
Liga Morska i Rzeczna poszukuje chętnych do rejsu z figurą św. Jakuba
Liga Morska i Rzeczna poszukuje chętnych do udziału w rejsie z figurą św. Jakuba, który ma przebiegać z Gdańska do portu La Coruna w Hiszpanii. Wydarzenie jest przedłużeniem Flisu św. Jakuba i ma na celu przywrócenie, po wiekach zapomnienia, drogi wodnej z Polski do Santiago de Compostela, czyli Camino de Vistula. Głównym organizatorem jest Nadwiślańska Organizacja Turystyczna.
Santiago de Compostela w Hiszpanii jest – według legendy – miejscem spoczynku św. Jakuba Większego, czyli jednego z dwunastu apostołów, uczniów Jezusa Chrystusa. Od średniowiecza jest to znany ośrodek kultu i cel pielgrzymek. Polska figura św. Jakuba jest darem włóczków krakowskich (czyli flisaków) dla mieszkańców Dobrzynia nad Wisłą.
Jest to tradycyjna ludowa rzeźba wykonana z drewna, która była w tym roku wieziona na pokładzie dwóch replik statków wiślanych, a w przyszłym roku ma dotrzeć do Santiago de Compostela. Następnie ma zostać tam poświęcona 25 lipca 2022 roku, a później ma wrócić do Polski, gdzie będzie umieszczona
w kapliczce ludowej w Dobrzyniu nad Wisłą. Ma ona symbolizować przywrócony szlak wodny z Polski do Santiago da Compostela – Camino de Vistula.
Rejs z figurą św. Jakuba rozpoczął się 25 lipca 2021 roku w Krakowie, a jego etap wiślany miał swój koniec 22 sierpnia w Gdańsku. Figura odwiedziła kościoły pod wezwaniem św. Jakuba w 13 nadwiślańskich miastach i miejscowościach: w Więcławicach Starych (koło Krakowa), Opatowcu, Sandomierzu, Piotrowicach (koło Dęblina), Świerżach Górnych (koło Kozienic), Warszawie, Płocku, Toruniu, Niewieścinie (koło Świecia), Chełmnie, Wielkim Lubieniu (koło Grudziądza), Niedźwiedzicy (koło Nowego Dworu Gdańskiego) i Gdańsku. Była to popularna trasa pielgrzymkowa w średniowieczu więc takich kościołów jest aż piętnaście.
W tym roku został przywrócony pierwszy odcinek trasy do hiszpańskiej miejscowości i organizatorzy chcą ogólnie reaktywować tradycję pielgrzymowania drogą wodną w tamto miejsce. Peregrynującą z Krakowa figurę czeka jeszcze podróż morska i piesza. Z Gdańska popłynie ona jachtem żaglowym, wraz z reprezentacją flisaków krakowskich, do portu w La Corunii, a stamtąd, w pieszej, trzydniowej pielgrzymce, dotrze do Santiago de Compostela.
– Przed nami jest jeszcze etap, będący przedłużeniem Flisu św. Jakuba, który będzie polegał na przewiezieniu figury św. Jakuba do portu La Coruna – mówi Andrzej Królikowski, prezes Ligi Morskiej Rzecznej. – Obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania jachtu, który będzie chciał przetransportować figurę z Gdańska do Hiszpanii, a także osób, które będą chciały zaangażować się w to przedsięwzięcie. W związku z tym zapraszamy chętnych do udziału w tym wydarzeniu do tego, aby zgłaszali się do nas.
Etap podróży figury św. Jakuba po Wiśle już się co prawda zakończył, ale w drogę do Hiszpanii wyruszy dopiero w przyszłym roku. Obecnie figura spędzi kilka miesięcy w Gdańsku, a po tym jak pokona całą dawną drogę wodną z Krakowa do Santiago, ostatecznie wróci do Dobrzynia nad Wisłą i stanie w specjalnie przygotowanej dla niej kapliczce.
– Rozpoczęcie podróży z Gdańska do portu La Coruna planujemy na maj lub czerwiec 2022 roku, kiedy będzie już ciepło – mówi Marcin Karasińki, wiceprezes Nadwiślańskiej Organizacji Turystycznej oraz pomysłodawca całego przedsięwzięcia. – Flis św. Jakuba odwołuje się do tradycji pielgrzymowania do sanktuarium w Santiago de Compostela w Hiszpanii drogą wodną z terenów ziem polskich. Źródła historyczne mówią, że od wczesnego średniowiecza, przez kolejne wieki, pielgrzymi bardzo często docierali do Santiago de Compostela za pomocą statków rzecznych, najpierw drogą wiślaną, a następnie w Gdańsku przesiadali się na statki morskie.
Nasz rozmówca również apeluje o zgłaszanie się do udziału w tym projekcie, podczas którego odwiedzane będą m.in europejskie miasta, w których są polskie parafie.
– Poszukujemy jachtu żaglowego, który popłynie z figurą św. Jakuba do Hiszpanii i po drodze odwiedzi kilka europejskich portów w miejscach, gdzie znajdują się polskie parafie w celu promocji tego pielgrzymkowego szlaku – informuje Karasiński. – Chcemy także zorganizować wydarzenia integracyjne ze środowiskami polonijnymi, rozrzuconymi po całej Europie. W planach mamy wizytę m.in. w Kopenhadze, Goeteborgu, Amsterdamie, być może nawet w Londynie, ale również w portach na północy Hiszpanii, czyli w Santander i Bilbao.
Pretekstem do wyruszenia na rzeczny szlak jest trwający w Kościele katolickim Rok Jakubowy. Tradycja pielgrzymowania do Santiago de Compostela, miasta w północno-zachodniej Hiszpanii, słynącego z grobu św. Jakuba Starszego Apostoła, sięga IX wieku. Przez setki lat tysiące pielgrzymów z terenu całej Europy przemierzały szlaki lądowe, wiodące do tego słynącego z cudów miejsca.
Od kilkunastu lat odtwarzane są szlaki lądowe do Santiago, biegnące przez Polskę. Na ponowne otwarcie i przypomnienie czekał jeszcze szlak szczególny – Camino de Vistula, czyli wiślany szlak św. Jakuba, czego właśnie jesteśmy świadkami. Nadwiślańska Organizacja Turystyczna chce przypomnieć, przywrócić i spopularyzować tę pradawną trasę pielgrzymkową.
– Na razie jest to ogólna wizja tego, jak chcemy, żeby to wyglądało – oznajmia Marcin Karasiński. – Szczegółowy harmonogram stworzymy, kiedy poznamy jednostkę, którą będziemy mieli do dyspozycji. Dodam jeszcze, że jesteśmy ewenementem w Europie, ponieważ jako jedyni przywracamy szlak wodny do Santiago de Compostela.
Ciekawostką jest fakt, że trasę od Torunia do Gdańska figura św. Jakuba płynęła na niezwykłej, powstałej w tym roku, replice nasuty, średniowiecznego wiślanego statku transportowego, która została uroczyście ochrzczona podczas tegorocznego Festiwalu Wisły. „Copernicus”, odbywający dziewiczy rejs przez Polskę, jest wynikiem prac badaczy, naukowców, pasjonatów i zespołu znakomitych szkutników. Można powiedzieć, że udział we Flisie św. Jakuba jest ostatecznym testem ich koncepcji i przemyśleń. Tak pływało się w XV wieku po Wiśle, gdyż na toruńskiej polichromii z tego okresu opiera się konstrukcja tego statku.
Jeżeli jesteś zainteresowany uczestnictwem to skontaktuj się z prezesem Ligi Morskiej i Rzecznej, Andrzejem Królikowskim za pomocą maila ann.krolikowska@wp.pl lub numeru telefonu 601 206 008.
PODZIEL SIĘ OPINIĄ