< Powrót
22
października 2015
Tekst:
jsz
Zdjęcie:
Tadeusz Lademann

Trofea polskich żeglarzy: Solo non stop

Młodość spędził w Argentynie, żeglować zaczął w wieku 38 lat, choć mieszkał w Przemyślu, ponad 600 kilometrów od morza. Nie przeszkodziło to Henrykowi Jaskule być pierwszym Polakiem, który samotnie opłynął świat bez zawijania do portu.

Samo założenie wyprawy Henryka Jaskuły było niezwykłe – solo non stop z zachodu na wschód nie płynął jeszcze nikt w Polsce. Ale jego życie było również nietypowe. W wieku 9 lat wraz z rodziną wyemigrował do Argentyny, gdzie spędził lata 30. i okres II wojny światowej. W 1946 roku nieoczekiwanie przerwał studia w La Placie i zdecydował się na powrót do Polski. Po ukończeniu Akademii Górniczo-Hutniczej osiadł na Podkarpaciu, gdzie rozpoczął pracę w Tarnowie i Przemyślu.

Z żeglarstwem Henryk Jaskuła związał się dopiero w latach 60., wstępując do Klubu Wodnego LOK w Przemyślu. Rok później zdobył stopień żeglarza, ale dopiero w 1964 roku po raz pierwszy wypłynął na Bałtyk. Odtąd żeglował po morzu regularnie, a w 1969 roku zdradził w wywiadzie dla „Nowin Rzeszowskich”, że marzy mu się rejs dookoła świata bez zawijania do portu.

W 1971 roku żeglarz po raz pierwszy kierował dalekomorską wyprawą – jachtem „Karawela” ze Szczecina do Hiszpanii. Dwa lata później współorganizował rejs „Eurosa” do Ameryki Południowej, dzięki któremu miał możliwość ponownego zobaczenia się z rodziną. W 1975 roku pierwszy raz samotnie żeglował po Bałtyku i zaczął przygotowania do realizacji pomysłu o wyprawie solo non stop.

Pomysł rejsu został dobrze przyjęty przez Polski Związek Żeglarski oraz kręgi partyjne – zwłaszcza z województwa przemyskiego. W 1977 roku Stocznia im. Conrada w Gdańsku rozpoczęła budowę jachtu na podstawie zmodyfikowanej konstrukcji Opal Conrad. Jednostka otrzymała nazwę „Dar Przemyśla” i była przystosowana do tego typu rejsu – miała m.in. specjalnie zaprojektowany fotel przy sterze zewnętrznym, który umożliwiał wypoczynek, czy detektor fal radarowych ostrzegający przed zbliżającymi się statkami.

Żeglarz uroczyście wypłynął z Gdyni 12 czerwca 1979 roku. Rejs, mimo dobrego przygotowania, rozpoczął się od awarii radiostacji, przez co kontakt z żeglarzem było mocno utrudniony. Potem doszły kolejne problemy techniczne, jednak nie na tyle poważne, żeby zagrozić wyprawie. Poza tym szczęście sprzyjało Henrykowi Jaskule – przez cały rejs był zdrowy, a oprócz dwóch półwywrotek na Oceanie Indyjskim i spotkań ze stadami orek, nie było niebezpiecznych sytuacji.

Henryk Jaskuła przybił do Gdyni 20 maja 1980 roku, po 344 dniach spędzonych na morzu, będąc pierwszym Polakiem i trzecią osobą na świecie, która opłynęła świat bez zawijania do portu. Sukces żeglarza był bardzo nagłośniony przez władze, a oprócz powitania w Gdyni, Jaskułę czekała również feta w rodzinnym Przemyślu.

Żeglarz został nagrodzony I nagrodą w konkursie Rejs Roku 1980, ale honorowały go również zakłady pracy. Dobrym przykładem jest medal wybity przez Stocznię im. Conrada, która upamiętniła zarówno rejs Jaskuły, jacht „Dar Przemyśla”, który wybudowała, jak i własne 35-lecie istnienia.

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

PODZIEL SIĘ OPINIĄ