< Powrót
8
lipca 2020
Tekst:
Dariusz Olejniczak
Zdjęcie:
Kilwater Gowidlino
Kilwater
Komandor GKSW Kilwater Gowidlino, Magdalena Thiede.

Rodzinna atmosfera i łączenie pokoleń, czyli Kilwater Gowidlino

Gminny Klub Sportów Wodnych Kilwater Gowidlino istnieje od trzech lat. Jego historia jest krótka, ale lista inicjatyw realizowanych pod klubowym szyldem imponująca. A zaczęło się od… zdziwienia, że na Kaszubach są jakieś jeziora.

Dziwiła się Magdalena Thiede, psycholożka i instruktorka żeglarstwa, która na Kaszuby przeprowadziła się kilka lat temu z Mazur.

– Najpierw zdziwiłam się, że tu w ogóle są jakieś jeziora, a potem, że są niemal zupełnie puste – wspomina pani Magdalena. – Na Mazurach roi się od żagli, a tu nic. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak jest. Oczywiście, jedną z przyczyn są parki krajobrazowe. Na ich terenie nie mogą pływać motorówki i skutery, ale przecież żaglówki nikomu by nie przeszkadzały. Zaczęłam drążyć temat i okazało się, że mało kto ma uprawnienia instruktorskie i żeglarskie. W ogóle ludzie boją się wody. Pierwsze szkolenia dla dzieci z zakresu ratownictwa wodnego musiałam przeprowadzać na brzegu, bo rodzice nie chcieli, żeby dzieci miały choćby zamoczone nogi.

W okolicy brakowało sprzętu, na którym można by pływać i szkolić dzieci. Żeglarka z Mazur chciała namówić do współpracy (możliwość korzystania z łódki w zamian za pomoc instruktorską) działającą w pobliżu szkołę żeglarską, ale nic z tego nie wyszło.

– Uznałam, że coś z tym trzeba zrobić – mówi pani Magda. – Chciałam, żeby powstało miejsce, w którym dzieci mogą korzystać ze sprzętu, a jeśli kogoś nie stać na opłaty, powinien mieć możliwość odpracowania zajęć, na przykład czyszcząc łódki.

Pomysł wsparli rodzice i tak zaczął organizować się Kilwater Gowidlino. W pierwszych półkoloniach uczestniczyła ponad setka dzieci. Brakowało własnych łódek, więc koloniści pływali na wypożyczonych od znajomego pani Magdy z Gdyni. Poza tym, w programie znalazły się zajęcia sprawnościowe, gry i zabawy. Pomysł był prosty, ale sprawdził się. Dzieciaki były zachwycone. Podobnie jak ich rodzice, którzy zaangażowali się we współtworzenie nowego klubu.

– Za własne pieniądze kupiłam pięć kadłubów – mówi szefowa Kilwatera. – Wiedziałam, że jeśli klub ma się zadomowić w środowisku lokalnym, nie może być miejscem, do którego rodzice przyprowadzą swoje pociechy i po dwóch godzinach zabiorą je do domu, a ja będę jedynie kasować pieniądze za udział w zajęciach. Udało się zaangażować rodziców. Teraz jest tak, że mamy pieką ciasta na zajęcia, tatusiowie wodują traktorem łódki, albo robią brakujące nam okucia do masztów. W zamian mogą korzystać z klubowego sprzętu. Nie działamy zarobkowo, pieniądze zarabiane na półkoloniach inwestowane są w rozwój klubu.

Dziś działający nad Jeziorem Gowidlińskim klub ma dwa kajaki, rower wodny, sześć Optimistów, Omegę, po jednym Maku i Vaurienie, kilka desek i jeden sup z wiosłami. Odbywają się tam także zajęcia ogólnorozwojowe, w tym lekcje pływania na basenie. Nauka pływania i oswajanie z wodą trwa od kwietnia do października.

Klubowicze z Kilwatera podczas zajęć na wodzie. Fot. Kilwater Gowidlino

Na stałe w klubie zrzeszonych jest 35 dzieci, podzielonych na grupy zgodnie z poziomem żeglarskich umiejętności. Wychowankowie Kilwatera stawiają też pierwsze kroki w żeglarstwie sportowym. W czerwcu uczestniczyli w swoich pierwszych regatach – Pucharze Burmistrza Kartuz. Grupa regatowa to ośmioro młodych żeglarzy. Liczą na udaną rywalizację w ramach VI Żeglarskiego Pucharu Kaszub.

W klubie organizowane są również doroczne kursy, np. motorowodniacki, ratownictwa wodnego (ratownik i młodszy ratownik) oraz na stopień żeglarza jachtowego. Kilwater włączył się w działania prowadzone w ramach Pomorskiego Programu Edukacji Morskiej.

– Zależy mi, żeby rodzice także podnosili swoje kwalifikacje, chcę łączyć pokolenia – mówi Magdalena Thiede. – Jedna z mam zrobiła uprawnienia żeglarskie, pedagogiczne i ratownicze. Teraz może prowadzić kursy ratownicze. Wszyscy, którzy skończą u nas takie kursy mogą znaleźć pracę w lokalnej przystani. Dotychczas trzeba było sprowadzać ratowników z innych gmin. To korzyść dla lokalnej społeczności.

GKSW Kilwater Gowidlino
ul. Podgórna 54, 83-341 Gowidlino
Profil klubu na Facebooku

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0