
„Na zawsze w lodzie” – opowieść nie tylko o tragicznej wyprawie Franklina
Ekspedycja kapitana Johna Franklina (1845 r.) jest jedną z tych, które przeszły do historii nie z powodu dokonanych odkryć, czy wpływu na losy świata. Zapisała się na stałe w dziejach eksploracji najdalszych zakątków globu oraz w dziejach żeglarstwa, za sprawą ogromu klęski i rozmiaru tragedii. O losach załogi Franklina i o tych, którzy ponad sto lat później przywrócili światu pamięć o niej, jest właśnie książka Owena Beattie’a i Johna Geigera.
Losy marynarzy dwóch statków uczestniczących w ekspedycji – „Erebusa” i „Terrora” – były tragiczne. Zginęła cała załoga – 129 osób, łącznie z Franklinem. Marzenie Brytyjczyków o odkryciu Przejścia Północno-Zachodniego, skracającego drogę do Indii i Chin, nigdy się nie spełniło. Pierwszym, który tego dokonał i przedarł się przez nieprzyjazny szlak w latach 1903-1906, był w Norweg Roald Amundsen na statku „Gjøa”.
Wyprawa Franklina, właśnie z powodu tragicznego finału, tajemnicy związanej z poszukiwaniami ciał zaginionych marynarzy oraz wzniosłych celów, jakie jej przyświecały, stała się tematem niezliczonych plotek, legend, domysłów. A on sam – z czasem otoczony swoistym kultem w Wielkiej Brytanii i Kanadzie – idealnie nadawał się na bohatera ludowych pieśni.
Książka Beattie’a – kanadyjskiego antropologa sądowego oraz Johna Geigera – pisarza i podróżnika, dyrektora Królewskiego Kanadyjskiego Towarzystwa Geograficznego opowiada o tym, co wydarzyło się na obu statkach oraz podczas ewakuacji i lądowej przeprawy marynarzy przez północne lodowe krainy. Część załogi przetrwała wyczerpujący rejs i przymusowe zimowanie w lodach, ale nikt nie przeżył późniejszego marszu.
Opowieść oparta o wcześniejsze ustalenia kolejnych ekip poszukiwawczych oraz zapiski członków ekspedycji, przeplata się z opisem badań prowadzonych przez Beattie’a, poszukiwań szczątków zmarłych i ustalania przyczyn śmierci poszczególnych ludzi.
Całość napisana jest znakomicie, niczym oparty na prawdziwych wydarzeniach kryminał, przy czym w tym przypadku cała historia (a może raczej wiele nakładających się historii) odwołuje się do rzeczywistych wydarzeń. „Na zawsze w lodzie” to lektura, od której trudno się oderwać, którą warto polecić każdemu zainteresowanemu historią eksploracji morskich przestrzeni, odkryciami geograficznymi, żeglarstwem, a także… zagadnieniami związanymi z archeologią i medycyną sądową. Moim zdaniem nikt nie będzie żałował, że tę książkę przeczytał. Polecam gorąco!
„Na zawsze w lodzie – śladami tragicznej wyprawy Johna Franklina” – Owen Beattie, John Geiger, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, 2021 (str. 333)