< Powrót
6
sierpnia 2021
Tekst:
Maciej Frąckiewicz
Zdjęcie:
Sailing Energy / World Sailing
Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar specjalnie dla Żeglarskiego.info

Agnieszka Skrzypulec (SEJK Pogoń Szczecin) i Jolanta Ogar (UKŻ Wiking Toruń) zostały w środę 4 sierpnia wicemistrzyniami olimpijskimi w żeglarskiej klasie 470. Rozmawiamy z nimi o przygotowaniach do igrzysk, ich przebiegu oraz o planach na przyszłość.

– Jak patrzyłyście na waszą pozycję po pierwszym dniu olimpijskiej rywalizacji? Wygrałyście dwa wyścigi i byłyście liderkami!

Agnieszka Skrzypulec: – Pierwszego dnia pływało się nam bardzo dobrze. Miałyśmy ogromną frajdę z żeglowania, ponieważ na akwenie panowały rewelacyjne warunki – słońce, wiatr, duża fala i ciepła woda. Ciężko wymarzyć sobie lepszą pogodę do ścigania się i w ogóle do uprawiania żeglarstwa. Byłyśmy trochę w szoku, że miałyśmy aż taką przewagę pod względem prędkości w porównaniu do innych dziewczyn. W każdym razie cieszyłyśmy się bardzo, że wykorzystałyśmy nasze umiejętności, żeby tak dobrze rozpocząć te zawody. Jednocześnie od pierwszego dnia zdawałyśmy sobie sprawę, że nie ma co się przywiązywać do wyników i wyobrażać sobie jaki rezultat osiągniemy na koniec. Każdy dzień jest nowym rozdaniem i w każdym kolejnym wyścigu trzeba walczyć tak samo.

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar.
Fot. Sailing Energy / World Sailing

– Czy z waszej perspektywy zdobycie srebrnego medalu olimpijskiego było łatwe? Bo obserwując wyniki można było odnieść wrażenie, że osiągałyście je z dużą lekkością.

AS: – Na igrzyskach nic nie przychodzi łatwo. To są lata naszej pracy, szukania elementów, które mogłybyśmy poprawić, analizowania tego, co zrobiłyśmy na wodzie dobrze, a co źle oraz tego, jak można poprawić komunikację na wodzie i na brzegu. Ten wynik to wypadkowa wszystkich tych czynników. Od początku tego roku powoli się rozpędzałyśmy i wspaniale, że udało się trafić z formą. Przed przyjazdem do Japonii obie czułyśmy, że jesteśmy gotowe i już bardziej przygotowane do startu być nie możemy.

– Jaką miałyście taktykę na wyścig medalowy? Pilnowanie Słowenek czy atakowanie Francuzek? Można było stracić brązowy medal, ale także zdobyć srebrny.

Jolanta Ogar: – Przystępując do wyścigu medalowego wiedziałyśmy jaka jest różnica punktowa między nami a załogą z Francji oraz jak wygląda sytuacja za naszymi plecami. Miałyśmy to wszystko przedyskutowane i zdawałyśmy sobie sprawę z możliwych wariantów. Wiedziałyśmy też, że dopóki  wyścig się nie skończy, nie możemy myśleć o medalu. Skupiłyśmy się na wyścigu. Lubimy pływać na trasie, na której był rozgrywany, czyli bardzo blisko brzegu. Miałyśmy dobrą prędkość i postanowiłyśmy, tak jak każdego dnia regat, że po prostu będziemy bawić się żeglarstwem. To wystarczyło nie tylko do zachowania pozycji, dającej nam brąz, ale także do powalczenia o srebro.

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar.
Fot. Sailing Energy / World Sailing

– Które zawodniczki były według was najgroźniejszymi rywalkami? Czy pokryło się to z waszymi przewidywaniami, czy może coś was zaskoczyło?

AS: – Na pewno przez ostatnie pięć lat najrówniejszą formę prezentowały Hannah Mills i Eilidh McIntyre z Wielkiej Brytanii oraz Camille Lecointre i Aloise Retornaz z Francji. Do grona mistrzyń świata dołączyły także Japonki Ai Kondo Yoshida i Miho Yoshioka, które zdobyły tytuł w 2018 roku. Z kolei w roku 2021 mistrzyniami świata zostały Hiszpanki Silvia Mas Depares i Patricia Cantero Reina. Te cztery załogi były najgroźniejsze. Japońskie żeglarski nie trafiły z formą. Jeśli zaś chodzi o zawodniczki z Hiszpanii, to z naszej perspektywy wyglądało to tak, jakby stresowały się bardzo samym startem, przez co nie potrafiły wykorzystać swojego potencjału. W związku z tym na polu bitwy została nasza trójka, czyli my, Francuzki i Brytyjki. Podobnie wyglądało podium regat testowych w Japonii w 2019 roku. Tylko wtedy zwyciężyły dziewczyny z Francji, drugie miejsce zajął duet z Wielkiej Brytanii, a my ukończyłyśmy rywalizację na trzeciej pozycji. Są to bardzo doświadczone zawodniczki, czego dowodem jest fakt, że sterniczki obu tych załóg stały na podium igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku. To dla nas wielki zaszczyt, że my również dołączyłyśmy do tego grona.

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar, Hannah Mills i Eilidh McIntyre oraz Camille Lecointre i Aloise Retornaz.
Fot. Sailing Energy / World Sailing

–  Były to wasze trzecie igrzyska. W Londynie w 2012 roku pływałyście razem, później w Rio startowałyście oddzielnie, a następnie ponownie stworzyłyście jedną załogę. Co zmieniło się od igrzysk w Londynie, że te w Tokio zakończyły się życiowym sukcesem?

AS: – Przede wszystkim jesteśmy o kilka lat starsze. Przez ten czas dojrzałyśmy jako zawodniczki i jako ludzie. Od pierwszych chwil ponownego wejścia ze sobą na łódkę w 2018 roku zastanawiałyśmy się, co możemy sobie wzajemnie dać, aby jak najlepiej wpłynęło to na jakość naszego żeglowania. Chciałyśmy pływać równo, bez względu na naszą dyspozycję dnia. Rozpisałyśmy każdy kurs wyścigu na czynniki pierwsze i starałyśmy się podzielić między siebie role jakie mamy pełnić. Ponadto przez te ostatnie lata nieustannie pracowałyśmy nad naszą komunikacją, żeby jej jakość przez cały czas była na dobrym poziomie, bo dzięki temu mogłyśmy być skuteczniejsze w wyścigach. I to zaowocowało. Poza tym bardzo się lubimy i przyjaźnimy. Nasi partnerzy życiowi również się przyjaźnią, więc czujemy się jedną, wielką rodziną. Myślę, że to także nas bardzo budowało w tych zawodach.

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar.
Fot. Sailing Energy / World Sailing

– Jesteście dwuosobową drużyną. To ważne, żeby być ze sobą w przyjaźni? 

JO: – Myślę, że nasza drużyna jest bardziej trzyosobowa, ponieważ należy do niej także trener, z którym spędzamy bardzo dużo czasu. Musimy się lubić. Bez przyjaźni oraz wzajemnego szacunku żaden sukces nie byłby możliwy.

AS: – Muszę dodać, że w Japonii każdy z kadrowiczów losował sobie pokój i my wylosowałyśmy bardzo mały lokal, chyba nawet najmniejszy. I musiałyśmy spędzić w nim wspólnie ostatni miesiąc przed igrzyskami. Śmiałyśmy się, że to dobrze, że trafiło akurat na nas, ponieważ możemy to znieść (śmiech).

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar.
Fot. Sailing Energy / World Sailing

– Jaki był plan minimum na igrzyska?

JO: – Nie nakładałyśmy na siebie żadnej presji medalowej. Nie odczułyśmy jej także ze strony naszego trenera oraz Polskiego Związku Żeglarskiego. Oni po prostu wierzyli, że jesteśmy dobrze przygotowane do startu w regatach olimpijskich i że mamy odpowiednio strymowaną łódkę. Wystarczyło tylko dobrze bawić się żeglowaniem i mieć otwartą głowę. Wszyscy wiedzieliśmy, że jeśli te czynniki zostaną spełnione, to będą to udane regaty i że jesteśmy w stanie powalczyć o medal. Ale nikt, również my, tego nie oczekiwał. Wiedziałyśmy, że jesteśmy mocne, dobrze przygotowane pod kątem fizycznym i psychicznym oraz gotowe na ciężką walkę. Cieszymy się, że to wystarczyło do wywalczenia srebrnego medalu. Ale to jest sport i zdawałyśmy sobie sprawę, że na wielu imprezach najwięksi faworyci potrafią odpaść w decydujących momentach oraz że zdarzają się niespodzianki w postaci sukcesów ludzi, na których nikt wcześniej nie stawiał.

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar

Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar.
Fot. Sailing Energy / World Sailing

– Czy to prawda, że maszt, na którym startowałyście na regatach testowych, został później schowany i czekał na igrzyska?

AS: – Muszę dodać więcej informacji na ten temat. Po tych zawodach odłożyłyśmy nie tylko maszt, ale także łódkę, żagiel grot oraz płetwy mieczowe, czyli wszystko co jest ważne przy trymowaniu jachtu. Wiedziałyśmy, że ten zestaw jest szybki, co pokazały regaty przedolimpijskie. Spakowałyśmy więc wszystko i powiedziałyśmy sobie, że nie ruszamy tego sprzętu aż do igrzysk. Nie chciałyśmy go eksploatować i korzystać z niego podczas startów w Europie. Ustawiłyśmy sobie priorytety i najważniejsze było dla nas to, żeby być pewnymi tego sprzętu na zawodach olimpijskich. Dwa lata pracowałyśmy nad jak najlepszym prowadzeniem łódki. Nasz plan się sprawdził i już po pierwszym zejściu na wodę w Japonii widać było, że mamy trochę lepszą prędkość niż nasze rywalki. To potwierdziło, że decyzja o odłożeniu sprzętu była słuszna.

– Kolejne igrzyska odbędą się w Paryżu i tam klasa 470 nie będzie już dzielona na kategorię żeńską oraz męską, będą startowały załogi mieszane. W związku z tym jakie macie plany na przyszłość? Będziecie nadal żeglować, czy może widzicie siebie w innych miejscach?

JO: – Na razie o tym nie myślałyśmy. Nadal przebywamy w Japonii, a po powrocie do kraju będziemy chciały trochę odpocząć i nacieszyć się sukcesem. Później przyjdzie czas, żeby przemyśleć co dalej. Nie chcemy niczego deklarować. Myślę, że jak wrócimy do naszych rodzin i odpoczniemy, coś zdecydujemy.

Agnieszka Skrzypulec urodziła się 3 czerwca 1989 roku w Szczecinie. Reprezentantka Polski w klasie 470. Jej trenerem jest Zdzisław Staniul, a klubem jest SEJK Pogoń Szczecin.

Największe sukcesy:
Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012 – 12. miejsce (z Jolantą Ogar)
Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro 2016 – 10. miejsce (z Irminą Mrózek Gliszczynską)
Mistrzostwa świata, Saloniki 2017 – 1. miejsce (z Irminą Mrózek Gliszczynską)
Mistrzostwa Europy, Monako 2017 – 3. miejsce (z Jolantą Ogar)
Światowe wojskowe igrzyska sportowe, Wuhan 2019 – 1. miejsce (z Jolantą Ogar)
Igrzyska Olimpijskie w Tokio 2020 (2021) – 2. miejsce (z Jolantą Ogar)

Jolanta Ogar urodziła się 28 kwietnia 1982 roku w Brzesku. Reprezentantka Polski w klasie 470. Trener – Zdzisław Staniul, klub – UKŻ Wiking Toruń.

Wybrane sukcesy:
Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012 – 12. miejsce (z Agnieszką Skrzypulec)
Mistrzostwa świata, Santander 2014 – 1. miejsce (z Larą Vadlau)
Mistrzostwa Europy, Ateny 2014 – 1. miejsce (z Larą Vadlau)
Mistrzostwa świata, La Rochelle 2013 – 2. miejsce (z Larą Vadlau)
Mistrzostwa Europy, Formia 2013 – 3. miejsce (z Larą Vadlau)
Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro 2016 – 9. miejsce (z Larą Vadlau)
Mistrzostwa Europy, Monako 2017 – 3. miejsce (z Agnieszką Skrzypulec)
Światowe wojskowe igrzyska sportowe, Wuhan 2019 – 1. miejsce (z Agnieszką Skrzypulec)
Igrzyska Olimpijskie w Tokio 2020 (2021) – 2. miejsce (z Agnieszką Skrzypulec)

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0