
Dziennik z Rejsu Niepodległości
Relacja z rejsu napisana przez jednego z jego uczestników. Wydawać by się mogło: sztampa i nuda. Nie w przypadku Tomasza Maracewicza.
Ale po kolei. W latach 2018-2019 „Dar Młodzieży” odbył rejs dookoła świata w związku z rocznicą stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości (dlatego nazwano go Rejsem Niepodległości). W czasie tej podróży żaglowiec odwiedził 23 porty na pięciu kontynentach przebywając ponad 36 tys. mil morskich z czego prawie połowę pod żaglami. Tym samym był to najdłuższy rejs „Daru Młodzieży” w jego historii.
Oficerem na statku był wówczas Tomasz Maracewicz, który w ubiegłym roku zasłynął książką „Symbole naszych marzeń”, o historii polskich żaglowców. Teraz ukazała się jego relacja z Rejsu Niepodległości opublikowana w formie dziennika.
Zwykle tego rodzaju książki nie porywają. Tymczasem dziennik Maracewicza to barwna, przeplatająca się z relacjami innych uczestników rejsu, opowieść o trwającej 313 dni podróży, miejscami zaskakująco szczera (czego trudno się spodziewać po tego typu publikacji).
Najcenniejszą jednak stroną książki Maracewicza – starannie wydanej przez Niepodległą i Fundację Jakobstaf! – jest to, że daje ona wgląd w codzienne życie na wielkim żaglowcu przekonując o jego nieocenionej wartości wychowawczej.
„Rejs Niepodległości. Dziennik podróży „Darem Młodzieży wokół globu 2018-2019”, Tomasz Maracewicz, Niepodległa i Fundacja Jakobstaf!, str. 416, (www.jakobstaf.pl)
PODZIEL SIĘ OPINIĄ