
ME Laser 4.7 – brawo polscy żeglarze
Po wczorajszym „załamaniu” – we wtorek, 21 lipca zobaczyliśmy świetne starty Polaków w wyścigach Mistrzostw Europy w klasie Laser 4.7, rozgrywanych w ramach regat Volvo Gdynia Sailing Days 2015.
Paula Lissorgues Egea nadal przewodzi stawce 66 zawodniczek – we wtorek Hiszpanka wygrała pierwszy wyścig, a w następnym była 12. Na czele 162 zawodników nadal znajduje się Włoch Alberto Tezza, który triumfował w piątym wyścigu, a w kolejnym dopłynął na metę trzeci – była to jego najgorsza pozycja w mistrzostwach.
Bardzo dobrze wypadli Polacy. Dwa razy czwarty był Szymon Kowalski, który zanotował skok w górę aż o 19 lokat – z 47 na 28 miejsce. Żeglarz TKŻ Toruń jest jednocześnie najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem wśród 47 biało-czerwonych. Kolejne miejsca u chłopców zajmują Damian Kosmalski (CHKŻ Chojnice) – 41, Marcel Marciniak (AZS Poznań) – 42 i Wojciech Kamiński (JKW Poznań) – 51. I tylko ten kwartet znalazł się w liczącej 54 osoby „Złotej Flocie”, która od środy rywalizować będzie o medale.
W pierwszym wtorkowym starcie rewelacyjnie spisała się Wiktoria Gołębiowska, która przegrała jedynie z prowadzącą Hiszpanką Egea.
– Wszystko mieliśmy z trenerem Mateuszem Hanke opracowane w szczegółach – relacjonowała zawodniczka z Iławy. – W każdym momencie wiedziałam co robić i jak się zachować, kiedy przyjdzie chmura. Skrupulatnie trzymałam się planu, aczkolwiek łatwo nie było, bo stawka jest bardzo wyrównana i każdy błąd oznacza stracone miejsce. Taki błąd też popełniłam, bo za późno odłożyłam się na pierwszej halsówce, co też wykorzystała liderująca Hiszpanka. Na szczęście później żeglowałam zgodnie z założeniami i utrzymałam drugą pozycję.
Drugi start Gołębiowskiej wyraźnie jednak nie wyszedł – zajęła w nim bowiem odległe 52 miejsce, które znalazło się na „odrzutce”.
– Przed tym wyścigiem również byłam bardzo dobrze przygotowana pod względem taktycznym – opowiada żeglarka. – Nasz plan się jednak zawalił, kiedy tuż po starcie diametralnie zmieniły się warunki. Zmiana przyszła z lewej, dlatego chciałam zrobić zwrot, żeby podłożyć się pod grupę, ale dwie dziewczyny uniemożliwiły mi przeprowadzenie tego manewru. Musiałem wykonać zwrot przez rufę, czyli wycofać się, przez co zostałam wyraźnie z tyłu. Starałam się odrobić straty, ale w tej stawce było to praktycznie niewykonalne, bo większość dziewczyn prezentuje zbliżony poziom.
15-letnia reprezentantka MOS SSW Iława spisuje się jednak w gdyńskim mistrzostwach coraz lepiej i każdego dnia poprawia swoją lokatę.
– W niedzielę po dwóch pierwszych wyścigach byłam 33, w poniedziałek przesunęłam się na 18 miejsce, a po sześciu startach plasuję się na 14 pozycji – opowiada Wiktoria. – Drugiego dnia regat mocniej przywiało, a ja wolę takie warunki. Silniejszy wiatr bardziej wybacza błędy, łatwiej je bowiem w takich okolicznościach naprawić.
Najlepsza z polskich żeglarek zamierza kontynuować tę progresję i nie ukrywa medalowych aspiracji.
– Do klasy Laser 4.7 przesiadłam się niedawno bezpośrednio z Optimista i po raz pierwszy biorę udział w zawodach w tak silnej obsadzie – mówi. – Na razie trochę trudno jest mi się odnaleźć, co nie zmienia faktu, że do Gdyni przyjechałam z założeniem zajęcia miejsca na podium. Na razie jestem w swojej kategorii wiekowej, czyli do 16 lat, piąta. Przed nami jednak jeszcze sześć wyścigów, w których nadal zamierzam skutecznie odrabiać.
Po sześciu startach zawodnicy, według zajmowanych miejsc, podzieleni zostali na trzy liczące po 54 osoby grupy. I tylko żeglarze, którzy znajdują się w „Złotej Flocie”, będą walczyć od środy o medale. Dziewczyny nadal rywalizują w jednej grupie.
Szczegółowe wyniki regat dostępne są na stronie http://www.gdyniasailingdays.org/pl/wyniki/.