< Powrót
5
maja 2025
Tekst:
Adam Mauks
Zdjęcie:
Dariusz Dziecielski
Jacht "Obieżyświat"

Znani i nieznani: Dariusz Dziecielski

Pasjonat żeglarstwa i właściciel wyjątkowego jachtu z historią. Dariusz Dziecielski z Kamienia od lat realizuje swoją miłość do morza, a jego przygoda z żaglami zaczęła się od… książki. Dziś ma trzy jachty, w tym jeden należący niegdyś do samego Juliusza Sieradzkiego.

– Żeglarstwo to moje życie – mówi z przekonaniem. – W wieku 20 lat zbudowałem mój pierwszy jacht. Zainspirowała mnie książka Zbigniewa Milewskiego „Sam zbuduj łódź”. Była tam opisana konstrukcja jachtu „Ciupek”, na której się wzorowałem. Pływałem nim po Bałtyku – to była dla mnie ogromna radość. To był przełom, bo wcześniej nie miałem żadnych doświadczeń z żeglowaniem.

Z sentymentem wspomina rejsy z kapitanem Zbigniewem Szpetulskim na jachcie „Joseph Conrad”, po Zatoce Gdańskiej i Morzu Śródziemnym oraz dwukrotne uczestnictwo w żeglarskich wyprawach na Spitsbergen z kpt. Jerzym Różańskim, na jachcie „Eltanin”.

– Na początku lat 90. zdobyłem patent żeglarza i sternika jachtowego – mówi. – Kurs prowadził Leopold Naskręt, obecny wiceprezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego.

Z Leopoldem Naskrętem Dariusz Dziecielski spotkał się ponownie w 2016 roku podczas regat doublehanded na jachcie „Scorpio”.

– Nigdy jednak nie interesowały mnie regaty – mówi Dariusz Dziecielski. – To nie mój żywioł.

Dariusz Dziecielski sprowadził z Norwegii 21-metrowy jacht „Vitamina”.

– To rodzaj kutra rybackiego, który został przebudowany na jacht żaglowy – opowiada żeglarz.

Wcześniej miał już w swojej flocie 10-metrowy jacht typu Colin Archer o nazwie „Jossa”. Dziś jednak szczególne miejsce w jego sercu zajmuje jacht „Obieżyświat”, zaprojektowany i zbudowany w 1983 roku przez Juliusza Sieradzkiego, twórcę słynnej klasy „Omega”.

– Ten jacht zawsze mi się podobał – mówi Dziecielski. – Stał opuszczony w Gdyni przez wiele lat. Jeszcze przed śmiercią pana Juliusza chciałem go kupić. Zażądał wtedy 15 tysięcy złotych, ale nie było mnie stać. Kiedy zmarł, jacht zniknął z Gdyni. Aż pewnego dnia, jadąc do domu, zobaczyłem go na podwórku w Bojanie.

Jacht “Obieżyświat”. Archiwum Jana W. Zamorskiego.

Okazało się, że „Obieżyświat” miał zostać porąbany i spalony.

– Gdybym trafił tam dwa dni później, już by go nie było – wspomina. – Udało się jednak dojść do porozumienia i odkupiłem go za niewielkie pieniądze. Dziś stoi u mnie na podwórku. Jacht nie jest zarejestrowany – nie widzę takiej potrzeby.

Historia jednostki jest burzliwa. W 1990 roku „Obieżyświat” podczas rejsu na Zalewie Wiślanym wszedł na mieliznę. Doszło do wypadku, w wyniku którego utonął człowiek, a komisja badająca sprawę obarczyła winą kapitana.

– Dla mnie ten jacht to pamiątka i… wyrzut sumienia – wspomina Dziecielski . – Oprócz masztu i takielunku, niewiele mu brakuje, by znów pływać. Ale ja postawiłem na żeglugę – nie na wieloletnie remonty. Wolę żeglować niż tylko patrzeć na jacht.

Dariusz Dziecielski urodził się 24 kwietnia 1971 roku w Gdyni. Mieszka w Kamieniu na Kaszubach i prowadzi własną firmę. Prywatnie jest zapalonym żeglarzem, ale od lat uprawia także kung fu.

Co myślisz o tym artykule?
+1
7
+1
0
+1
2
+1
0
+1
0
+1
1
+1
0