
Słyszeliście o… Kozakach na Bałtyku?
O Polakach walczących w XVII wieku na Bałtyku ze Szwedami wiedzą wszyscy. Ale już mało kto uświadamia sobie, że ówczesna Rzeczpospolita wykorzystywała Kozaków zaporoskich do działań przeciw Turcji na Morzu Czarnym.
Podejmowali je na czajkach – pełnomorskich łodziach bojowych mających zwykle po kilkanaście metrów długości i zabierających na pokład od 20 do 70 mężczyzn. Na ich pokładach Kozacy docierali nawet do Konstantynopola.
Flotylle kozackie odnosiły zwycięstwa w bitwach morskich. W 1624 roku w rejonie ujścia Dniepru 150 czajek zaatakowało 25 dużych okrętów i 300 pełnomorskich łodzi osmańskich, i w czasie kilkudniowej bitwy pokonały Turków.
Sukcesy flotylli czajek na Morzu Czarnym skłoniły władze Rzeczypospolitej do ich wykorzystania na Bałtyku. Wielki hetman koronny Stanisław Koniecpolski zaproponował królowi Zygmuntowi III powołanie takiej flotylli do walki z okrętami szwedzkimi w rejonie Zatoki Gdańskiej.
Ten pomysł co prawda nie wypalił, ale podjął go król Władysław IV. W 1635 roku taką flotyllę utworzono z bazą w Królewcu. Flotylla kozacka złożona z 15 czajek, pod dowództwem pułkownika Konstantego Wołka, zaatakowała brawurowo, w okolicy Piławy, szwedzki transportowiec.
Na tym się skończyło. Kiedy zawarto rozejm ze Szwedami, Kozaków odesłano na Sicz, a czajki zabezpieczono na Niemnie.