< Powrót
28
czerwca 2015
Tekst:
Dariusz Olejniczak
Zdjęcie:
polacydookola swiata.pl
Kapitan Czarciński w swoim żywiole.

Wokół globu non stop

Chce przepłynąć 28 tysięcy mil morskich. Po drodze minie trzy przylądki. Zje 53 kilogramy żywności. Zużyje 500 litrów słodkiej wody. Nie planuje postoju w żadnym porcie. Kpt. Bartłomiej Czarciński ma rozpocząć swój samotny rejs w czerwcu przyszłego roku w Gdańsku i zakończyć 350 dni później w tym samym miejscu.

28-letni żeglarz do wyprawy przygotowuje się od kilku lat. Najwięcej czasu poświęcił na budowę jachtu. Zdecydował, że do realizacji wyzwania, jakim jest samotny rejs dookoła świata doskonale nadaje się lekki, nieskomplikowany w obsłudze jacht z kompozytu żywicy poliestrowej i tkanin szklanych. Możliwie dużo urządzeń niezbędnych do sprawnego kierowania łodzią i funkcjonowania na jej pokładzie podczas rocznego rejsu, Czarciński stara się zbudować samodzielnie.

– Ale nie wszystko mogę sam zrobić – przyznaje kapitan. – Żagle już się wprawdzie szyją, jednak odsalarki wody czy generatora wiatrowego sam nie zrobię. A kupno tych urządzeń wymaga oczywiście funduszy. Żeby sfinansować do końca budowę jachtu potrzebuję jeszcze około 90 tysięcy złotych. No i staram się te pieniądze zarobić.

Zanim jacht będzie w pełni wyposażony i przygotowany do rejsu okołoziemskiego Bartłomiej Czarciński zamierza na swojej łodzi wziąć udział w możliwe dużej liczbie regat, jakie w tym roku rozegrane zostaną na Bałtyku.

– Muszę przetestować jacht, sprawdzić jego wytrzymałość, chcę jak najwięcej na nim popływać – mówi Bartłomiej Czarciński. – A 4 lipca o godzinie 15 zapraszam do Gdańska, a dokładnie do przystani w Górkach Zachodnich, na chrzest mojej łódki.

Informacje o przedsięwzięciu Bartłomieja Czarcińskiego można znaleźć TUTAJ.  

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

PODZIEL SIĘ OPINIĄ