
Arkadiusz Pawełek: Setka poradzi sobie na Hornie
Jeszcze w tym miesiącu Arkadiusz Pawełek planuje rozpocząć Balticus Round The World Expedition – samotny, wokółziemski rejs bez zawijania do portów. Żeglarz opowiedział nam o wyborze łódki, przygotowaniach i trasie.
– Przygotowania do samotnego, wokółziemskiego rejsu bez zawijania do portu rozpoczął pan w 2018 roku. Trzy lata szybko upłynęły?
– I szybko, i wolno. Na początku były momenty, kiedy przygotowania się wlekły i dopiero ostatnio przyspieszyły. Miałem inne zajęcia, rok pracowałem w Szwajcarii i nie miałem czasu, żeby zająć się łódką i organizacją rejsu. Dopiero w maju 2020 roku mogłem się na sto procent skupić na wyprawie.
– Początkowo planował pan popłynąć na Setce, później na Piątce – również konstrukcji Janusza Maderskiego. Skąd te zmiany i na czym stanęło ostatecznie?
– Skończyło się na Setce, ponieważ jestem w stanie sam ją wykonać. Piątkę miał mi zbudować kolega, ale niestety ostatecznie nie znalazł na to czasu, a ja znam swoje ograniczenia techniczne. Przy czym Setka, na której popłynę, jest nieco zmieniona względem oryginału. Kokpit jest mniejszy dzięki czemu powiększono kabinę, dołożony został nieco dłuższy kil, a maszt jest krótszy o 30 centymetrów. Ożeglowanie i takielunek też zostały zmienione – dodana została dodatkowa para want i sztagów. Dołożony został też skeg z jachtu 5.80.
– Jak przebiegała budowa?
– Na początku sprawnie – udało się kupić sklejkę i wygospodarować miejsce na budowę, choć miałem trudności z dostaniem suchego drewna sosnowego. Cały czas miałem jednak problemy z finansowaniem. Od 2018 roku mam sponsora głównego, firmę Vectra, ale nie pokrywa on całości kosztów budowy łódki i organizacji wyprawy. Dopiero w ostatnich miesiącach udało się pozyskać dodatkowych sponsorów, co pozwoliło na przyspieszenie prac. Teraz kończę już budować, muszę jeszcze założyć parę rzeczy – np. kosz dziobowy, stójki relingu, zejściówkę. Pod koniec sierpnia łódka została ochrzczona i otrzymała imię „Elbląg”, bo miasto zostało moim sponsorem. W tym tygodniu jacht będzie gotowy do wodowania.

Setka „Elbląg”, na której Arkadiusz Pawełek planuje samotnie opłynąć świat.
Fot. arch. Arkadiusza Pawełka
– Kiedy i skąd planuje pan wyruszyć?
– Wypłynę ze Świnoujścia najwcześniej 28 września. Do 21 września Don McIntyre ma mi wysłać reflektor radarowy i osobistego AISa, więc muszę na to czekać.
– Czasu na opływanie łódki nie będzie miał pan wiele.
– Kilka dni mi wystarczy. Muszę sprawdzić współpracę łódki z samosterem, który jest nieco inny od tego, na którym wcześniej pływałem. Sam jacht znam, przepłynąłem na takim Atlantyk, więc wiem jak się zachowuje i nie powinno być żadnego zaskoczenia.
– Jaka trasa przed panem?
– W związku z COVID-19 postanowiłem płynąć z Polski. Idzie czwarta fala i nie wiadomo, czy porty w Europie Zachodniej nie zostaną zamknięte. Dlatego płynę ze Świnoujścia do Świnoujścia. Jeszcze nie wiem, czy obiorę trasę zachodnią czy wschodnią – zobaczymy, jakie będą prognozy pogody jak będę na południowej półkuli. Może będą dobre warunki na Hornie, to wtedy najpierw popłynę na zachód. Jeżeli nie – obiorę kierunek wschodni.
– Cieśniny duńskie i Kanał La Manche to bardzo uczęszczane szlaki wodne. Niełatwo tam płynąć samotnie.
– Zdecydowanie. Przedłuży mi to cały rejs o 1,5-2 miesiące. Dlatego będę miał też wirtualny start na linii pomiędzy Ushant a Lizard Point. Jest ona dopuszczalna dla żeglarzy startujących poza portami Anglii i północnej Francji.
– Jak Setka poradzi sobie na Hornie i w ryczących czterdziestkach?
– To bardzo dzielna łódka, więc nie mam obaw. Jeżeli ja sobie poradzę, to ona też.
– Będzie można śledzić pana rejs?
– Jeżeli chodzi o środki komunikacji, mam inReacha, a kilka dni temu dzwonił do mnie Kuba Strzyczkowski z propozycją pożyczenia telefonu satelitarnego. Powstanie też strona internetowa i tracking – choć żeby oszczędzać prąd na jachcie pozycję będzie wysyłał 2-4 razy na dobę.
– W dalszym ciągu chce pan pobić rekord trasy dla łódek poniżej 6,5 metra i opłynąć glob w czasie krótszym niż 268 dni?
– Licząc od wirtualnej linii – tak. Setka jest szybką łódką, przebiegi dobowe powyżej 100 Mm są osiągalne. Ale dużo zależy od warunków na morzu, a te zawsze są niewiadomą.
Arkadiusz Pawełek – żeglarz, podróżnik, instruktor nurkowy, autor książek, uczestnik off-roadowych rajdów samochodowych. Jako drugi człowiek na świecie, po francuskim żeglarzu Alainie Bombard, przepłynął w 1998 r. Atlantyk na pontonie „Cena Strachu”. Uczestniczył w regatach Sydney-Hobart 2001 jako stały członek załogi jachtu „Sport” (dawniej „Łódka Bols”). Otwartą łodzią pontonową opłynął samotnie Przylądek Horn. Uczestnik regat Setką przez Atlantyk 2016-17 na jachcie „Quark”. We wrześniu 2021 roku rozpocznie Balticus Round The World Expedition – samotny, wokółziemski rejs bez zawijania do portów.
Dotychczas tylko jednemu polskiemu żeglarzowi udało się samotnie opłynąć świat bez zawijania do portu na trasie Polska – Polska. W latach 1979-1980 wyprawę z Gdyni do Gdyni ukończył Henryk Jaskuła. Był to też nasz pierwszy ukończony rejs solo non stop. W ostatnich latach podobne próby podejmowali Bartłomiej Czarciński na „Perle” oraz Rafał Moszczyński na „Wojowniku VIII” – obie nieudane.