< Powrót
12
grudnia 2024
Tekst:
Jędrzej Szerle
Zdjęcie:
Currach Rowing Ireland; Fb/Stillcrazy
currach
Currach występują zarówno w wersji bez żagla, jak i z żaglem.

W Warszawie powstaje tradycyjna irlandzka łódź Currach

Rozpoczęły się kolejne warsztaty organizowane przez Szkutnię po Godzinach. Od 7 grudnia w Warszawskim Klubie Wodniaków miłośnicy szkutnictwa budują 9-metrową irlandzką łódź Currach. I można do nich dołączyć!

Jest to kolejna nietypowa inicjatywa organizowana w tym roku przez ekipę Szkutni po Godzinach. Wiosną w Warszawskim Klubie Wodniaków PTTK przy Wale Miedzeszyńskim 295 zbudowano polinezyjską łódź Proa, a w wakacje, w ramach akcji lato w mieście, Umiaka, na którym tradycyjnie pływają Inuici.

– Można nazwać nasze warsztaty etnicznymi – mówi Adam Hamerlik, organizator zajęć i lider Szkutni po Godzinach. – To fajna, interaktywna lekcja historii dla dzieci i młodzieży, a zarazem okazja do pokazania tradycyjnego rzemiosła, które niestety zanika. Warsztaty planowane są od samego początku jako bezpłatne i bez zapisów, więc rotacja jest dość duża. Mieliśmy weekend, w który przyszło 40 osób, ale z reguły gromadzimy około 10-15 osób. Są ludzie, którzy brali udział w pierwszych warsztatach, potem przychodzili regularnie na drugie i teraz pojawili się na otwarciu kolejnych.

currach

Graf. Filip Sulkovski

7 grudnia w Warszawskim Klubie Wodniaków rozpoczęły się trzecie warsztaty. Tym razem pasjonaci tradycyjnego szkutnictwa postanowili zbudować tradycyjną łódź irlandzką Currach. Dlaczego akurat ją?

– Z jednej strony jedną z moich ulubionych książek jest „Podróż >>Brendana<<”, relacja z atlantyckiego rejsu repliką średniowiecznej łodzi, i strasznie lubię do niej wracać, więc pomyślałem, że fajnie byłoby taką jednostkę zbudować – tłumaczy Hamerlik. – Z drugiej strony Currach jest dosyć nietypowo budowana, a to dla nas wyzwanie. U nas najpierw kładziemy stępkę, potem pojawiają się żebra i poszycie. W przypadku Currach kolejność jest odwrotna – najpierw układamy burtnicę, potem przychodzą na to wręgi, wzdłużniki, a na samym końcu jest stępka i stewy dziobowe.

Szkutnicy rozpoczęli prace od stworzenia profesjonalnej dokumentacji technicznej na podstawie odręcznego projektu z lat 60. Dzięki internetowym grupom skupiającym miłośników tych jednostek, uzupełnili wiedzę o szczegóły technologiczne, np. jakiego drewna używać. 7 grudnia odbyły się pierwsze warsztaty i rozpoczęto budowę. Łódź ma mieć 9 metrów długości i 1,8 metra szerokości oraz być wyposażona w żagiel rejowy o powierzchni 15 m kw. Mieścić ma sześciu wioślarzy i sternika. Szkutnicy w maju 2025 roku chcieliby skończyć budowę, a w czerwcu rozpocząć na niej zajęcia wioślarsko-żeglarskie.

– Klub Żeglarski Santa Maria organizuje co roku rejsy dla dzieci i młodzieży na Omegach – opowiada Adam Hamerlik. – Pływają głównie na Mazurach, ale zawsze 2-3 jachty wywożą do Szwecji, żeby żeglować w szkierach. W tym roku, dzięki kooperacji z klubem i Federacją Przystań Warszawa, towarzyszył im będzie Currach, który jest w końcu łodzią stworzoną z myślą o pływaniu po morzu.

Terminy i szczegóły dotyczące warsztatów

Profil Szkutni po Godzinach

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
1
+1
2
+1
1
+1
1
+1
0
+1
0