Trzebież – dzieje żeglarskiej kuźni
To jeden z symboli polskiego żeglarstwa morskiego, przez który przewinęło się tysiące żeglarzy. Dawny Centralny Ośrodek Żeglarstwa w Trzebieży niedługo zyska nowe życie. A jak wygląda jego historia?
11 maja w Marinie Trzebież odbędzie się ogólnopolska Inauguracja Sezonu Polskiego Związku Żeglarskiego. Tym samym do dawnego legendarnego Centralnego Ośrodka Żeglarstwa PZŻ powrócą żeglarze i jachty. Skąd się jednak wzięła jego sława?
Charakterystyczny budynek ośrodka oraz podstawowa infrastruktura żeglarska zbudowana została jeszcze przez Niemców. Podczas wojny mieściła się tam Szkoła okrętowa „Szczecin” (Schiffsjungenschule „Stettin” in Ziegenort) oraz organizowano obozy sportowe, żeglarskie i radiotelegraficzne, w tym dla członków Hitlerjugend. W 1945 roku Trzebież znalazła się w granicach Polski, a już rok później Polski Związek Żeglarski zorganizował tam pierwszy obóz żeglarski. Szkolenia nie trwały długo, bo wraz z ograniczeniem swobody pływania przez stalinowskie władze i likwidacją PZŻ, ośrodek trafił pod zarząd Akademickiego Związku Sportowego, a następnie służył m.in. do organizacji kolonii dla dzieci.
Dwa lata po reaktywacji Związku, na przełomie 1958 i 1959 roku Zarząd podjął uchwałę o powołaniu ośrodka żeglarskiego w Trzebieży. Jak pisała Wanda Poradowska w drugim numerze Biuletynu PZŻ „Żagle”:
„Według zamierzeń PZŻ w Trzebieży ma powstać wzorcowy ośrodek żeglarski. Oczywiście nie zaspokoi on w pełni potrzeb żeglarstwa amatorskiego w zakresie szkolenia morskiego, stwarza jednak, obok bazy szkoleniowej i dla rejsowej doskonałe miejsce dla treningów regatowych.”
I chociaż basen jachtowy wymagał pogłębienia, a Związek miał problemy z zapewnieniem odpowiedniej liczby jachtów, to już latem zorganizowano pierwsze cztery turnusy i przeprowadzono egzaminy na stopnie żeglarskie. Na parterze budynku mieściły się biura i sale wykładowe, na piętrze były pokoje noclegowe, w który mieściło się kilkadziesiąt osób.
– Wyjątkowość Trzebieży polegała na tym, że pierwsi wykładowcy, tacy jak Jerzy Ślesiński czy Jerzy Morzycki, stworzyli szkołę instruktorów, którzy potem uczyli przyszłych żeglarzy w całej Polsce – tłumaczy Marek Janusz Taber, komandor Yacht Klubu Polski i uczestnik kursu w 1959 roku. – Jednym z wykładowców był kapitan Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz, wieloletni komendant „Lwowa” i „Daru Pomorza”. Samo szkolenie odbywało się w dużej mierze w porcie, a manewry wykonywano pod żaglami, co wymagało sprawności. Była to istna kuźnia instruktorów!
Centralny Ośrodek Żeglarski w Trzebieży szybko stał się jednym z najważniejszych miejsc na żeglarskiej mapie Polski. Był m.in. armatorem żaglowców PZŻ – „Zewu Morza”, „Henryka Rutkowskiego” (obecnie „Kapitan Głowacki”) oraz „Pogorii”. Było to też miejsce organizacji regat. Związek dbał również o rozwój Trzebieży.
– Zajmowaliśmy się szkoleniem i rozbudową Centralnego Ośrodka Żeglarskiego – wspomina Bogdan Olszewski, dyrektor COŻ w latach 1978-1982. – Ośrodek przeżywał wówczas apogeum swojej świetności i był jednym z największych tego typu miejsc w Europie.
Za czasów Bogdana Olszewskiego zbudowano zaplecze hotelowe dla kadry i uczestników kursów żeglarskich, dużą ocieplaną halę szkutniczą budowlano-remontową, wzmocniono nabrzeża portu jachtowego ścianką Larsena oraz zamontowano 30-tonowy dźwig roboczy. Tak duże inwestycje były możliwe m.in. dzięki dewizom za szkolenie libijskich marynarzy, które odbywało się wówczas w Trzebieży.
Dobra passa COŻ skończyła się wraz z przemianami po 1989 roku. Ani Związek, ani kolejni administratorzy nie mieli odpowiedniego pomysłu na wykorzystanie ośrodka w nowej rzeczywistości. Dopiero założona w 2016 roku przez Zachodniopomorski Okręgowy Związek Żeglarski i PZŻ Fundacja Port Jachtowy Trzebież rozpoczęła starania o modernizację ośrodka. 11 maja podczas ogólnopolskiej Inauguracji Sezonu PZŻ, które odbędzie się w ramach obchodów 95-lecia Związku, będzie można uczestniczyć w nowym otwarciu legendarnej Trzebieży.