
Grzegorz Węgrzyn przygotowuje się do kolejnego wielkiego rejsu
Do arktycznej wyprawy przygotowuje się gryfiński żeglarz Grzegorz Węgrzyn. W samotny rejs ze Szczecina na Alaskę przez Przejście Północno-Zachodnie wypłynie 23 kwietnia.
Będzie to druga wielka eskapada Grzegorza Węgrzyna. 6 czerwca 2015 roku wyruszył ze Szczecina na jachcie „Regina R.” w samotny, wokółziemski rejs bez zawijania do portów. Wyprawa nie układała się jednak po myśli żeglarza – we wrześniu z powodu awarii elektroniki musiał zawinąć na Wyspy Zielonego Przylądka. Szybko wrócił na trasę, ale jacht wciąż trapiły awarie. Wyprawa zakończyła się w połowie kwietnia 2017 roku, kiedy na „Reginie R.” zepsuł się ster, a jej kapitan został ewakuowany przez załogę statku handlowego. Mimo niepowodzenia, Grzegorz Węgrzyn nie zrezygnował z marzeń.
– Od dawna moim żeglarskim planem jest zawiązanie na ziemi kokardki, czyli opłynięcie jej po południkach i równoleżnikach – opowiada żeglarz. – Ponieważ mój rejs dookoła świata się nie powiódł, postanowiłem na większym i dzielniejszym jachcie realizować drugą część wielkiego projektu.

Grzegorz Węgrzyn z zaznaczoną na mapie trasą rejsu.
Fot. Grzegorz Węgrzyn
Grzegorz Węgrzyn rozpocznie od rejsu ze Szczecina do Nome na Alasce przez Przejście Północno-Zachodnie, czyli arktyczną drogę morską łączącą Atlantyk z Pacyfikiem. Nie będzie to jego pierwszy kontakt z polarnymi wodami. Ma na koncie m.in. opłynięcie Islandii i rejs na Spitsbergen.
Żeglarz w rejs popłynie na nowej jednostce.
– W lipcu 2020 roku kupiłem w Holandii „Reginę R. II” – opowiada. – To stalowy jol, ma 12 metrów długości nie licząc bukszprytu, zanurzenie 1,5 metra i silnik o mocy 65 KM. Jest ocieplony i ma ogrzewanie. Dla potrzeb rejsu zamontowałem na nim dodatkowe akumulatory, agregat wiatrowy i panel słoneczny. Jest wyposażony we wszystkie wymagane środki ratunkowe. W rejs zabiorę też inReach, więc będę miał kontakt ze światem.

„Regina R. II”, na zdjęciu babcia kapitana.
Fot. Grzegorz Węgrzyn
W ostatnich dniach Grzegorz Węgrzyn kończył prace przy jachcie – wyczyścił podwodną część kadłuba i pomalował go antyfoulingiem. Zrobił też zapasy paliwa i prowiantu. Przed wypłynięciem musi jeszcze odebrać mapy. Wielki rejs chce rozpocząć w Szczecinie w sobotę 23 kwietnia.
– Pierwszy postój planuję na Wyspach Owczych, a później popłynę na Grenlandię – mówi. – Chcę zwiedzić m.in. Nuuk, wyspę Disko i Upernavik. Mam zamiar dotrzeć tam na przełomie czerwca i lipca. I zaczekać na sprzyjającą pogodę. Następnie ruszę do Pond Inlet i dalej Przejściem Północno-Zachodnim. Zakładam, że do Nome na Alasce dotrę najpóźniej w pierwszej dekadzie września.
Grzegorz Węgrzyn informacje o rejsie publikował będzie na profilu facebookowym.
PODZIEL SIĘ OPINIĄ