< Powrót
28
stycznia 2025
Tekst:
Jędrzej Szerle
Zdjęcie:
Allan C. Green / State Library of Victoria
Herzogin Cecilie
„Herzogin Cecilie”.

Słynne statki: „Herzogin Cecilie”

Był jednym z najsłynniejszych i najszybszych windjammerów w dziejach. „Herzogin Cecilie” na oceanicznych szlakach pokonywał nawet słynne żaglowce F. Laeisza.

Jednostka zbudowana została w 1902 roku, w momencie kiedy windjammery – szybkie żaglowce, mogące na dalszych trasach wyprzedzać statki parowe – powoli zaczęły przechodzić do historii. Powstała na zamówienie niemieckiej kompanii Norddeutscher Lloyd do przewozu towarów oraz szkolenia młodszych oficerów z tego przedsiębiorstwa. Żaglowiec miał czteromasztowym barkiem o długości 116 metrów, szerokości 14,1 metra i powierzchni ożaglowania blisko 4200 m.kw.

Windjammer nazwany został „Herzogin Cecilie” na część księżnej Cecylii, synowej cesarza Wilhelma II. Nawiasem mówiąc siedem lat później ochrzczono żaglowiec „Prinzess Eitel Friedrich”, który honorował żonę drugiego syna władcy Niemiec, księcia Eitela Fryderyka. Jednostka znana jest jednak lepiej pod nową nazwą, otrzymaną w 1930 roku – „Dar Pomorza”.

Żaglowiec na obrazie Johna-Henry’ego Mohrmanna z 1907 roku.

„Herzogin Cecilie” w dziewiczym rejsie popłynęła do Astorii na zachodnim wybrzeżu USA. Debiut nie był zbyt szczęśliwy – nieopodal przylądka Horn doznała awarii i musiała wejść do Montevideo w celu dokonania niezbędnych napraw. Lepiej wypadł powrót, który zajął zaledwie 106 dni. W kolejnych latach żaglowiec pływał z saletrą na trasie Europa – Chile. W tym państwie zastał go też w 1914 roku wybuch I wojny światowej. „Herzogin Cecilie” została internowana i do Europy wróciła dopiero po sześciu latach. W 1921 roku w ramach reparacji przekazana została Francji, a następnie szybko odsprzedana szwedzko-fińskiemu armatorowi Gustawowi Eriksonowi, który w tym czasie masowo skupywał wycofywane z eksploatacji żaglowce.

We flocie armatora „Herzogin Cecilie” była jednostką wyjątkową – najszybszą i w opinii właściciela również najpiękniejszą. Stąd służyła też przewozowi pasażerów, mimo że jej głównym zadaniem był transport zboża na trasie Australia – Europa. Tak daleką trasę potrafiła pokonać poniżej 100 dni – w czasie nieosiągalnym dla wielu innych jednostek. Jak podkreślano, żaglowiec był szybszy nawet od większości tzw. „Latających P-Linerów” przedsiębiorstwa żeglugowego F. Laeisz, do których należał np. „Pamir”.

Herzogin Cecilie

„Herzogin Cecilie” na skałach u wybrzeży Anglii.
Fot. NN / arch. State Library of Queensland

Szczęśliwa passa „Herzogin Cecilie” trwała kilkanaście lat i zakończyła wiosną 1936 roku. 25 kwietnia podczas próby wejścia w gęstej mgle do angielskiego portu Ipswich, na skutek błędów nawigacyjnych najpierw osiadł na skałach, a następnie zdryfował w stronę pobliskich klifów. Szczęśliwie nikomu z załogi nic się nie stało, a część ładunku i wyposażenia ocalono, ale żaglowca nie uratowano. Ostatecznie zatonął w styczniu 1939 roku.

„Herzogin Cecilie” została upamiętniona m.in. w szantach. Najprawdopodobniej na początku lat 80. utwór jej poświęcony napisał Brytyjczyk Ken Stephens, którego polską wersję śpiewali Mechanicy Shanty. Część wyposażenia żaglowca oglądać zaś można w Muzeum Morskim Wysp Alandzkich, w tym salon kapitański.

Co myślisz o tym artykule?
+1
3
+1
1
+1
0
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0