< Powrót
18
marca 2022
Tekst:
Agnieszka Kowaliw, IM
Zdjęcie:
Agnieszka Kowaliw
Jacek Podwyszyński

Znani i nieznani: Jacek Podwyszyński

Współzałożyciel Stowarzyszenia Róża Wiatrów w Przemyślu, od najmłodszych lat zajmuje się propagowaniem żeglarstwa wśród dzieci i młodzieży, uwzględniając te z niepełnosprawnościami. Kapitan jachtowy, trener, wychowawca, społecznik.

Jacek Podwyszyński urodził się 19 listopada 1974 w Przemyślu. Mając 15 lat wstąpił do VI Przemyskiej Drużyny Żeglarskiej im. Jana z Kolna. Przeszedł wszystkie stopnie od szeregowego, przez wachtowego po drużynowego. Następnie współtworzył Szczep Drużyn Wodnych przy Komendzie Hufca Ziemi Przemyskiej i był kolejno zastępcą komendanta, a później komendantem szczepu. W latach 90. zaś kwatermistrzem w Komendzie Hufca Ziemi Przemyskiej.

W 2003 roku przekazał wszystkie funkcje, w związku z narodzinami córeczki i koniecznością spędzania więcej czasu z rodziną. Nie porzucił jednak pracy społecznej i pomagania organizacjom pozarządowym.

Patenty zdobywał na Jeziorze Solińskim, następnie Zatoce Gdańskiej. Jak sam mówi – nie lubi iść na skróty. – Solina to wymagający akwen, a i Bałtyk potrafi zaskoczyć niejednego żeglarza – podkreśla.

Kiedy zaczął propagować żeglarstwo? Od kiedy wstąpił do drużyny wodnej. Zaczynał od Omeg na Jeziorze Solińskim i Sportin na Mazurach. Z upływem lat były to nowsze modele jachtów i nowe akweny – Bałtyk i Morze Północne.

Od bardzo dawna po głowie kapitana chodziła myśl o szkoleniu najmłodszych dzieci, ale do tego był potrzebny sprzęt w klasie Optimist, a ZHP nie dawało takiej możliwości.

– To kosztowne, a były inne priorytety – opowiada Jacek Podwyszyński. – Żeby móc szkolić, uczestniczyć w regatach, imprezach żeglarskich jest potrzebny nie tylko Optimist, ale również przyczepa i samochód, który pociągnie i przewiezie dzieci. Ale jak to mówią marzenia się spełniają i dzięki rzeszy ludzi powstało w Przemyślu Stowarzyszenie Róża Wiatrów, składające się z osób, które chcą zajmować się żeglarskim szkoleniem najmłodszych. Pojawił się pierwszy Optimist w wygranym konkursie Fundacji Tesco, później kolejne, bo jak się czegoś naprawdę chce, to się to osiągnie.

Fot. Agnieszka Kowaliw

Dziś jako wolontariusz w organizacji pozarządowej organizuje wiele projektów dla dzieci i młodzieży, także tej „trudnej”. Pokazuje piękno Morza Bałtyckiego i Jeziora Solińskiego, a nastolatkom i dorosłym daje możliwość szkolenia na patenty żeglarskie. Aby mogli w przyszłości zarażać żeglarstwem swoje rodziny, znajomych, kolegów i koleżanki.

Aranżuje zajęcia z edukacji żeglarskiej w przedszkolach i szkołach podstawowych, z prezentacją sprzętu żeglarskiego i środków ratunkowych. Przedstawia jak bezpiecznie spędzić czas nad wodą. Jest także autorem i koordynatorem projektów związanych z żeglarstwem śródlądowym i morskim. Corocznie w tych projektach uczestniczy ponad 500 dzieci z ubogich rodzin, ze specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, m.in. dla dzieci niesłyszących i poruszających się na wózkach, z placówek opiekuńczo-wychowawczych i ośrodków socjoterapii.

W Niebieskich Szkołach na Jeziorze Solińskim dzieci mogą poczuć wiatr w żaglach i przekonać się, że żeglarstwo jest dla wszystkich, nie tylko dla elit. Po kilku latach starań, dzięki wsparciu partnerów, udało się ubiegłym roku zorganizować siedmiodniowy rejs po Zatoce Gdańskiej dla dzieci z wymienionych wyżej placówek. Z zawinięciami do pięciu portów i zwiedzaniem miejsc związanych z historią obrony Wybrzeża. W tym roku taki rejs również się odbędzie i ponownie grupa 15 dzieci z kolejnych placówek wyruszy na swoją pierwszą wyprawę i stanie za sterami jachtów.

– Kto raz posmakuje żeglarstwa, wciąż będzie wracał na wodę – mówi z przekonaniem Jacek Podwyszyński.

Należy zaznaczyć, że wszystkie zajęcia dla dzieci są darmowe. Stowarzyszenia działa na zasadach wolontariatu, co pozwala rozsądnie wydatkować pozyskane środki. Wszystkie w 100 procentach idą na żeglarstwo dzieci.

Choć Okręgowy Związek Żeglarski w Przemyślu, założony przez znanego na całym świecie kpt. Henryka Jaskułę, istnieje od lat 70., dopiero Stowarzyszeniu Róża Wiatrów, powstałemu w 2014 roku, udało się stworzyć pierwszą, profesjonalną, nieodpłatną sekcję żeglarską w klasie Optimist. Może do niej należeć każde dziecko, niezależnie od statusu społecznego, materialnego czy pochodzenia.

– Sekcja dopiero się rozwija, ale ma już na koncie pierwsze sukcesy w regatach organizowanych na Jeziorze Solińskim – opowiada kapitan. – Dzieci z Róży Wiatrów zawsze znajdują się na podium. Teraz przed nami kolejne wyzwania – zdobycie Optimistów klasowych. Obecnie posiadamy szkoleniowe, bo tylko na takie nas było stać.

– Praca z dziećmi to czysta przyjemność, są czasami łzy, kiedy pogoda się załamie, ale dobrze prowadzone szkolenie zawsze kończy się uśmiechem i zadowoleniem z osiągania kolejnych sukcesów – kontynuuje Jacek Podwyszyński . – Nie ukrywam jednak, że to zajęcie wymagające, do każdego trzeba podejść indywidualnie, zwłaszcza jeśli pracujemy z dzieciakami, których los nie oszczędził. Ale choć czasami bywa trudno, to uśmiech wynagradza wszystko i daje „powera” do dalszego działania. Z dziećmi pracujemy cały rok, zimą zakładamy narty, a że stok jest w samym centrum miasta, to mamy ułatwione treningi. Stowarzyszenie kilka lat temu w konkursie Tesco zdobyło grant „za wytrwałość” i w całości został on przeznaczony na zakup sprzętu narciarskiego. Dziś dzieci, których rodziców nie stać za zakup sprzętu mogą w pełni korzystać nie tylko z żeglarstwa, ale także ze sportów zimowych.

Fot. Agnieszka Kowaliw

Rejsy najchętniej wspominane przez kpt. Podwyszyńskiego to te trudne, dające w kość, podczas których zdobywa się doświadczenie. Lubi żeglować w warunkach sztormowych, ale wszystko co robi jest wyważone, odpowiedzialne i w pełni bezpieczne. Ci którzy mieli okazję go poznać, zgodnie przyznają, że tak opanowanego kapitana jeszcze nie spotkali. Z anielskim spokojem wytłumaczy, pokaże, zademonstruje. I jeszcze zrobi jedzenie załodze czy wachcie, bo jego zdaniem tylko zadowolona załoga jest gwarancją sukcesu żeglowania.

Gdzie marzy popłynąć? Od wielu lat z tyłu głowy ma rejs dookoła świata w przeciwnym kierunku, tak jak to planował kpt. Henryk Jaskuła.

– Dzieci jeszcze trochę podrosną i wyruszę – mówi, a ci którzy go znają i obserwują, wiedzą, że to zrobi, bo zawsze realizował to co zaplanował.

– Jest jeszcze kilka planów – opowiada Jacek Podwyszyński. – Marzenie to trenażer Optimista, żeby móc zimą ćwiczyć, ale także zachęcać dzieci do żeglarstwa podczas zajęć w szkołach i przedszkolach, przy okazji akcji charytatywnych i różnego rodzaju pikników organizacji pozarządowych. Może kiedyś uda się zdobyć 9-osobowego busa, najlepiej z napędem na cztery koła? Może kiedyś Przemyśl będzie miał „ Dar Przemyśla II” i możliwość zabierania jeszcze większej liczby dzieci na morze, nie tylko z Przemyśla, czy powiatu przemyskiego? Małymi krokami zawsze do przodu.

Pytany co lubi prywatnie, odpowiada, że łatwiej będzie powiedzieć czego nie lubi. Bezczynności, narzekania, braku działania. Lubi pracować na rzecz innych, wspierać lokalne inicjatywy, nigdy nie odmówi pomocy, choć czasami wymaga to zmiany planów, co przy dużej aktywności i wychowywaniu córki, która zresztą też żegluje, czasami komplikuje codzienne życie.

Z zawodu jest elektromechanikiem pojazdów samochodowych i w tym zawodzie pracuje, by móc działać społecznie, popularyzując żeglarstwo. Ma też dużą wiedzę i umiejętności w obsłudze jachtów, zawsze sobie radzi z usterkami i niejednego już zaskoczył wprowadzanymi rozwiązaniami.

Jest pomysłodawcą i wykonawcą ratowania Przemyskiej Przystani Wodnej, która przez lata stała opustoszała i zdewastowana. Dziś, choć remont trwa nadal, już działa i służy mieszkańcom.

W Przemyślu oddalonym o 13,5 km od granicy z Ukrainą wielu wolontariuszy, w tym także kpt. Jacek Podwyszyński od początku konfliktu na Wschodzie pomaga uchodźcom. Śpiąc po kilka godzin dziennie, robi co może, by dzieci wraz z mamami mogły po czasie spędzonym na granicy odpocząć, dostać ciepły posiłek, odzież, środki higieny i bezpiecznie ruszyć w dalszą drogę.

W Stowarzyszeniu trwają też przygotowania do sezonu żeglarskiego. Wszyscy, na czele z kpt. Podwyszyńskim, planują udział w zajęciach również dzieci uciekających z Ukrainy przed wojną.

Jacek Podwyszyński, ur. 19 listopada 1974 r. Kapitan jachtowy i motorowodny, instruktor żeglarstwa, wychowawca, trener. Organizator zajęć żeglarskich i rejsów pełnomorskich dla dzieci i młodzieży, instruktor w I Przemyskiej Sekcji Żeglarskiej. Koordynator projektów dla dzieci z niepełnosprawnościami „Żeglarstwo bez barier” i „Niepełnosprawni na lądzie, pełnosprawni na wodzie”. Współzałożyciel Stowarzyszenia Róża Wiatrów w Przemyślu.

Co myślisz o tym artykule?
+1
9
+1
1
+1
0
+1
1
+1
0
+1
1
+1
1

PODZIEL SIĘ OPINIĄ