Słynne regaty: Fastnet Race
To jeden z najsłynniejszych wyścigów morskich, w którym do pokonania jest ponad 600 Mm wzdłuż wybrzeży Wysp Brytyjskich. Fastnet Race jest wymagający, a jego historia tragiczna.
W 1925 roku Anglik Weston Martyr, zainspirowany regatami na Bermudach, postanowił zorganizować podobne oceaniczne regaty w Wielkiej Brytanii. Do realizacji pomysłu wciągnął żeglarza E. G. Martina i Maldena Heckstall-Smitha, redaktora magazynu żeglarskiego, którzy stworzyli pierwszy komitet organizacyjny. 15 sierpnia wyruszył wyścig. W regatach miało popłynąć piętnaście jachtów, ale ostatecznie wystartowało tylko siedem. Najszybszy – „Jolie Brise” – przepłynął trasę liczącą 608 Mm w 6 dni i 14 godzin.
Choć pierwsze zmagania nie były frekwencyjnym sukcesem, to uczestnicy postanowili zorganizować kolejne edycje. Powołali w tym celu Ocean Racing Club, obecnie Royal Ocean Racing Club, który stanie się jednym z najsłynniejszych klubów żeglarskich na świecie.
Fastnet Race w kolejnych latach powoli się rozwijał, a do brytyjskich żeglarzy dołączyli m.in. Francuzi i Amerykanie. Zaczęto też organizować go co dwa lata, a nie co rok. Prawdziwym impulsem do rozwoju było powstanie w 1957 roku Admiral’s Cup – nieoficjalnych mistrzostw świata jachtów morskich – w skład którego wchodził również ten wyścig. Fastnet Race rozrósł się znacznie i startowało w nim (i do dziś startuje) kilkaset łódek, z których większość to jednostki rekreacyjne.
Trasa regat od początku biegnie z Cowes na wyspie Wight do Plymouth z opłynięciem latarni Fastnet, usadowionej na skalistej wysepce u wybrzeży Irlandii. Choć patrząc na mapę trasa może nie wydawać się trudna, to w rzeczywistości akwen ten nie jest łatwy do żeglugi i w pierwszych latach spora część uczestników nie była w stanie go ukończyć. O tym, jak groźny może okazać się ocean, przekonano się w tragicznym 1979 roku.
„Najstraszliwsza katastrofa w stuletniej historii regat oceanicznych – wyścig Fastnet z 1979 roku – jest wstrząsającą przestrogą i przypomnieniem o słabości człowieka wobec sił natury. (…) Między godziną 1400 13 sierpnia a godziną 0800 14 sierpnia takim niebezpieczeństwem były wichura o sile 10 stopniach B (48-55 węzłów), rosnąca do potęgi huraganu, oraz jeszcze groźniejsze niezwykle skłębione morze. Stroma fale osiągały wysokość 50 stóp, a ich grzbiety załamywały się i masy wody spadały na łodzie i ludzi niczym przybój na plażę”. – pisze w książce „Fastnet ’79. Najtragiczniejszy sztorm w historii współczesnego żeglarstwa” John Rousmaniere, uczestnik wyścigu na jachcie „Toscany”.
Choć po niespełna czterdziestu latach jest już nieco zapomniana, to katastrofa w 1979 roku jest jedną z najczarniejszych kart w historii żeglarstwa. Niespotykany o tej porze roku sztorm uderzył w uczestników Fastnetu w najgorszym możliwym momencie – kiedy większość z nich znajdowała się między Wielką Brytanią a Irlandią i nie mogła się schronić w żadnym porcie. Ponad 1/3 z 303 jachtów została położona masztami do wody, a ¼ przewrócona stępką do góry. 23 jednostki zatonęły, a życie straciło 15 żeglarzy i 4 ratowników. Do mety w Plymouth zdołało dopłynąć tylko 86 jachtów, w tym trzy polskie – „Hadar”, „Cetus” i „Nauticus”.
Jednak Fastnet Race może się również dobrze kojarzyć Polakom. W 1997 roku polski jacht „MK Cafe” z polsko-amerykańską załogą zajął w wyścigu drugie miejsce. W ostatnich latach nasze załogi regularnie startują w tej imprezie – w 2017 roku było ich aż pięć, a katamaran „R-six” dowodzony przez Roberta Janeckiego zajął drugie miejsce w grupie MOCRA. Wszystko też wskazuje na to, że w tym roku w wyścigu popłyną cztery polskie łódki – wśród nich będzie „Polished Manx 2” ze skipperem Kubą Szymańskim.
Organizatorem Fastnet Race jest Royal Ocean Racing Club. Zgłoszenia do wyścigów są przyjmowane wiosną i za każdym razem liczba zainteresowanych jest większa od dopuszczalnej liczby uczestników. W 2017 roku limit 340 miejsc został wyczerpany po niespełna pięciu minutach.
O tragicznym wyścigu Fastnet Race napisano wiele. Jedną z najciekawszych pozycji jest książka Johna Rousmaniere’a „Fastnet ’79. Najtragiczniejszy sztorm w historii współczesnego żeglarstwa”. Jej autor jest historykiem i żeglarzem, który wziął udział w tych regatach. Książka została po raz pierwszy wydana w 1980 roku i opiera się nie tylko na przeżyciach Johna Rousmaniere’a, ale też m.in. na rozmowach z innymi uczestnikami oraz dokumentach z archiwum Southern Rescue Co-ordination Centre.
Książka nie tylko doskonale oddaje grozę sztormu, który uderzył w żeglarzy, ale też opisuje całą otoczkę regat. Zarówno historię Fastnetu, przebieg akcji ratunkowej, jak i reakcje mediów, które szybko ferowały niesprawiedliwe wyroki. Istotne są również załączniki, poświęcone szczegółom akcji ratowniczych.
W 2018 roku książka ta została wznowiona nakładem Wydawnictwa Nautica.