< Powrót
25
października 2022
Tekst:
Jędrzej Szerle
Ilustracja:
nn/Wikipedia
sztorm
Skutki sztormu w 1703 roku przy ławicy Goodwin Sands przedstawione na rycinie z epoki.

Słyszeliście o… tragicznym sztormie z 1703 roku?

Ponad sto zatopionych żaglowców i blisko 10 000 zmarłych żeglarzy – taki był bilans potężnego sztormu, który uderzył w 1703 roku w Wielką Brytanię.

Była to jedna z największych morskich tragedii w historii Anglii. Od 5 do 21 grudnia (24 listopada – 2 grudnia wedle stosowanego wówczas w tym kraju kalendarza juliańskiego) południową Wielką Brytanię dotykały wichury. Kulminacyjny moment potężnego niżu przypadł 7-8 grudnia, przynosząc zniszczenia niewidziane od 500 lat.

Na lądzie burza przyniosła głównie uszkodzenia infrastruktury – w samym tylko Londynie zawaliło się ponad 2000 kominów, a na prowincji tysiące domów i wiatraków było doszczętnie zniszczonych. Zginęło też wielu ludzi. Na terenach nadmorskich dodatkowe szkody wyrządziły wysokie fale, które m.in. topiły całe stada krów i owiec. Burza wywołała także duże przerażenie, a wielu świadków utrzymywało potem, że czuło trzęsienie ziemi i widziało na niebie deszcz meteorów oraz dziwne parujące ognie.

Dramatyczne wydarzenia na lądzie były jednak niczym w porównaniu do tego, co działo się na wodzie.

„Na końcu dokonała się największa część szkód: kilka statków, które do tej pory cumowały, zerwały się, ponieważ żadna kotwica nie mogła się utrzymać. Nawet statki na Tamizie zostały zdmuchnięte ze swoich miejsc do cumowania. Od Execution Dock do Limehouse Hole znajdowały się cztery statki, a reszta została zepchnięta do Bite, jak nazywają to miejsce marynarze, od Bell Wharf do Limehouse. Statki zostały tam stłoczone i wyrzucone na brzeg – dziobami i rufami, jeden na drugim, w taki sposób, jak każdy by pomyślał, że to niemożliwe, a szkody wyrządzone z tego powodu były niewiarygodne” – pisał w reportażu „The Storm” Daniel Defoe, autor „Przypadków Robinsona Kruzoe”.

O ile na Tamizie ofiar w ludziach nie było wiele, tak znacznie gorzej wyglądała sytuacja na morzu. Na Kanale Bristolskim nieopodal Milford Haven z floty 130 statków handlowych płynących w konwoju, 30 zatonęło, a 3 zaginęły.

„Działa strzelały z jednego lub drugiego statku przez całą noc o pomoc, chociaż nie można było jej sobie nawzajem udzielić, morze było tak wysokie, a ciemność nocy taka, że nie mogliśmy zobaczyć, gdzie kto jest, tylko przez błyski dział; kiedy pojawiło się światło dzienne, był to ponury widok – statki bez masztów falowały w górę i w dół, niektóre tonęły, a inne były na skałach, a wiatr wiał tak mocno, z grzmotami, błyskawicami i deszczem, że na pokładzie człowiek nie mógł stać bez trzymania się” – relacjonował kapitan Soanes, naoczny świadek wydarzeń.

Sztorm dotknęł też dotkliwie Royal Navy. Zatonęło co najmniej kilkanaście okrętów, w tym cała eskadra stacjonująca na Kanale La Manche. Szacuje się, że zginąć mogło pomiędzy 1/5 a nawet 1/3 wszystkich marynarzy Royal Navy. Łącznie podczas dwóch burzowych dni zatonęło ponad sto żaglowców, które pociągnęły za sobą blisko 10 000 żeglarzy.

Co myślisz o tym artykule?
+1
1
+1
0
+1
1
+1
1
+1
2
+1
0
+1
1