podróżnik podzielił ekspedycję na trzy etapy: rowerowy, rzeczny i biegowy.

Pokonanie pierwszego zajęło mu 11 dni. 31 maja w miejscowości San Francisco Gienieczko wsiadł do canoe, by spłynąć Amazonkę. Po 94 dniach i 5986 kilometrach, dotarł do Belem. Ostatnim etapem Energa Solo Amazon Expedition był 80-kilometrowy etap biegowy. Swoją podróż i wyczyn Gienieczko dedykował dzieciom z Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Na uroczystości przekazania kanadyjki Grupa Energa wręczyła Pomorskiemu Hospicjum dla Dzieci czek, w wysokości 10 tys. złotych.

– Ta wyprawa pokazała mi, że aby przeżyć trzeba szukać rozwiązań w każdej sytuacji mówi Marcin Gienieczko. – Trzeba przełamywać bariery, stawić czoło przeciwnościom, warto realizować marzenia

Canoe, którym Marcin spłynął samotnie Amazonkę to dwuosobowa kanadyjka o długości 4,95 metra i wadze 40 kg. Łódź wykonana jest z royalexu – kompozytowego materiału, wytrzymałego na urazy i odgniecenia, składającego się z winylu jako warstwy zewnętrznej i wytrzymałego tworzywa sztucznego ABS jako warstwy wewnętrznej. Dziób i rufa canoe jest wypełniona pianką poliuretanową, która w razie wywrotki ma zapewnić lepszą pływalność i poprawić bezpieczeństwo. W tej łodzi Gienieczko przepłynął m.in. rzekę Río Napo (lewy dopływ Amazonki) i Bałtyk z Bornholmu do Darłowa

Gienieczko canoe NNM 2015 12 09Marcin Gienieczko ma 37 lat. Specjalizuje się w dużych projektach eksploracyjnych, jest dziennikarzem, podróżnikiem i zawodowym marynarzem morskim oraz śródlądowym. W 2003 roku przepłynął pontonem największą rzekę Alaski, Jukon. Pokonał góry Mackenzie i rzekę Kołymę. W 2012 roku samotnie przepłynął w canoe największą rzekę Syberii, Lenę. Ostatnią wyprawę, Solo Amazon Expedition 2015, Marcin Gienieczko zgłosił do „Księgi rekordów Guinnessa” w kategorii: najdłuższa samotna podróż canoe.

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

PODZIEL SIĘ OPINIĄ