Kapitan Krzysztof Baranowski płynie dalej
Fundacja Szkoła pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego kończy działalność. Ale jej twórca i pomysłodawca połączenia edukacji i żeglarstwa już prowadzi nabór na kolejną edycję Szkoły, tym razem w ramach prywatnej działalności gospodarczej.
– Mam na dziś około setki zgłoszeń od młodych ludzi, którzy chcą wziąć udział w przyszłorocznej edycji Szkoły pod Żaglami – zapewnia kpt. Krzysztof Baranowski.
Ideę połączenia edukacji i żeglarstwa Krzysztof Baranowski zaszczepił na polski grunt jeszcze w latach 80. ubiegłego stulecia. Fundacja Szkoła pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego została powołana do życia w 2009 r. Zajmowała się organizowaniem i prowadzeniem dorocznych, kilkumiesięcznych rejsów dla kilkudziesięcioosobowych grup gimnazjalistów.
Problemy Fundacji zaczęły się wiosną tego roku, kiedy jej rada uznała, że w pracach zarządu wystąpiły nieprawidłowości. Wskutek tego nie przyjęto sprawozdania finansowego za rok 2014. Konsekwencją była decyzja o likwidacji Fundacji.
– Ta decyzja została podjęta bez zapoznania się z tym sprawozdaniem, za które jestem osobiście odpowiedzialny – mówi kapitan Baranowski. – Ostatecznie, dość bezceremonialnie, wyrzucono mnie z Fundacji. Ale ja nadal zajmuję się tym, czym zajmowałem się przez ostatnie trzydzieści lat.
Inaczej sprawę przedstawia prezes Fundacji i równocześnie jej likwidator, Piotr Orvaldi. – Rada Fundacji sprawuje nadzór nad zarządem i opiniuje jego działania – wyjaśnia. – Ocena całokształtu pracy zarządu wypadła negatywnie, ale nie czuję się upoważniony do ujawniania wewnętrznych ustaleń Fundacji. Mogę tylko powiedzieć, że starły się dwie koncepcje zarządzania tym podmiotem. Pierwsza – bliższa żeglarzom – zakłada, że najpierw żeglujemy, a potem dopinamy sprawy finansowe. Druga przewiduje, że o finanse trzeba dbać. W radzie Fundacji znaleźli się miedzy innymi finansiści i oni nie dopuścili do naruszania dyscypliny finansowej. Dotychczasowy prezes został zgodnie z prawem odwołany, nie chciał współpracować przy rozwiązywaniu problemów.
Warto zaznaczyć, że Fundacja nie zbankrutowała. Co zatem dalej z jej majątkiem? Nadwyżki zostaną przekazane do Zarządu Głównego Akademickiego Związku Sportowego oraz fundacji Fryderyk Chopin. Chodzi np. o książki autorstwa kapitana Baranowskiego oraz osprzęt, jaki pozostał po niefortunnym rejsie z 2010 r., kiedy „Fryderyk Chopin” stracił oba maszty podczas kolejnej edycji „Szkoły”.
– W przyszłym roku na pokładzie „Pogorii” uczniowie popłyną z włoskiej Genui na Atlantyk – informuje Krzysztof Baranowski. – Szkoła działa nadal, tyle że prowadzę ją nie w ramach Fundacji, a własnej działalności gospodarczej.
Więcej informacji o bieżącej działalności szkoły