< Powrót
3
października 2024
Tekst:
Adam Mauks
Zdjęcie:
Adam Mauks
Wiktor Leszczyński przed swoim domem w Gdańsku-Oliwie.

Znani i nieznani: Wiktor Leszczyński

Mówi o sobie, że jest zawodowym żeglarzem, choć z wykształcenia jest rybakiem dalekomorskim. Poznajcie 81-letniego kapitana Wiktora Leszczyńskiego.

Urodził się 23 września 1943 roku na Saskiej Kępie w Warszawie, niespełna rok przed wybuchem Powstania Warszawskiego. Jego ojciec Stanisław, był wtedy w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie. Ojciec pochodził z Wilna, a mama – Henryka – z Krakowa. W 1938 roku zamieszkali w Warszawie. Dom, w którym mieszkali stoi do dziś.

– Ojca Niemcy zwinęli w centrum Warszawy, bo był w grupie osób, która organizowała zamach na Kutscherę. Nie udowodnili mu tego, bo inaczej by nie przeżył – mówi Wiktor Leszczyński – Po wojnie trafił do Polskiego Radia, gdzie był dyrektorem administracyjnym, później był dyrektorem naczelnym radiofonizacji kraju, krótko był wiceministrem łączności, by po odejściu z ministerstwa założyć ZURT (sieć zajmująca się handlem i naprawą urządzeń elektronicznych domowego użytku – przyp. red.).

Pierwszy kontakt 4-letniego wówczas Wiktora z morzem to cumowanie „Batorego”, który przywiózł wtedy do Gdyni m.in. braci ojca, walczących w armii gen. Andersa.

– W 1957 roku istniało w Warszawie coś takiego jak Dom Kultury Dziecka, który miał przystań 100 metrów od mojej szkoły – mówi. – Wtedy czas dzieliłem na szkołę i szkutnię, w której zbudowałem sobie kajak – mówi kpt. Leszczyński. Rok wcześniej w dziesięć kajaków przepłynęliśmy z Sandomierza do Warszawy. Miałem wtedy 13 lat, pamiętam, bo to był czas czerwcowych wydarzeń 1956 roku w Poznaniu. Rok później zbudowałem sobie punta, uszyłem żagiel i pływaliśmy na Wiśle, także do szkoły.

Wiktor Leszczyński (po prawej), lata 60. Fot. Archiwum prywatne

Jeszcze w tym samym roku zrobił stopień żeglarza, a w1960 zdobył stopień sternika jachtowego. Mówi o sobie, że jest żeglarzem spod mostu Kierbedzia, jak nazywało się kiedyś tak zwanych żeglarzy szuwarowych.

– Ale dzięki temu nie miałem nigdy problemów z manewrowaniem na dużych rzekach – dodaje dziś Wiktor Leszczyński.

Jego żeglarskim wzorem był wtedy przedwojenny żeglarz i harcerz ze Śląska Leszek Gasztych, który sam zbudował „słomkę”, a uczył nas żeglarstwa także Michał Sumiński, twórca legendarnego programu telewizyjnego „Zwierzyniec”. To było w naszym żeglarskim ośrodku na Wale Miedzeszyńskim w Warszawie. Potem rokrocznie były obozy żeglarskie, a konsekwencją tego było moje pójście do Szkoły Morskiej.

W 1961 roku byłem na pierwszym rejsie „Zawiszy Czarnego”. Na tym żaglowcu sprawowałem wszystkie możliwe funkcje, od jungi zaczynając na kapitanie, kończąc.

– Ostatnio pływałem na nim dwa tygodnie temu – mówi.

Jeszcze mieszkając w Warszawie Wiktor Leszczyński przyjeżdżał nad morze – jak opowiada – na jakiś rejs – a potem zostawał na cały sezon. Wtedy dużo czasu poświęcał jednak na harcerskie obozy wędrowne jego drużyny żeglarskiej.

– Podczas egzaminów do Szkoły Morskiej w 1961 roku zabrakło mi punktów za pochodzenie – wspomina. – „Kandydatkę”, czyli rejs eliminacyjny, zrobiłem na „Darze Pomorza”, a ponieważ nie dostałem się do Szkoły Morskiej, to drugi rejs kandydacki zrobiłem na „Henryku Rutkowskim”. Potem udało mi się dostać do Państwowej Szkoły Rybołówstwa Morskiego w Szczecinie. Skończyłem ją w 1964 roku i pływałem w Przedsiębiorstwie Połowów Dalekomorskich „Odra”.

Wiktor Leszczyński na “Oceanii”. Fot. Archiwum prywatne

Po kilkunastu miesiącach za sprawą SB musiał przejść na ląd i pracować jako nauczyciel w Zasadniczej Szkole Żeglugi Śródlądowej w Warszawie. Tam był dwa lata, później była miesięczna przygoda w Ministerstwie Żeglugi.

– Poprosiłem o przeniesienie do Żeglugi Warszawskiej, gdzie byłem m.in. zastępcą dyspozytora – wyjaśnia.

Potem mógł już swobodnie żeglować po morzu, ale kiedyś postanowił przejechać się samochodem rajdowym i przy okazji zapytał w FSO czy nie potrzebują kogoś do pracy ze znajomością języka angielskiego.

– Wpadłem na chwilę, a wyszedłem po sześciu latach – mówi. – Pracowałem tam w dziele reklamy do 1980 roku.

Leszczyński został wybrany na sekretarza Warszawskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego, ale w międzyczasie ogłoszono stan wojenny i zamiast dwuletniej kadencji był tam trzy lata.

– Potem zostałem kierownikiem wychowania wodnego ZHP i tak zostałem na jakiś czas harcerzem zawodowym – wylicza. – Później pracowałem jako komendant Centrum Wychowania Morskiego ZHP w Gdyni. Wtedy dowodziłem „Zawiszą Czarnym”, a w 1984 roku organizowałem pierwszą, po stanie wojennym, wyprawę na jeziora amerykańskie na tym żaglowcu. Na przełomie 1989 i 1990 popłynęliśmy na nim dookoła świata. Wypłynęliśmy jeszcze w czasach komunizmu, a wróciliśmy do wolnego kraju. Wtedy też zapadła decyzja o pozostaniu nad morzem.

Kapitan Leszczyński na “Pogorii”. Fot. Archiwum prywatne

– Nie ma takiego żaglowca, na którym pływałem, bym nie znał go od podszewki, ale tym najmilszym mojemu sercu jest „Fryderyk Chopin” – nie ukrywa Leszczyński. – Natomiast na „Oceanii” odbyłem 3-miesięczny rejs na Spitsbergen.

Wiktor Leszczyński był kapitanem na „Zjawie IV”, „Generale Zaruskim”, „Zawiszy Czarnym”, „Oceanii”, „Pogorii”, „Fryderyku Chopinie”, „Running on Waves” i „Peace”.

– Myślę, że parę tysięcy osób się ze mną przepłynęło po morzach i oceanach i wróciło szczęśliwie do domu – śmieje się kpt. Wiktor Leszczyński.

Od 34 lat Wiktor Leszczyński mieszka z żoną Ireną w Oliwie, Porównuje tę dzielnice Gdańska do Saskiej Kępy, tyle, że zamiast komarów i Wisły, dziś jest blisko morza. Mieszka w jednym ze stuletnich domów, w którym przed wojną mieszkała m.in. Melitta Schenk von Stauffenberg. Była inżynierem i kapitanem lotnictwa niemieckiego. Bratem jej męża był Claus Schenk von Stauffenberg, uczestnikiem nieudanego zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu.

81-letni dziś Wiktor Leszczyński poza żeglarstwem potrafi i lubi latać na szybowcach, ma licencję pilota śmigłowców. Mówi o sobie, że jest stypendystą ZUS, ale ciągle pływa na „Zawiszy Czarnym” i realizuje rejsy komercyjne. Wiktor i Irena Leszczyńscy mają dwie córki i piątkę wnucząt.

Co myślisz o tym artykule?
+1
10
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0