
(Nie)zapomniane jachty: „Mestwin”
Zbudowany w 1968 r. jacht „Mestwin” jest bliźniakiem słynnej „Frei” i tak jak „Freya” powstał, by mierzyć się z zimnymi, północnymi akwenami. Wsławił się dwoma rejsami arktycznymi, a z czasem zadomowił na Bałtyku i ciężko pracował na swoje utrzymanie jako jacht stażowo-czarterowy.
Autorami projektu „Mestiwna” są Henryk Kujawa i Józef Szymańda. Jednostkę zbudowano w Stoczni Gdańskiej na zamówienie kpt. Dariusza Boguckiego, który w roku 1971 popłynął na „Mestwinie” na Spitsbergen. To był rekordowy rejs, bo wówczas żaden Polak na tego typu jednostce nie dotarł tak daleko, jak załoga dowodzona przez Boguckiego – powyżej 80° szerokości geograficznej północnej w rejonie wyspy Moffen. W tym samym roku „Mestwin” odniósł jeszcze jeden sukces, dopłynął do niezdobytej jak dotąd przez polskich żeglarzy wyspy Jan Mayen. Był równocześnie drugim w historii jachtem, który tam dotarł. Trzeci pionierski wyczyn załogi „Mestwina” w roku 1971, to zawinięcie do Ny Ålesundu na Svlabardzie. Także i tam wcześniej nie dopłynął żaden polski jacht.
Dwa lata później kapitan Bogucki wyruszył na „Mestwinie” w stronę Islandii. Poprzez Szetlandy i Wyspy Owcze jacht zawitał do wschodniej Islandii.
Po latach chwały na wodach północnych przyszedł dla „Mestwina” czas na obsługę krótszych rejsów, głównie bałtyckich, w barwach macierzystego Jachtklubu Stoczni Gdańskiej. Szkolili się na nim i gromadzili godziny stażowe klubowi żeglarze. Poza tym jacht był czarterowany i tak zarabiał na siebie.
– Zajmowałem się obsługą czarterów w jachtklubie – wspomina Marian Śmiałkowski. – „Mestwin” przynosił zyski, ale trudno było pozyskać fundusze na jego utrzymanie. W 2000 roku klub uznał, że lepiej pozbyć się problemu i kosztów, i wydzierżawił go oraz „Freyę” mnie. Zająłem się czarterami na własną rękę. Po drodze była jeszcze rozprawa sądowa dotycząca podziału majątku stoczniowego. Część jednostek trafiła do Jachtklubu, a część przejął syndyk masy upadłościowej stoczni. W tej flocie były oba jachty. W 2004 r. kupiłem od syndyka „Mestwina”. Jacht był w lepszym stanie od „Frei”. Jedynym mankamentem był słaby silnik, dlatego kilka lat temu wymieniłem go na solidniejszy, o mocy 50 KM i teraz ma całkiem dobrego kopa.
Sezon na „Mestwinie” trwał od połowy maja do końca października. Każdego roku pływało na nim 12 zmian, w ok. dwutygodniowych rejsach. Załogi liczyły od 7 do 9 osób.
Dotychczasowy właściciel postanowił jednak sprzedać jacht, w związku z planowanym remontem Jachtklubu Stoczni Gdańskiej, gdzie „Mestwin” stacjonował. Podczas remontu nie byłoby gdzie przechowywać jachtu. I tak łódka trafiła do Agencji Żeglarskiej Kilwater prowadzonej przez Tomasza Kowalczyka.
– I nadal będzie jachtem czarterowym – wyjaśnia nowy właściciel. – Skończyła mu się karta bezpieczeństwa, więc teraz prowadzimy drobne naprawy i czekamy na przegląd. Doposażymy go w AIS i wiatromierz. Planujemy w połowie czerwca wyruszyć „Mestwinem” na morze. W tym roku popływamy po „Bałtyku”, ale w przyszłym sezonie planujemy wyruszyć na Spitsbergen. To będzie wymagało poważniejszego remontu, z przebudowaniem wnętrza jednostki.
Wszystko wskazuje na to, że „Mestwin” ma szansę wrócić na szlak, który przyniósł mu sławę.
„Mestwin”
– projekt: Henryk Kujawa i Józef Szymańda (J-80)
– rok budowy: 1968
– dł.: 13,55 m
– szer.: 3,60 m
– grot maszt: 16m
– bezan maszt: 7m
– zanurzenie: 2,20 m
– wyporność: 13 t
– balast: 1,6 t
– pow. ożaglowania pomiarowa: 80 m 2
– liczba koi 9