
Zmiany, ale jakie?
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zapowiada zmiany przepisów dotyczących żeglarstwa rekreacyjnego. W lutym na stronie internetowej resortu ukazała się informacja sygnalizująca nowelizację odpowiednich aktów prawnych.
Jak czytamy w datowanym na 25 lutego tekście, „głównym celem tych zmian jest wprowadzenie zachęt i popularyzacja tej formy wypoczynku”. Niestety ministerstwo nie podaje o jakie zachęty chodzi i jaki ma pomysł na popularyzację żeglarstwa. Wiadomo jedynie tyle, że minister Marek Gróbarczyk zapowiada konieczność zmian w przepisach: „po serii spotkań z przedstawicielami tej formy wypoczynku i sugestii płynących z tego środowiska wynika, iż jest potrzeba zmian obowiązujących przepisów, które są zbyt restrykcyjne i hamują rozwój tej branży”.
Żeglarski.info próbował dowiedzieć się czegoś więcej. Zgodnie z przekazaną telefonicznie sugestią biura prasowego resortu, pytania o szczegóły, charakter planowanych zmian i formy zachęty oraz sposoby na popularyzację żeglarstwa, wysłaliśmy na adres mailowy rzecznika prasowego – dwukrotnie, bo pierwszy mail „zaginął” i poproszono nas o ponowne jego przesłanie. Mimo że zrobiliśmy to jeszcze w lutym, odpowiedzi do dziś nie otrzymaliśmy.
Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie. 17 lutego w internecie ukazał się list, jaki prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych, Andrzej Remiszewski wystosował do ministra Gróbarczyka. W liście przedstawiciele SAJ proszą m.in. o kontynuację prac nad uproszczeniem przepisów dotyczących rejestracji jachtów morskich, wydanie rozporządzenia w sprawie inspekcji jachtów morskich i kart bezpieczeństwa oraz podniesienia granicy długości jachtów śródlądowych niewymagającej uprawnień do 13 m.
Z informacji przekazanej nam przez wiceprezesa SAJ, Włodzimierza Ringa, wynika, że reprezentanci armatorów oraz Stowarzyszenia Żeglarskiego „Samoster” i Gdańskiej Federacji Żeglarskiej, spotkali się z ministrem Gróbarczykiem.
– Podczas spotkania okazało się, że pan minister jeszcze tego listu nie czytał – wyjaśnił Ring. – Wspólna rozmowa nie miała zaowocować konkretnymi rozwiązaniami, chcieliśmy jedynie zasygnalizować panu ministrowi dostrzegane przez nas problemy. Zostaliśmy poproszeni o uszczegółowienie wszystkich sugestii i uwag oraz przesłanie ich na ręce ministra. Sporządziliśmy taki dokument i w najbliższym czasie przekażemy ministrowi. Jestem przekonany, że dopóki minister nie zapozna się ze szczegółami sprawy, nie podejmie żadnych działań. Trudno zatem dziś mówić o jakichkolwiek konkretach.
Wynika z tego, że informacja ministerstwa, podchwycona przez portale żeglarskie, miała raczej na celu przekazanie społeczeństwu wiedzy o bieżącej aktywności ministra, niż poinformowanie o przebiegu i wynikach pracy nad kształtem żeglarskich rozporządzeń.