< Powrót
10
września 2015
Tekst:
tef
Zdjęcie:
Wikipedia
„Endeavour” – ilustracja z epoki.

Słyszeliście… jak James Cook leczył szkorbut?

Przez wiele wieków szkorbut był główną chorobą zawodową marynarzy. Pojawiał się podczas długich podróży morskich, dziesiątkując załogi żaglowców.

Według niektórych szacunków, od 1500 do 1800 roku, szkorbut był przyczyną śmierci ponad dwóch milionów żeglarzy. Zabił ich więcej niż którakolwiek z toczących się wówczas wojen. I to razem wziętych!

Choroba miała paskudny przebieg. Marynarze popadali w apatię, wypadały im zęby, w końcu umierali. Nikt nie potrafił sobie z nią poradzić. Nie znano przyczyny jej powstawania, chociaż niektórzy wiązali ją z niewłaściwym odżywianiem. 

Kiedy w roku 1768 James Cook na statku „Endeavour” rozpoczął pierwszą ze swoich słynnych wypraw na Pacyfik, jednym z jej celów było właśnie przetestowanie najnowszych metod walki ze szkorbutem.

Dowództwo brytyjskiej Marynarki Wojennej nakazało kapitanowi zastosowanie podczas podróży doświadczalnych środków przeciw chorobie: brzeczki słodowej, kiszonej kapusty i kostek warzywno-mięsnych dodawanych do owsianki lub gotowanego grochu.

Cook rzetelnie wywiązał się z zadania. Na szkorbut nie zmarł ani jeden z członków jego załogi. Było to, jak na ówczesne czasy, wielkie osiągnięcie. Słynny odkrywca nie miał jednak pojęcia, że jego sukces ma niewiele wspólnego z zastosowanymi środkami. 

Dzisiaj wiemy, że Cook uratował swoją załogę nie dzięki nowatorskim metodom, ale dlatego, że miał zwyczaj, gdziekolwiek się dało, uzupełniać marynarską dietę o świeże warzywa i owoce bogate w witaminę C, która jest jedynym skutecznym lekiem na szkorbut.

Na usprawiedliwienie kapitana można tylko dodać, że udowodniono to dopiero ponad sto lat po jego rejsie. 

Co myślisz o tym artykule?
+1
4
+1
0
+1
0
+1
2
+1
1
+1
0
+1
1