
Słyszeliście o… łaziku z żaglem?
Amerykańska agencja kosmiczna NASA planuje budowę pojazdu do badań na powierzchni planety Wenus. Głównym napędem w łaziku będzie… żagiel.
Trudno wyobrazić sobie gorsze miejsce w układzie słonecznym niż Wenus. Na jej powierzchni temperatura wynosi ponad 450 stopni, a niebo przykrywają gęste chmury. Jest to wielki problem dla agencji kosmicznych badających tę planetę. Radziecki lądownik misji Wenera 7, który jako pierwszy wylądował na powierzchni, działał zaledwie 23 minuty, a kolejne niewiele dłużej.
Obecnie planowane są misje, w których lądowniki nie tylko mogłyby dłużej przetrwać w niekorzystnych warunkach, ale również poruszać się po planecie. Wchodzące w skład NASA Glenn Research Center w Ohio zaprojektowało wenusjański łazik „Zefir”, który będzie napędzany żaglem.
Ponieważ ciśnienie na Wenus jest 92-krotnie większe niż na Ziemi, to nawet niewielki wiatr będzie w stanie poruszyć pojazd. Pomysłowi sprzyja ukształtowanie powierzchni planety, która jest płaska i pozbawiona kamieni i głazów, z którymi radzić sobie muszą łaziki marsjańskie. „Zefir” ma działać na Wenus około 50 dni.
Kiedy projekt opracowany w NASA zostanie zrealizowany? Wstępnie mówi się o 2023 roku. Jak na razie naukowcy pracują nad elektroniką, która wytrzyma ekstremalne temperatury i ciśnienie Wenus.
Dziś łaziki kosmiczne kojarzą nam się z misjami marsjańskimi. I jest to jak najbardziej słuszne skojarzenie. Pierwszym łazikiem, który bezpiecznie dotarł na powierzchnię Marsa w grudniu 1971 r., był PrOP-M (instrument oceny drożności – Mars) na pokładzie radzieckiej sondy Mars-3. Niestety, kontakt z maszyną został stracony w kilkanaście sekund po lądowaniu i łazik nie został nigdy użyty.
Natomiast pierwszą udaną misją wykorzystującą samobieżny pojazd na innej planecie był Mars Pathfinder. 4 lipca 1997 roku z platformy lądownika zjechał na powierzchnię planety łazik „Sojourner”, o masie zaledwie 10,5 kg, zasilany przez baterie słoneczne. Przesłał on na Ziemię 550 zdjęć i przeprowadził analizę składu chemicznego skał.
Pierwsze “kroki” na Marsie ziemska technologia już postawiła. Wierzymy, że w przyszłości usłyszymy jeszcze nie raz o żeglującym po powierzchni Wenus łaziku .