< Powrót
22
lutego 2016
Tekst:
Jędrzej Szerle
Zdjęcie:
Wioletta Szmania
Olga z Niepublicznego Przedszkola „Wiśniowy Ogród” w Środzie Wielkopolskiej przygotowuje Optimista do pływania, a pomaga jej Patryk Różański, komandor Uczniowskiego Klubu Żeglarskiego „Środa”.

Przedszkolaki pod żaglami

Choć szkolenie żeglarskie dzieci zaczynają najczęściej w wieku 7-8 lat, są szkoły, które uczą nawet trzylatki. Czy warto zaczynać w tak młodym wieku, czy przekłada się to na przyszłe wyniki sportowe? Sprawdzamy jak wygląda nauka przedszkolaków na Optimistach.

Optimisty są najpopularniejszą klasą jachtów sportowych dla dzieci. Ich prosta konstrukcja i niska cena powodują, że niemal każdy żeglarz rozpoczyna karierę od pływania na tej łódce. W jakim wieku najlepiej zacząć?

Nie ma odgórnych ustaleń regulujących najniższy dopuszczalny wiek dla optimiściarzy. Australijskie Międzynarodowe Stowarzyszenie Klasy Optimist (Australian International Optimist Dinghy Association) informuje na przykład, że szkolenie można zacząć, kiedy dziecko zacznie czuć się pewnie w pobliżu wody, czyli zazwyczaj w wieku 8-9 lat, ale z kolei kanadyjski program szkolenia żeglarskiego CANSail zakłada rozpoczęcie nauki w grupie Wet Feet (Mokre Stopy) już u pięciolatków.

W Polsce takich uregulowań nie ma. Naukę najczęściej zaczyna się u dzieci siedmioletnich, tak jest chociażby w programie edukacji Energa Sailing. Są jednak wyjątki.

– Najmłodsze dzieci jakie uczymy to pięciolatki, ale zdarzają się sytuacje, że rodzice przyprowadzają również czterolatki, zwłaszcza kiedy mają starsze rodzeństwo w grupie – mówi Sławomir Wierzchowski ze Szkółki Żeglarskiej Yacht Klubu Stal Gdynia. – Nie żeglują one wprawdzie samodzielnie, ale uczestniczą w zajęciach i pływają ze starszymi kolegami na Optimiście.

Za największy plus wczesnego rozpoczęcia szkolenia uważa się często naukę zaradności i samodzielności u dzieci. Oderwanie od rodziców, współpraca z innymi dziećmi i umiejętność odnalezienia się w nowej sytuacji ma pozytywny wpływ na przedszkolaki.

– Wymierne korzyści rozpoczynania przygody żeglarskiej w bardzo młodym wieku są takie, że dziecko staje się niesamowicie samodzielne – mówi Krzysztof Kocięda, trener w UKŻ OPTI CWM Gdynia. – Ma to wpływ nie tylko na kwestie żeglarskie, ale codzienne życie. Dziecko musi się samo ubrać, samo założyć buty. Rodzice są z tego bardzo zadowoleni.

Ważne, szczególnie dla rodziców, są również wyniki sportowe. Choć rozpoczęcie szkolenia w młodym wieku nie zwiększa automatycznie szans na wielką karierę w przyszłości, ma pozytywny wpływ na umiejętności młodych optimiściarzy.

– Dziecko rozpoczynające szkolenie w wieku przedszkolnym ma przewagę – mówi Wierzchowski. –Pięciolatek, który po dwóch latach całkiem fajnie radzi sobie na łódce, a w wieku 7-8 lat zaczyna pływać sportowo, szybko potrafi osiągać świetne wyniki. Choć oczywiście reguły nie ma. Im wcześniej dziecko zacznie, tym szybciej opanuje podstawy, żeby się bawić na łódce i żeglować, ale to od późniejszego treningu zależy, czy będzie się ścigało, czy pływało rekreacyjnie.

Czasami jednak wizja samodzielnego dziecka, które szybko zaczyna odnosić sukcesy sportowe – wielkie marzenie rodziców – potrafi być dla małego żeglarza źródłem poważnych problemów. Nadmierna presja z ich strony może wywołać stres, zniechęcenie do pływania, a w skrajnych przypadkach nawet spowodować rezygnację z żeglarstwa.

– Praca z rodzicami to jedna z najważniejszych rzeczy w zawodzie trenera – mówi Kocięda. – Trzeba dużo rozmawiać z tymi, którzy naciskają na wyniki. Bo to dziecko samo musi wyjść z inicjatywą rywalizacji.

Większe fale czy silniejszy wiatr są ogromnym wyzwaniem dla dzieci i trener musi to mieć na uwadze, zanim wypuści optimiściarza na wodę. Błędna ocena warunków może spowodować, że młody żeglarz zrezygnuje z treningu – wywrotka dla siedmiolatka będzie tylko nieprzyjemnym wydarzeniem, dla przedszkolaka katastrofą.

– Dziecko w wieku 5-6 lat jeszcze nie potrafi się skupić, a żeglarstwo nie jest prostym sportem – mówi Tomasz Figlerowicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Klasy Optimist.

Prezes zwraca także uwagę na zagrożenia przy powierzaniu dzieciom obowiązków okołożeglarskich – konsekwencją noszenia czy przeciągania ciężkiej łódki mogą być kontuzje.

Zajęcia z przedszkolakami muszą się opierać przede wszystkim na poznawaniu żeglarstwa i być raczej zabawą niż treningiem.

Z początku dziecko może pływać na pontonie z trenerem i obserwować starszych zawodników oraz uczyć się prostych czynności na lądzie. Później przychodzi czas na pierwsze rejsy Optimistem w towarzystwie nauczyciela. Ważne, żeby zajęcia były urozmaicone i ciekawe – niektórzy szkoleniowcy przez zabawę wyjaśniają podstawowe prawa fizyki, takie jak wyporność, inni uzupełniają trening o naukę jeżdżenia na rowerze czy łyżwach. Duże znaczenie ma również dostosowanie sprzętu – istnieją specjalne, mniejsze żagle treningowe do Optimistów. Czasami też najlepiej pływać w ogóle bez żagla – dziecko uczy się sterownia płynąc na cumie za pontonem trenera. Kluczowa jest rola nauczyciela, bo to on musi ocenić dojrzałość i możliwości małego żeglarza i odpowiednio przystosować zajęcia.

– W szkoleniu przedszkolaka trzeba się wykazać wyobraźnią i przewidzieć, jak dziecko daną rzecz odbierze – mówi Patryk Różański, komandor klubu UKŻ „Środa” ze Środy Wielkopolskiej. – Program dostosowujemy do wieku – podczas zajęć z trzylatkiem sukcesem jest, jak on usiądzie i posłucha, a dziecko siedmioletnie można uczyć już konkretnych umiejętności żeglarskich. Ale w obu przypadkach najważniejsze jest przykucie uwagi dziecka, dopiero wtedy możemy zacząć przekazywać wiedzę. Trener musi przy tym być animatorem, aktorem, pedagogiem i kolegą tych dzieci.

Przedszkolak z pewnością może rozpocząć przygodę z żeglarstwem, musi być to jednak być przygoda kontrolowana. Duża odpowiedzialność leży po stronie trenera, który powinien wykazać się szczególnym wyczuciem i umiejętnościami pedagogicznymi, żeby dziecko pokochało pływanie na łódce. Ważne jest również podejście rodziców, którzy w takich zajęciach powinni dostrzegać przede wszystkim zabawę i sposób na pożyteczne spędzenie czasu. I choć wczesne rozpoczęcie szkolenia może przełożyć się na sukcesy sportowe – jak pokazał przykład Zofii Kucharskiej z OPTI CWM Gdynia, która zaczynała w wieku 5-6 lat, a w 2015 r. została mistrzynią Polski do lat 9 w klasie Optimist – to jednak warto pamiętać, że Mateusz Kusznierewicz, jedyny polski złoty medalista igrzysk olimpijskich, żeglować zaczął mając 9 lat.

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
2
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

PODZIEL SIĘ OPINIĄ