
Jakie tajemnice kryją szpiegowskie jachty?
Wojenne działania Władysława Kosianowskiego, przerzucanie szpiegów przez Kanał La Manche i szpiegowskie wyprawy Ryszarda Kuklińskiego – te i wiele innych historii przeczytać można w najnowszej książce Andrzeja Kowalczyka „Jachty szpiegowskie”.
Czternasta już publikacja z serii Miniatur Żeglarskich wbrew tytułowi nie dotyczy tylko jachtów służących do działań szpiegowskich. Andrzej Kowalczyk zebrał w książce wiele różnych przykładów wykorzystania jednostek żaglowych przez wywiad lub wojsko.
Autor „Jachtów szpiegowskich” na początku krótko omówił historię szpiegostwa od starożytności do początków XX wieku. Po tym wstępie opisał historię komandora Władysława Kosianowskiego, który podczas II wojny światowej na Morzu Śródziemnym dowodził udającym łódź rybacką uzbrojonym jachtem „Notre Dame d’Etel”. Kolejny rozdział Andrzej Kowalczyk poświęcił innym działaniom z czasów II wojny światowej – przerzutom niemieckich szpiegów z okupowanej Francji na Wyspy Brytyjskie, do południowej Afryki i Ameryki Południowej oraz podobnym akcjom aliantów.
Dopiero w drugiej części książki znalazły się rejsy szpiegowskie, w których jacht jest nie tylko środkiem transportu dla szpiegów, ale i ważnym narzędziem misji. Mowa głównie o Ryszardzie Kuklińskim, który na przełomie lat 60. i 70. na „Legii” i „Opalu” pływał do portów w RFN, Szwecji, Danii, Belgii, Holandii i Francji. Podczas jednego z rejsów nawiązał zresztą kontakt z CIA, rozpoczynając jedną z najważniejszych szpiegowskich operacji w historii Polski. Andrzej Kowalczyk wspomniał także o wydarzeniach współczesnych, przede wszystkim działaniach wywiadowczych prowadzonych przez Rosję na żaglowcach szkolnych „Mir” i „Sedov”.
„Jachty szpiegowskie” to kolejna publikacja Andrzeja Kowalczyka, jak zwykle pełna informacji. I choć nie zawsze dotyczą one działalności szpiegowskiej, pokazują mało znany fragment historii żeglarstwa.
„Jachty szpiegowskie”, Andrzej Kowalczyk, str. 57. Książkę można kupić bezpośrednio u autora: an.ko@hotmail.fr.