(Nie)zapomniane jachty: „Freya”
Powstała na potrzeby polarnej wyprawy Dariusza Boguckiego, a później przez lata służyła do szkolenia i rekreacji. Niestety „Freya” trafiła na ląd i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek popłynie.
„Freya” to kolejna jednostka ze słynnej i niezwykle zasłużonej serii jachtów J-80, stworzonej w Stoczni Gdańskiej. Należał do niej m.in. opisany już przez nas „Alf”. „Freya” zbudowana została w 1967 roku dla Jachtklubu Stoczni Gdańskiej, którego członkowie odbywali w tym czasie pionierskie rejsy na wody polarne. Zapotrzebowanie na tego typu jednostkę zgłosił Dariusz Bogucki, który po udanym rejsie na Islandię w 1965 roku na niewielkim „Kismecie”, planował wyprawę do zachodniej Grenlandii.
29 czerwca 1969 roku na „Frei” wyruszyli z Gdańska Dariusz Bogucki, Ludwik Balcer, Jan Tomaszewski, Zdzisław Rawicki, Mieczysław Dembniak, Stanisław Jakubczyk i Marian Wasilewski. 25 lipca dotarli do Reykjaviku na Islandii, a 13 sierpnia wpłynęli do fiordu Godthab na zachodnim wybrzeżu Grenlandii – jako pierwsi polscy żeglarze. 19 września, po 84 dniach wyprawy i pokonaniu 6450 Mm, powrócili do Gdańska.
Przez następne 20 lat jacht służył do rejsów stażowych, szkolenia i rekreacji. Zmiany po 1989 roku i utrata stoczniowego patronatu przez Jacht Klub Stoczni Gdańskiej, wpłynęły także na „Freyę”.
– Pracowałem w Jachtklubie Stoczni Gdańskiej jako bosman i zajmowałem się z ramienia klubu czarterami jachtów, m.in. „Freyą” – wspomina Marian Śmiałkowski. – Jak klub stracił finansowanie i musiał przejść na własny rozrachunek, zaczął sprzedawać jachty. Najpierw wydzierżawiłem „Freyę”, a w 2003 roku ją kupiłem.
Mimo nie tak dobrej sytuacji finansowej klubu, „Freya” była utrzymywana w dobrym stanie. Po 2003 roku Marian Śmiałkowski inwestował w nią większe środki. Z biegiem lat malało jednak zainteresowanie czarterem „Frei”, której wnętrze nie było zmodernizowane do współczesnych standardów, a wymiany wymagały wzdłużniki. Dlatego w 2017 roku jacht sprzedał Annie Bieleckiej i Piotrowi Ferencowi, którzy stworzyli Fundację Kuźnia Wikingów.
– Szukaliśmy dzielnej łódki do pływania zimą i po chłodnych wodach – tłumaczyła nam w marcu 2018 roku Anna Bielecka, prezes Fundacji. – Nie chcieliśmy jednak plastikowego jachtu. Okazało się, że na sprzedaż jest „Freya”, którą już wcześniej zdarzało nam się czarterować. Ta jednostka nas urzekła – ma harcerski klimat, a na dodatek jest solidna i daje poczucie bezpieczeństwa. Wiele osób radzi, żebyśmy kupili nowy jacht, że to wyjdzie taniej niż remont „Frei” – ale my po prostu nie chcemy, żeby poszła na żyletki.
Nowi właściciele zorganizowali zbiórkę na remont jachtu, którą szeroko reklamowali. Do promocyjnego wsparcia ich przedsięwzięcia namówili m.in. Joannę Pajkowską, Krystiana Szypkę, Wojciecha Jacobsona i Ryszarda Wojnowskiego. Prace miały być wykonane szybko, bo już w 2019 roku „Freya” miała ponownie popłynąć do Grenlandii – równo 50 lat po Dariuszu Boguckim.
Niestety tych planów nie udało się zrealizować. Jeszcze w 2018 roku strona internetowa przestała być aktualizowana, a z profilu na Facebooku usunięto wszystkie posty. „Freya” zaś przez dwa lata stała na wodzie i dopiero pod koniec 2019 roku została przewieziona na lawecie do Rybnika, gdzie mieści się Fundacja Kuźnia Wikingów. Obecnie stoi na strzeżonym parkingu i – jak się wydaje – nie są prowadzone na niej żadne prace.
Próbowaliśmy skontaktować się z prezes Fundacji Kuźnia Wikingów Anną Bielecką, jednak nie odbierała lub odrzucała połączenia oraz nie odpisała na wiadomość z prośbą o rozmowę. Nieosiągalny był też Piotr Ferenc.
„Freya”
Rok budowy: 1969
Miejsce budowy: Stocznia Gdańska
Konstruktorzy: Henryk Kujawa, Józef Szymańda
Typ osprzętu: jol
Powierzchnia ożeglowania: 80 metrów kwadratowych
Długość: 13,55 metra
Szerokość: 3,6 metra
Zanurzenie: 2,2 metra
Port macierzysty: Gdańsk