< Powrót
30
czerwca 2015
Tekst:
Dariusz Olejniczak
Zdjęcie:
M. Krasodomski
kieler woche

Tytus Butowski: Pasja na całe życie

14-letni Tytus Butowski jest żeglarzem nie tylko doświadczonym, ale i utytułowanym. Ma na koncie tytuły mistrza Europy i mistrza Polski w klasie Optimist. To już ostatni jego sezon w tej klasie. Rozmawiamy m.in. o jego najbliższych planach sportowych i o tym, co chciałby robić w życiu za lat kilka i jeszcze później.

– Spotykamy się u progu wakacji, a ty zamiast odpoczywać będziesz solidnie trenował…

– Tak, za chwilę wyjeżdżam do Dziwnowa na zgrupowanie przygotowawcze. Moi koledzy będą trenować przed Mistrzostwami Europy, a ja będę przygotowywał się do Mistrzostw Świata w żeglarskiej klasie Optimist. Regaty odbędą się we wrześniu, właśnie w Dziwnowie.

– I tak pracowicie będzie przez całe wakacje?

– Rzeczywiście pracy będzie sporo, bo na pewno będę uczestniczył we wszystkich regatach rozgrywanych latem w Polsce. Będą też dwie ważne imprezy, w których wystartuję – koniec cyklu Energa Sailing Cup w Kiekrzu i w Sopocie oraz Mistrzostwa Polski w Pucku. Nastawiam się pozytywnie, będzie dobrze! Trzeba jednak przyznać, że sezon będzie trudny, bo pojawiło się wielu dobrych zawodników. Widać, że większość mocno przepracowała zimę. Walka będzie zacięta.

– W tym sezonie startujesz jeszcze w klasie Optimist, ale niebawem czeka cię zmiana klasy żeglarskiej. Podjąłeś już jakieś decyzje?

– Jeszcze nie. Waham się między jednoosobową klasą Laser i dwiema dwuosobowymi, mianowicie „29er” oraz „420”. No i tu mam pewien kłopot, bo „420” wydaje się mi stabilniejsza. Poza tym „29er” nie bardzo mi się podoba, natomiast „420” jest klasą przygotowawczą do „470”, a mój tata – Paweł Butowski – pływał kiedyś właśnie na „470” i w tej klasie odnosił sukcesy. Był między innymi wielokrotnym mistrzem Polski – chciałbym pójść w jego ślady i zdobywać tytuły mistrzowskie. Z drugiej strony marzy się mi pływać w przyszłości na „49” i w tym przypadku klasą przygotowującą jest „29er”. Jak widać mam dylemat…

– Wspomniałeś o tacie, on był twoim pierwszym trenerem, a jak potoczyła się twoja dalsza żeglarska edukacja?

– Tak, to właśnie tata pokazał mi, czym jest żeglarstwo i zaszczepił we mnie żeglarskiego bakcyla. Rodzice zapisali mnie najpierw do CWM w Gdyni, gdzie poznawałem pierwsze techniki żeglarskie. Miałem okazję spróbować swoich sił na Optimistach. Później, kiedy już mniej więcej wiedziałem „co i jak”, jeśli chodzi o podstawy żeglowania, trafiłem do YKP GDYNIA, do grupy B. Moim trenerem został Dariusz Dołęga. Przez trzy lata nauczyłem się od niego bardzo wiele! Kolejny etap to przejście do grupy A pod skrzydła Przemysława Strusia.

– W swojej karierze zmieniłeś też kilka łódek…

– Pierwsza była „odziedziczona”, tzn. odkupiona od późniejszego, klubowego kolegi – Mikołaja Staniula, potem dostałem łódkę (POL 1735) od „Optimist Team” i ona właśnie stała się  tą historyczną. Na niej bowiem zdobyłem Mistrzostwo Europy w 2013 roku. Rok temu przesiadłem się na kolejną łódkę (POL 1829) i wywalczyłem czwarte miejsce podczas Mistrzostw Europy w Irlandii oraz wygrałem Mistrzostwa Polski. Teraz pływam na duńskiej o symbolach POL1869.

– Masz jakieś inne pasje poza żeglarstwem?

Żeglarstwo będzie moją pasją na całe życie, ale jest jeszcze koszykówka, w którą grywam z kolegami tak często jak się da. Z pasji pozasportowych wybieram czytanie. Zwłaszcza książek z kręgu literatury fantasy. Chociaż moja mama, która dba o moją edukację i rozwój intelektualny, dała mi ostatnio zestaw lektur z zupełnie innych gatunków, które koniecznie muszę przeczytać. Na początek startuję z „Opowiadaniami” Czechowa. Może nie jestem zachwycony, ale… przeczytam.

– Sportowe plany masz mniej więcej sprecyzowane, a co z pomysłami na dalszą edukację i przyszłość zawodową?

– Na razie jestem uczniem gimnazjum. Potem chcę się uczyć w liceum. Jeszcze nie wybrałem konkretnej szkoły, waham się miedzy III LO w Gdyni a III LO w Gdańsku, zobaczymy. A co do dalszej przyszłości, to jeszcze jej nie sprecyzowałem,  ale mama będzie czuwać, żebym zdobył dobre wykształcenie. Może spróbuję zawodowo zająć się także żeglarstwem?

– W żeglarstwie wyczynowym ważne są „kroki milowe”. Kiedy zauważyłeś, że pokonałeś jakąś barierę, że nauczyłeś się czegoś nowego, co pozwoli ci osiągać lepsze wyniki w sportowej rywalizacji?

– Taki przełom nastąpił w 2013 roku podczas obozu treningowego na Majorce. Trenowałem z Przemysławem Strusiem i po tych treningach zauważyłem, że nastąpiła duża zmiana w moim podejściu do techniki żeglowania. Później przyszedł największy jak dotąd sukces – Mistrzostwo Europy. Ale oczywiście te wszystkie lata treningów i pracy z moimi kolejnymi trenerami złożyły się na moje sukcesy w tym również tytuł mistrzowski.

– A po zdobyciu mistrzostwa Europy twoja kariera nabrała tempa…

– W pewnym sensie tak, choć przede mną dużo pracy i pokonywanie kolejnych stopni żeglarskiego wtajemniczenia. Po zdobyciu mistrzostwa Europy na pewno przestałem być anonimowy w środowisku żeglarskim. Okazało się nawet, że znają mnie w bardzo odległych krajach. Na początku tego roku zostałem zaproszony do Omanu, gdzie odbyły się regaty, w których startowali najlepsi młodzi zawodnicy ze świata. Poznałem wielu znakomitych żeglarzy z całego globu. Miałem też tragikomiczną przygodę. Otóż pierwszego dnia regat wystartowałem w wyścigach i zdobyłem dwa razy pierwsze miejsce i raz trzecie. Niestety, okazało się, że startowałem… w złej grupie!!! No i ostatecznie zająłem dość odległe miejsca. Drugiego dnia co prawda zakwalifikowałem się do złotej grupy, ale szansy na wyrównanie wyników z najlepszymi już nie miałem. Dlatego też ten czas wykorzystałem na przyglądanie się technice innych żeglarzy, porównywałem umiejętności. Bardzo dobrze wspominam te regaty i całą ich atmosferę, oprócz mojej wpadki.

– A znajdziesz czas tego lata na inne rozrywki poza udziałem w regatach i treningami?

– Mam nadzieję, że choć trochę czasu wolnego znajdę. Spędzę go nad wodą, chcę również popływać na desce windsurfingowej oraz na wsi, nad jeziorem, na rowerach i innych przyjemnościach z moimi przyjaciółmi szkolnymi.

2015 06 28 TYTUS BUTOWSKI M.KRASODOMSKITytus Butowski
urodzony: 2001 r.
miasto: Gdynia
pierwszy prawdziwy trening: 2008 r.
największy sukces: mistrzostwo Europy 2013 w klasie Optimist
klub: YKP Gdynia
trener: Przemysław Struś

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

PODZIEL SIĘ OPINIĄ