
Co się stanie z tablicą poświęconą Władysławowi Wagnerowi?
Tablica Władysława Wagnera, którą z ruin jego dawnego domu na Karaibach uratował polski żeglarz, powinna trafić do Narodowego Muzeum Morskiego – proponuje w liście otwartym Jerzy Knabe z Yacht Klubu Polski Londyn.
Karaibska wysepka Bellamy Cay położona w archipelagu Wysp Dziewiczych od lat przyciąga polonijnych żeglarzy. Przez wiele lat mieszkał na niej bowiem Władysław Wagner (1912-1992) – pierwszy Polak, który opłynął świat jachtem. Żeglarz w 1949 roku osiadł tam z żoną i dziećmi oraz zbudował dom, przystań i stocznię jachtową. W Bellamy Cay spędził dziewięć lat.
W 2012 roku polonijni żeglarze podczas pierwszego zlotu Wagner Sailing Rally wmurowali na wyspie tablicę poświęconą legendarnemu żeglarzowi. Niestety w 2017 roku huragan Irma zrujnował Brytyjskie Wyspy Dziewicze, niszcząc także zabudowania na Bellamy Cay.
W połowie listopada 2021 roku wyspę odwiedził polonijny żeglarz Jacek Reschke, znajdując wśród gruzów tablicę. Trafiła ona następnie do Jacka Sołtysa z Baltimore. Co stanie się z nią dalej? Ostatnio z listem otwartym w tej sprawie wystąpił Jerzy Knabe, komandor honorowy Yacht Klubu Polski Londyn i jeden z inicjatorów stworzenia tablicy.
„Działacze kanadyjscy są zainteresowani kontynuacją polskich spotkań żeglarskich i zrozumiałe, że życzą sobie jej powrotu na BVI (British Virgin Islands – Brytyjskie Wyspy Dziewicze – JS). Ale czują się jedynymi dysponentami tablicy – co już nie jest tak zrozumiałe. Planują jej odnowienie i wobec zniszczenia Bellamy Cay umieszczenie w innym miejscu – w pobliżu lotniska na Beef Island. Projekt ten jest długofalowy, wymaga nowych negocjacji z lokalnymi władzami i czasu liczonego przez nich samych w latach” – opisuje sytuację Jerzy Knabe.
Komandor YKP Londyn przekonuje, że tablica nie spełnia obecnie swojego zadania i nie wiadomo, kiedy rzeczywiście uda się ją zamontować z powrotem na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Dlatego wspólnie z pozostałymi fundatorami i pierwotnymi właścicielami ma inną propozycję.
„Powinna ona – w takim stanie jak ją zostawił huragan – znaleźć się w Polsce, w Muzeum Żeglarstwa Polskiego organizowanym aktualnie przez Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku. Tam powinna dalej popularyzować postać Wagnera, a w kontekście również dać świadectwo całej historii jej powstania na BVI. Ten projekt nadaje się do wykonania niezwłocznie. Trzeba tylko tablicę przesłać do Muzeum – ku czemu istnieją możliwości i fundusze – i przyszłość tablicy jest zabezpieczona” – tłumaczy Knabe.
Jerzy Knabe uważa jednocześnie, że powinna powstać nowa tablica, która mogłaby być wmurowana w miejscu proponowanym przez polonijnych żeglarzy z Kanady. Jej treść mogłaby uwzględniać również historię poprzedniczki oraz przyczyny zmiany miejsca ekspozycji.
„Zabrakło porozumienia i zgody, które były pozytywnym czynnikiem pierwotnego sukcesu. Zaaresztowana stara tablica stała się zakładnikiem tego sporu – a czas upływa. Aby ten impas przełamać zdecydowałem się niniejszym listem przedstawić problem polskiej społeczności żeglarskiej w kraju i zagranicą. Mam nadzieję, że jej opinie i komentarze pomogą podjąć racjonalną decyzję i ruszyć sprawę z martwego punktu” – kończy list Knabe.
List otwarty Jerzego Knabe w sprawie tablicy Władysława Wagnera
PODZIEL SIĘ OPINIĄ