
Arek Pawełek popłynie dookoła świata
Arek Pawełek był jednym z uczestników regat Setką przez Atlantyk 2016/2017. W klasyfikacji generalnej samotników zajął piątą lokatę, uzyskując czas 38 dni, 5 godzin, 45 minut. Dziś zapowiada kolejne przedsięwzięcie – chce opłynąć samotnie świat, oczywiście na Setce.
Samo opłynięcie świata na tak małym (liczącym zaledwie 5 metrów długości) jachcie to niejedyny cel, jaki stawia sobie żeglarz. Deklaruje, że swój rejs chciałby ukończyć w czasie krótszym niż 268 dni. Tyle bowiem wynosi aktualny rekord świata na wokółziemskiej trasie dla jachtów o długości poniżej 6,5 metra.
– Podobno zaraz po regatach Setką przez Atlantyk, na początku 2017 roku myślałeś już o wokółziemskim rejsie na Setce.
– Owszem, myślałem, ale wtedy jeszcze nie byłem pewien, że wypłynę w ten rejs na Setce. Brałem pod uwagę inną konstrukcję. Jednak z uwagi na koszty i czas potrzebny do budowy nowego jachtu, zdecydowałem, że warto jeszcze wykorzystać Setkę, skoro dobrze się spisała w regatach transatlantyckich.
– Kiedy wystartujesz?
– Chcę wyruszyć późnym latem lub wczesną jesienią 2020 roku. Data nie jest przypadkowa, będziemy wówczas obchodzili stulecie zaślubin Polski z morzem.
– Na pewno łatwiej było zapakować się na tak mały jacht planując transoceaniczne regaty, ale zupełnie nowym wyzwaniem będzie zmieszczenie ekwipunku, który musi wystarczyć na kilka miesięcy samotnej żeglugi.
– Postaram się maksymalnie odchudzić jacht. Zabiorę ze sobą ręczną odsalarkę i 600 porcji liofilizowanej żywności – po dwie porcje dziennie plus trochę zapasu na wszelki wypadek. Podczas regat przez Atlantyk wiozłem standardowo przygotowaną żywności i 120 litrów wody. Tym razem nie biorę wody, a żywność będzie lżejsza, przez co masa całkowita jachtu będzie zbliżona do tej z Atlantyku.
– Będziesz jakoś specjalnie przygotowywał jacht?
– To jest na razie przedmiotem ustaleń w gronie znajomych żeglarzy. Dyskusja dotyczy na przykład żagli. Zastanawiamy się czy skracać maszt, żeby w razie uderzenia o wodę nie złamał się. Na pewno wzmocnimy go dodatkowym takielunkiem, ale tak, żeby nie było za gęsto i żeby poruszanie się po pokładzie nie było przez to utrudnione. Na pewno myślę o nowych żaglach. Jeszcze nie wiem, czy będę je skracał, czy pozostawię oryginalny rozmiar. Zastosuję pewnie kilka modyfikacji, między innymi we wnętrzu łódki, poza tym przerobię nieco ster. Przy okazji regat przez Atlantyk okazało się, że należy poprawić mocowanie steru, bo okucia były źle założone. Ster był obciążony, a samoster nie działał jak należy. Na trasie musiałem ciągnąć linę za jachtem. Teraz już tak nie będzie.
– Chcesz pobić dwa rekordy. Pierwszy płynąc dookoła świata na najmniejszej łódce, a drugi pokonując trasę w czasie poniżej 268 dni. Czy Setka poradzi sobie z takim wyzwaniem?
– Moje doświadczenia mówią, że tak. Setka jest bardzo suchą łódką. Podczas regat przez Atlantyk nie wlała się do środka ani jedna fala. Trzeba też pamiętać, że to mocny i szybki jacht. Średnia prędkość przez ocean to było około 4,5 węzła, a średni przebieg dobowy wynosił około 107 mil. A co do wytrzymałości, to jest to konstrukcja z grubej sklejki wzmocnionej wręgami. No i dobrze pokryta laminatem. Równocześnie jest konstrukcją lżejszą od innych oceanicznych jednostek tego typu.
– Czy będziesz kontaktował się z Szymonem Kuczyńskim? Jemu rekordu trasy nie udało się pobić, ale wokółziemską pętlę zamknął na niewiele większym od Setki jachcie typu Maxus 22.
– Z Szymonem na pewno będę się kontaktował, ale jeśli chodzi o nasze doświadczenia związane z jachtami, to są zupełnie różne. Jego łódka pływa mokro, nie wchodzi w ślizg. Z kolei mój „Quark” zachowuje się zupełnie inaczej, chętnie płynie w ślizgu. Myślę, że rekord jest w zasięgu możliwości, moich i jachtu.
– Planujesz uruchomienie strony internetowej rejsu?
– Tak. Jeszcze nie wiem, z jakiego urządzenia będę korzystał, ale tracking będzie dostępny w internecie. Postaram się też zamieszczać jakieś informacje z przebiegu wyprawy. Na szczęście, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik mam jeszcze sporo czasu – dwa lata. Teraz skupiam się na rozmowach z potencjalnymi sponsorami, a w przyszłym roku zajmę się już w stu procentach przygotowaniami do rejsu.
Arkadiusz Pawełek – żeglarz, podróżnik, instruktor nurkowy, autor książek, uczestnik off-roadowych rajdów samochodowych. Jako drugi człowiek na świecie, po francuskim żeglarzu Alainie Bombard, przepłynął w 1998 r. Atlantyk na pontonie „Cena Strachu”. Uczestniczył w regatach Sydney-Hobart 2001 jako stały członek załogi jachtu „Sport” (dawniej „Łódka Bols”). Otwartą łodzią pontonową opłynął samotnie Przylądek Horn. Uczestnik regat Setką przez Atlantyk 2016-17 na jachcie “Quark”.