
Wiosenne porządki na Baltic Beauty
Na cumującym w Gdańsku żaglowcu „Baltic Beauty” trwają przygotowania do pierwszego sezonu pod szyldem Domu Armatorskiego POLsail. Na początek trzeba było jednostkę dokładnie wyczyścić i zaaranżować na przyjęcie pierwszych gości. Wejdą na pokład już w długi majowy weekend.
– Przypłynęliśmy do Gdańska dwa tygodnie temu i od tego momentu pracujemy nad odnowieniem i odrestaurowaniem elementów, które tego wymagają – mówi bosman Justyna Szawelska. – Zrobiliśmy przegląd wszystkich zakamarków, skrytek i wyposażenia. Pomaga nam grupa przyjaciół. To, co najbardziej cieszy, to bardzo dobry stan techniczny jednostki. „Baltic Beauty” nie wymagała żadnych napraw związanych z wyciągnięciem jej z wody. Naszym głównym zadaniem jest teraz odświeżenie żaglowca.

Bosman Justyna Szawelska.
Odświeżenie polega przede wszystkim na wyczyszczeniu pomieszczeń, co już zostało w większości z nich zrobione i pomalowaniu stołu oraz ścian mesy. Wnętrza zyskają nowy blask i styl, który na pewno spodoba się wszystkim uczestnikom przyszłych rejsów. Z jednodniowych wycieczek po Zatoce Gdańskiej może skorzystać nawet 50 osób. W dłuższe wyprawy „Baltic Beauty” może zabrać nieco mniej liczne ekipy. Pod pokładem znalazło się miejsce na 23 koje dla gości. Zmieści się też pięcioosobowa załoga.
– Bez względu na to, czy będą z nami pływać ludzie mniej, czy bardziej doświadczeni, dla wszystkich mamy kilka atrakcji – deklaruje Justyna. – „Baltic Beauty” ma w pełni wyposażoną kuchnię ze stołem barowym, dwoma piekarnikami, kuchenką mikrofalową, lodówką i zamrażarką, a także bardzo solidnym ekspresem do kawy. To nie wszystko, są tu dwie toalety, w tym jedna na zewnątrz, dwa prysznice, a nawet sauna. Poruszanie się pod pokładem też nie jest problemem, wnętrza są dość przestrzenne, można spokojnie się wyprostować. Z atrakcji typowo żeglarskich, poza podziwianiem piękna Bałtyku, możemy zapewnić wyprawę na reje. Dla wielu ludzi nieżeglujących na co dzień, będzie to z pewnością ekscytujące przeżycie, które zapamiętają na długo.
Załoga stawia sobie za cel doprowadzenie „Baltic Beauty” do błysku, ale myśli też o udogodnieniach, które przydadzą się w przyszłości. Nowością będzie ster strumieniowy ułatwiający manewrowanie.
– Nie jest konieczny, ale się przyda – zaznacza nasza rozmówczyni. – Jednostka bardzo dobrze skręca w lewo, można osiągnąć ciasną cyrkulację, jednak ster strumieniowy jeszcze bardziej uprości procedurę parkowania. To jednak w drugiej kolejności, na razie pracujemy nad ogólnym wizerunkiem żaglowca. To nasze najważniejsze zadanie w tym sezonie.
Początkiem sezonu dla „Baltic Beauty” będzie majówka. Wtedy jednostka wypłynie w pierwsze rejsy czarterowe po Zatoce Gdańskiej. W czerwcu weźmie udział w szczecińskich Dniach Morza. Kolejne żeglarskie wydarzenie z jej udziałem to zlot Baltic Sail w Gdańsku, a na zakończenie sezonu popłynie do Kłajpedy na żeglarski, bałtycki festiwal.
Żaglowiec „Baltic Beauty” powstał jako jednostka z napędem parowym w 1926 r. w Holandii. Pod nazwą „Hans 11” służył jako statek do przewozu węgorzy. Dziesięć lat później został sprzedany Szwedom za równowartość jednego załadunku węgorzy i zmienił nazwę na „Sven Wilhelm”. Zainstalowano mu silnik. W poszukiwaniu węgorzy statek trafił nawet kiedyś na mazurskie jeziora. Właściciel, Victor Gottlow, kupił go w 1979 roku i przekształcił w żaglowiec. Z czasem łódka zaczęła „pracować” jako jednostka czarterowa. Teraz znajduje się pod opieką Domu Armatorskiego POLsail, a niewykluczone, że w przyszłości, poza rejonem Zatoki Gdańskiej i Bałtykiem Południowym, zacznie pływać na północ Półwyspu Skandynawskiego.
Długość: 40 m
Szerokość: 6m
Zanurzenie: 2,51 m
Powierzchnia żagli: 345 m²