„Ulysses” przypłynął do domu…
Bardzo dłuuugi wimpel powiewający z topu masztu „Ulyssesa” albo moczył się w Odrze, albo wiatr znosił go aż nad Wały Chrobrego i nad estakadę Mostu Trasy Zamkowej, gdy w sobotę 1 października br. jacht, w towarzystwie żaglowca „Olander”, podchodził do reprezentacyjnego nabrzeża macierzystego portu, po sześciu latach nieobecności w kraju.
Właściciel i kapitan „Ulyssesa” Mirek Lewiński opłynął świat szlakiem Władysława Wagnera, w latach 2010-2014, częściowo z załogantami, częściowo samotnie. Po zamknięciu Wielkiej Pętli w Las Palmas pozostawił tam jacht aż do sierpnia br., bywał w międzyczasie w Szczecinie, by w końcu załogowo wróć jachtem do kraju, mając za rufą blisko 50 tys. mil morskich. Stąd ten bardzo długi wimpel i kilkadziesiąt banderek odwiedzanych krajów.
Na nabrzeżu czekała i gorąco powitała jacht rodzina – żona z córką i synem, i grupa przyjaciół, m.in. z Rotary Club. Był też transparent – „Witaj Mirku stary Ulyssesie”. Cumy odebrał kapitan Maciej Krzeptowski, a oficjalnie, w imieniu zachodniopomorskich żeglarzy, powitał Mirka sekretarz ZOZŻ Wiesław Seidler, przekazując bochen chleba – „Szczecińskiego” – z życzeniami kolejnych, wspaniałych rejsów.
Wspólne zdjęcia, szampan, wywiady i rozmowy trwały jeszcze długo, po czym Ulysses” ruszył do zaprzyjaźnionej mariny Camping PTTK.
Jacht można obejrzeć na www.rejswagnera.pl oraz www.ulysses.com.pl.