Polacy dookoła świata

W ub. wieku pionierskie rejsy dookoła świata Leonida Teligi, Krzysztofa Baranowskiego, Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz, Henryka Jaskuły, elektryzowały nie tylko środowisko żeglarskie, ale i całą Polskę. Obecnie wyprawy wokółziemskie nie wzbudzają już takich emocji, jednak po raz pierwszy jednocześnie aż trzech Polaków próbuje opłynąć glob.

24 listopada 2014 roku z Las Palmas w samotny rejs dookoła świata na nieco ponad 6-metrowym jachcie „Atlantic Puffin” wyruszył Szymon Kuczyński. Celem zorganizowanej w ramach projektu „Maxus Solo Around” wyprawy nie jest tylko opłynięcie globu, ale też pokazanie, że dokonać tego można na małym jachcie, a samo żeglarstwo nie jest drogim i elitarnym hobby. Szymon swój rejs rozpoczął z Wysp Kanaryjskich, w maju br. wpłynął na Pacyfik, a obecnie znajduje się w mieście Darwin w Australii.

Kolejni dwaj żeglarze ustawili sobie poprzeczkę wyżej i próbują opłynąć świat bez zawijania do portu. 6 czerwca ze Szczecina wypłynął Grzegorz Węgrzyn. Rejs na jachcie „Regina R” jest szczególny nie tylko dlatego, że żeglarz płynie znacznie mniej popularną trasą z zachodu na wschód, rozpoczynającą się od opłynięcia Afryki, ale również dlatego, że na jachcie nie ma telefonu satelitarnego, a jedynie radiostację UKF i telefon komórkowy. Przez większą część trasy nie będzie mógł kontaktować się z lądem. Obecnie Grzegorz Węgrzyn powinien płynąć wzdłuż zachodniego wybrzeża Afryki.

Trzeci żeglarz jest prawdziwym weteranem samotnych rejsów. Tomasz Cichocki, który rozpoczął swoją najnowszą wyprawę 12 września w Leixões, ma już w dorobku jedno opłynięcie świata, podczas którego zmuszony był jednak zawinąć do Port Elizabeth w RPA. Podjęta w ubiegłym roku druga próba rejsu solo non stop nie powiodła się z kolei, z powodu złamania masztu podczas sztormu na Oceanie Indyjskim. Trzecia próba Tomasza Cichockiego rozpoczęła się bez rozgłosu i można mieć nadzieję, że tym razem dopnie on celu.