< Powrót
3
marca 2022
Tekst:
Jędrzej Szerle
Zdjęcie:
arch. Jana Biernackiego
Jan Biernacki

Jan Biernacki: Żeglarska praca u podstaw w Łebie

Port Jachtowy w Łebie ma ambicje być nie tylko przystanią, ale też centrum żeglarskiego życia. Prezes Jan Biernacki opowiada o najważniejszych planach, rejsach na „I love Łeba” i regatach, które po latach wrócą do Łeby.

– W sierpniu 2021 roku wygrał pan konkurs na prezesa Portu Jachtowego w Łebie. Jakimi pomysłami przekonał pan komisję konkursową?

– Jestem absolwentem turystyki ze specjalnością żeglarstwo na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku i moim głównym zamiarem jako miłośnika sportu oraz żeglarza jest odbudowa środowiska żeglarskiego w Łebie i skupienie go wokół Portu Jachtowego. Od lat w Łebie nie funkcjonuje bowiem żaden klub żeglarstwa jachtowego. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to proste, ponieważ zainteresowanie młodzieży żeglarstwem i zbudowanie podwalin pod klub to zadanie na kilka lat. Obecny burmistrz miasta, który też był prezesem Portu Jachtowego i trenerem klubowym, wspiera ten ruch. Uważam, że to jest warte zachodu, żeby zaszczepić w mieszkańcach Łeby pasję do tego pięknego sportu. Chciałbym powrócić do tych tradycji.

– W jaki sposób chce pan to zrobić?

– Szkoła Podstawowa w Łebie jest regionalnym liderem Projektu Edukacji Morskiej. Byłem zaangażowany w ten projekt jeszcze zanim przejąłem stery w marinie. Teraz staram się żeby Port Jachtowy był najbliższym partnerem szkoły w tym przedsięwzięciu i ściśle współpracujemy w szkoleniu dzieci. Kontaktuję się też w sprawie współpracy z klubami sportowymi – Stowarzyszeniem Kiteboardingu beKite i Łebskim Klubem Żeglarskim trenującym windsurferów. Wraz z rozpoczęciem sezonu planuję rozpocząć szkolenia dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Czyli dużo żeglarskiej pracy u podstaw wśród lokalnej społeczności. Przygotowujemy się też do organizacji regat, żeby dzieci i młodzież zobaczyły, że żeglarstwo to taki sam sport jak piłka nożna i siatkówka, są w nim emocje, rywalizacja i mnóstwo przyjemności. Może ktoś zainteresuje się na tyle, żeby zacząć trenować.

– Jakie regaty planuje pan zorganizować w mieście?

– W klasie Optimist w lipcu z okazji Dni Łeby oraz regaty jachtów morskich w ramach Pucharu Bałtyku Południowego. Szczegółowe terminy wciąż są ustalane.

– W ubiegłym roku Port Jachtowy kupił jacht „Shaffy” Nataszy Caban, który nazwany został „I love Łeba”. Zainaugurował już rejsy szkoleniowe z mieszkańcami miasta?

– Jednostka w zeszłym roku była remontowana i przystosowywana do rejsów. Obecnie dopełniamy ostatnie formalności, żeby jacht mógł pływać w tym sezonie. „I love Łeba” będzie jednostką szkoleniową i z początku będzie głównie służył młodzieży. Myślę jednak także o organizacji rejsów we współpracy z gminą miejską i miastem, które służyłyby promocji Portu Jachtowego i Łeby. Zobaczymy też, czy będzie szansa na czarter tej jednostki – dodatkowe fundusze się przydadzą, żeby pokryć koszty jej utrzymania.

– A co z żeglarstwem typowo sportowym?

– Powstanie klubu o takim profilu powinno być inicjatywą oddolną. Myślę, że najpierw należałoby wyszkolić instruktorów i trenerów, żeby mogli prowadzić zajęcia dla dzieci. Chciałbym też zaangażować instruktorów pracujących przy programie edukacji morskiej, żeby poprowadzili zajęcia pozalekcyjne. Liczę na współpracę z Łebskim Klubem Żeglarskim i Stowarzyszeniem Kiteboardingu beKite – może dadzą się przekonać do uprawiania klasycznego jachtowego żeglarstwa. Mam nadzieję, że wspomniane regaty, których nie było w naszym mieście od lat, też spowodują wzrost zainteresowania sportem żeglarskim.

– Jest pan żeglarzem i instruktorem. Też będzie pan szkolił?

– Już teraz staram się współpracować przy szkoleniach dzieci w szkole podstawowej. Niestety z racji pełnionej funkcji nie będę mógł się temu w 100 procentach poświęcić. Odpowiadam w końcu nie tylko za samą przystań, ale też za prowadzoną tu działalność gastronomiczną i hotelarską. Port Jachtowy jest również odpowiedzialny za prowadzenie plaż w Łebie. Mogę więc świecić przykładem, ale nie na pełen etat.

– Jak na Port Jachtowy w Łebie wpłynie powstanie centrum serwisowego do obsługi morskiej farmy wiatrowej Baltic Power?

– Widzę olbrzymie możliwości i szansę współpracy pomiędzy Portem Jachtowym a firmami offshorowymi. Działka, którą Baltic Power wydzierżawił od gminy miejskiej, sąsiaduje bezpośrednio z mariną. Jako najbliżsi sąsiedzi mamy nadzieję, że przerodzi się to w partnerstwo biznesowe. Dysponujemy komfortowym i dużym zapleczem noclegowym które mogą wykorzystywać pracownicy tych firm. No i co najważniejsze – mamy basen portowy, w którym mogą cumować jednostki do 24 metrów – niektóre wykorzystywane w pierwszej fazie budowy farm wiatrowych mogłyby u nas cumować.

Jan Biernacki, ur. w 1986 roku. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku oraz studiów podyplomowych w zakresie zarządzania kryzysowego na Akademii Morskiej w Gdyni (obecnym Uniwersytecie Morskim w Gdyni) i Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Żeglarz jachtowy, instruktor żeglarstwa i ratownik-ochotnik w Morskiej Służbie Ratowniczo-Poszukiwawczej. Od września 2021 roku prezes Portu Jachtowego w Łebie.

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
1
+1
1
+1
1