< Powrót
14
października 2022
Tekst:
Jędrzej Szerle
Zdjęcie:
arch. Daniela Krokosza
Krokosz
Daniel Krokosz.

Daniel Krokosz: Żeglarstwo i skoki narciarskie łączy wiatr

Nowym psychologiem sportowym kadry skoczków narciarskich został Daniel Krokosz, od lat pracujący z polskimi żeglarzami. Rozmawiamy z nim o nowym zawodowym wyzwaniu, radzeniu sobie z presją i przenoszeniu do skoków narciarskich doświadczeń z żeglarstwa.

– W jakich okolicznościach psycholog sportowy z Gdańska, pracujący dotąd głównie z żeglarzami, trafił do kadry skoków narciarskich?

– Najwyraźniej lubię sporty, w których wiatr rozdaje karty (śmiech). Po zmianie sztabu szkoleniowego w kadrze skoków narciarskich i objęciu w kwietniu stanowiska trenera przez Austriaka Thomasa Thurnbichlera i Niemca Marca Noelke, dowiedziałem się, że szukają psychologa, który pracuje dużo w oparciu o mindfulness, umiejętność pracy z ciałem i wykorzystywanie nowoczesnych technologii. Moim atutem było, że doktorat broniłem z psychologicznych uwarunkowań sportów ekstremalnych, więc takie dyscypliny leżały w sferze moich zainteresowań. Kiedy sztab dowiedział się o moim doktoracie, a ja o takich wymaganiach, postanowiliśmy umówić się na spotkanie. Szybko przypadliśmy sobie do merytorycznego gustu. Dzięki temu już od końca lipca towarzyszę naszym szkoczkom.

– Jakie są pana pierwsze odczucia?

– Fantastyczne! Poznanie specyfiki i szybkości tego sportu, porozmawianie ze szkoczkami – o tym, co jest dla nich ważne i kiedy potrzebują wsparcia psychologicznego, wyciszenia lub zastosowania technik do wejścia na najwyższy poziom koncentracji – było dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Jest to też świetna przygoda dla osoby osoby, która od lat skokami się pasjonuje.

– Dotąd pracował pan głównie z tenisistami i żeglarzami, teraz wszedł w świat skoków narciarskich. Przeskok pomiędzy dyscyplinami był trudny?

– Psychologia sportu jako nauka jest jedna i podstawowe założenia o optymalnej pracy umysłu są wspólne dla wielu dyscyplin sportowych. Oczywiście czasami inaczej rozkładają się akcenty – np. długość utrzymania koncentracji, szansa na wejście w optymalny poziom pobudzenia czy umiejętność reagowania na błędy. Są sporty, gdzie po popełnieniu błędu mamy bardzo duży czas na reakcję, a są takie – jak skoki narciarskie czy sporty walki – gdzie jeden błąd przekreśla szanse na powodzenie. Rolą psychologa sportu bardzo często jest wniknięcie do specyfiki dyscypliny, poznanie, co dla zawodników jest najbardziej istotne, czego potrzebują i w oparciu o to dopasowanie technik psychologicznych.

– Pana podopieczni też będą na belce startowej przed samym skokiem sprawdzać jedną rękawicę, drugą, a potem gogle, żeby wejść na najwyższy poziom koncentracji? Czy wprowadzi pan coś nowego?

– Każdy zawodnik to osobna historia i wszyscy mają już ugruntowane rutyny, które się sprawdzają. Przy czym każdy buduje je na swój sposób. To sprawdzanie rękawic i gogli było rutyną startową Adama Małysza, a chłopaki mają własne, które im pomagają w osiągnięciu odpowiedniego stanu.

– Jakie doświadczenia w pracy w żeglarstwie będzie mógł pan przenieść do świata skoków narciarskich?

– Bardzo istotnym czynnikiem łączącym te sporty jest duże znaczenie warunków pogodowych, w których odbywa się konkurencja. Nie mamy na nie wpływu i nie możemy na nie narzekać. Możemy za to tak działać i na tym się koncentrować, żeby najlepiej wykorzystać dane warunki. Fundamentalną kwestią jest więc umiejętność akceptacji rzeczy, na które nie mamy wpływu.

– Z kadrą skoczków narciarskich będzie pan pracował przede wszystkim podczas letnich i zimowych konkursów, czy także przez pozostałe miesiące?

– W miarę możliwości będę towarzyszył zawodnikom w konkursach zimowych. Czas pomiędzy sezonem zimowym a letnim Grand Prix jest dla sztabów bardzo dobrą okazją na nabranie automatyzmu w ruchach, pracę nad pozycją dojazdową czy wybiciem z progu. Dla psychologa sportu jest to zaś odpowiednim momentem na to, żeby zrewidować techniki i metody psychologiczne, które wykorzystywaliśmy wcześniej lub wprowadzić nowe, którymi lepiej nie eksperymentować w trakcie sezonu. Jest to więc bardzo często równie, a może nawet bardziej intensywny czas pracy.

– Psychologia sportowa zdobyła w Polsce popularność dzięki Janowi Blecharzowi, który pomógł Adamowi Małyszowi w odniesieniu największych sukcesów. Objęcie tego stanowiska jest dla pana zawodowym awansem?

– Na pewno jest wyróżnieniem. Każda praca na poziomie kadry narodowej jest z jednej strony zaszczytem, a z drugiej wyzwaniem. Na pewno odczuwam z tego powodu zawodową satysfakcję, ale oczywiście praca z żeglarzami z kadry narodowej nie ma dla mnie niższego kalibru, ani nie jest mniej wartościowa.

– Jan Blecharz był też recenzentem pana doktoratu. Może pan liczyć w pracy na jego wsparcie?

– Mam to szczęście, że mogę się z profesorem konsultować, dopytać o specyfikę skoków i skorzystać z jego olbrzymiego doświadczenia w tym temacie. Prawdopodobnie dzisiaj będę się z nim nawet widział.

– Rozpoczął pan pracę w jednej z najpopularniejszych dyscyplin sportu w Polsce, którą śledzą miliony kibiców. Odczuwa pan presję tego wyzwania?

– To sytuacja na pewno związana z większą medialnością. Moja filozofia podpowiada mi, że praca psychologa powinna być cicho wykonywana z drugiego rzędu, a głośno ma być o zawodnikach. O taki klimat będzie trudno i biorę pod uwagę możliwość pojawienia się presji czy złośliwych komentarzy w Internecie. Ale jak uczę zawodników radzenia sobie z nimi i akceptowanie tego, na co nie mamy wpływu, tak będę miał okazję pokazać zawodnikom, jak nie brać tego do siebie. Jak to mówią Anglicy, practice what you preach (pol. rób to, czego uczysz).

– Pomimo nowych obowiązków znajdzie pan czas na dalszą pracę z żeglarzami?

– Nie przewiduję żadnych zmian i dalej będę pracował z trenerami kadr narodowych, załogami i zawodnikami indywidualnymi. Będę prosił swoich zawodników o troszeczkę większą elastyczność, czasami częstsze spotkania w formie online. Nie ograniczę współpracy z żeglarzami, ponieważ jest to mój matecznik i z nimi zaczynałem przygodę z wyczynową, wysokokwalifikowaną psychologią sportu.

Dr Daniel Krokosz, adiunkt w Zakładzie Psychologii Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. W praktyce zawodowej pracował z żeglarzami pływającymi w klasach 29er, 49erFX oraz kadrą B 49er. Prowadził również zajęcia z Treningu Mentalnego Żeglarzy klas juniora młodszego organizowanych przez Pomorski Związek Żeglarski i Pomorską Federację Sportu. Od końca lipca 2022 roku psycholog sportowy kadry skoczków narciarskich.

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
1
+1
0

PODZIEL SIĘ OPINIĄ