Wesoły Smok, czyli przedszkolaki pod żaglami
Nawet ulica Frachtowa, przy której mieści się to warszawskie przedszkole ma morskie konotacje. W „Wesołym Smoku” dzieci żeglują i uczą żyć z pasją.
„Wesoły Smok – zupełnie inne przedszkole” to nazwa prywatnej placówki na granicy Warszawy i Nieporętu. Dzieci w tym przedszkolu robią mnóstwo rzeczy, o których w tradycyjnych przedszkolach nawet się nie myśli.
– Chodzą po lesie, budują szałasy, rozpalają ogniska i oczywiście żeglują, nawet w listopadzie – mówi Ula Włodarczyk-Skrońska, właścicielka przedszkola. – Widzę, że to im daje poczucie przygody, dobrze spędzonego czasu i radości. Dzieci potem wspominają te chwile, dopytują się, kiedy znowu to będą to robić, dlatego myślę, że są zadowolone.
To, że w tym przedszkolu są zajęcia żeglarskie nie jest dziełem przypadku. Od lat jest to pasja Uli Włodarczyk-Skrońskiej.
– Żegluję od dziecka, mój tata uczył się w Liceum Morskim w Gdyni, pływał m.in. na „Darze Pomorza” – mówi. – Naturalną koleją rzeczy było moje zainteresowanie żeglarstwem. Potem zaraziłam tą pasją własne dzieci oraz męża, który nie miał nic wspólnego z żeglarstwem, a dziś jest instruktorem i egzaminatorem. Moim marzeniem było to, aby żeglarstwem zarazić też przedszkolaki.
Przedszkole powstało 21 lat temu. Ula Włodarczyk-Skrońska miała sporo obaw, czy to, co sobie wymarzyła uda się zrealizować. Na początku szła tylko w kierunku leśnym, ale 15 lat temu postanowiła wziąć byka za rogi i spróbować z żeglarstwem wśród swoich podopiecznych.
– Udało się, głównie za sprawą akceptacji tego pomysłu wśród rodziców dzieci – tłumaczy.
Dwie kluczowe dziś aktywności przedszkolaków z „Wesołego Smoka” to woda i las. Żeglarstwo to dla dzieci temat bardziej sezonowy, choć zimą chodzą regularnie na basen.
– To jest ważne, bo zależy nam by potrafiły i lubiły pływać – mówi założycielka przedszkola. – Zimą też wracamy do tematyki żeglarskiej, rozmawiamy o niej, dzieci wiedzą, że ja żegluję i czasem mnie nie ma, bo jestem gdzieś na morzu. Staram się im o tym opowiadać.
Przedszkole nie jest duże, bo chodzi do niego 40 dzieci. Są podzielone na cztery grupy 3, 4, 5 i 6-latków. Przez kilka lat żeglarstwo było zarezerwowane dla najstarszej grupy, czyli 6-latków. Od jakiegoś czasu program wychowania żeglarskiego objął też 5-latki. W tym roku Ula Włodarczyk-Skrońska kupiła deski SUP i na nich pływały także 3-letnie dzieci.
– Któregoś dnia był słaby wiatr, podpłynęłam do nich Omegą i wzięłam je na pokład łodzi. – Dzieci były zachwycone.
Zajęcia żeglarskie dzieci z „Wesołego Smoka” odbywają się nad Jeziorem Zegrzyńskim w Nieporęcie.
– W prowadzeniu zajęć pomaga mi mąż, ale na bieżąco ściągam do nas instruktorów – mówi. – Jestem związana ze Szkołą Żeglarstwa Magellan, w której prowadzę kursy żeglarskie i motorowodne i czasem właściciele tej szkoły też mi pomagają. Na ogół jednak wspierają mnie wychowawczynie z naszego przedszkola.
Dzieci z „Wesołego Smoka” żeglują na jachtach Tango 780 Sport. Jak tłumaczy właścicielka placówki, te łodzie mają duże kokpity i płaski pokład, co ułatwia przebywanie na nich kilkuletnich załogantów. To dla nich bezpieczne łódki. Czasem pływają na Dezetach, a przedszkole ma też motorówkę, która jest olbrzymią atrakcją dla najmłodszych.
Ci starsi w wielu przypadkach nie zapomnieli o żeglarstwie, nawet kiedy już opuścili przedszkole pani Uli. Co ciekawe, wychowankiem „Wesołego Smoka” jest m.in. mistrz Europy dla lat 19 w klasie ILCA 7 z 2023 roku Filip Olszewski.
– Żeglował u nas kiedy jeszcze raczkowaliśmy z tym tematem, pływał wtedy na jachcie typu Puck – wspomina. – Po naszym przedszkolu są dzieci, które już regularnie pływają na Optimistach, ale nie wszystkie. Bo nie o to mi chodzi. Zależy mi na tym, by wyrośli z nich ludzie z pasją. To czy one będą żeglować, szydełkować, czy piec torty nie ma znaczenia. Chcę im teraz pokazać, że pasja to jest coś wspaniałego. Jeżeli człowiek ma pasję, to jego życie jest ciekawsze.
Strona przedszkola Wesoły Smok