< Powrót
16
kwietnia 2024
Tekst:
Jędrzej Szerle
Zdjęcie:
NN / Ilustrowany Kurier Codzienny / Narodowe Archiwum Cyfrowe
Rupińscy
Od lewej: Edmund, Feliks i Leonard Rupińscy.

Słyszeliście o… wyprawie braci Rupińskich?

86 lat temu, 16 kwietnia 1938 r., rozpoczęła się jedna z najbardziej niewiarygodnych żeglarskich przygód w przedwojennej Polsce. Feliks, Leonard i Edmund Rupińscy wypłynęli z Torunia na własnoręcznie zbudowanym jachcie, żeby opłynąć świat.

Ta wyprawa z pewnością zapisałaby się złotymi zgłoskami w historii polskiego żeglarstwa, gdyby tylko ostatecznie udało się ją zrealizować. Tak jednak niestety się nie stało, choć jej początki były bardzo obiecujące. Feliks, Leonard i Edmund Rupińscy z Torunia byli synami lokalnego cieśli i szkutnika, a ponieważ mieszkali nieopodal Wisły od dzieciństwa spędzali czas na żeglowaniu. Swoją pierwszą większą jednostkę – „BR” (skrót od „Bracia Rupińscy”) – zbudowali przy pomocy ojca w 1927 roku. Następnie popłynęli nią Wisłą do Wolnego Miasta Gdańska i wzięli nawet udział w regatach na Zatoce Gdańskiej.

Jacht „Polonia” przed wypłynięciem z Torunia. Fot. NN / Ilustrowany Kurier Codzienny / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Ten sukces sprawił, że zaczęli poważnie myśleć o budowie większej jednostki, która z jednej strony będzie mogła popłynąć Wisłą na Bałtyk, a z drugiej pozwoli na oceaniczną włóczęgę dookoła świata. W 1935 roku zaczęła powstawać 10-metrowa „Polonia” z trzema kojami. W 1937 roku jacht był gotowy, a bracia Rupińscy zaczęli planować wyprawę. Ich zamierzenia były ambitne. Jak donosiła 15 kwietnia 1938 roku „Gazeta Powszechna”:

„Odważni żeglarze toruńscy mają zamiar opuścić Toruń już w najbliższą sobotę 16 bm. z przystani Toruńskiego Klubu Żeglarskiego w porcie zimowym by szlakiem wód wiślanych ruszyć do Gdyni, gdzie przejdą 2-3 tygodniowy kurs nawigacyjny, po czym bezpośrednio udadzą się w podróż naokoło świata następującym szlakiem: Gdynia, Dania, Holandia, Belgia, Południowa Francja, Marokko Francuskie, Casablanca, skąd przez wyspy Azorskie i Bermudy do Stanów Zjednoczonych, następnie do Brazylii, po czym przez kanał Panamski do Tokio na olimpiadę. Po zakończeniu igrzysk olimpijskich br. Rupińscy udadzą się w podróż powrotną przez Singapore, Cieśninę Malajską, Indie, kanał Suezki do Włoch, następnie do Marsylii, wreszcie wzdłuż wybrzeży półwyspu Pirenejskiego i Francji, przez cieśninę Skagerrak do portu wejściowego Gdyni. Cała podróż obliczona jest na trzy lata”.

Prasa nie zawsze jednak wierzyła w zapowiedzi, a dziennikarz „Ilustracji Polskiej” nazwał ich jacht „daleką ubogą kuzynką “Daru Pomorza””. 16 kwietnia zgodnie z planem trójka żeglarzy wypłynęła z Torunia i popłynęła Wisłą do Gdyni. Szczegóły pobytu na Pomorzu nie są do końca znane. 22 maja prasa donosiła, że żeglarze dopłynęli do Władysławowa, skąd po paru dniach wyruszyli na zachód rozpoczynając wokółziemską wyprawę. Tymczasem w istocie 24 maja bracia wypłynęli na jachcie YKP Gdynia „Junak” w rejs szkoleniowy do Kłajpedy, żeby zdobyć doświadczenie i móc starać się o uprawnienia.

Rupińscy

Pożegnanie „Polonii” i braci Rupińskich w Toruniu 16 kwietnia 1938 roku. Fot. NN / Ilustrowany Kurier Codzienny / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Okazało się, że wymagania stawiane przez Urząd Morski są trudne do spełnienia. O ile bracia Rupiński rzeczywiście spędzili czas pływając po Bałtyku, a jednostce przymusowo zmienili nazwę na „Polka”, tak nie do przeskoczenia okazały się kwestie finansowe – konieczność zakupu nowego masztu i posiadania książeczki czekowej z wkładem 10 000 zł. Edmunda i Feliksa to zniechęciło – wrócili do Torunia i zakończyli przygodę z żeglarstwem. Leonard postanowił sprzedać jacht na Zachodzie. Jesienią 1938 roku popłynął z załogą do Calais we Francji, gdzie wiosną znalazł kupca na „Polkę”. Później wstąpił do Marynarki Wojennej. Zginął w 1943 roku na ORP „Orkan”.

Co myślisz o tym artykule?
+1
10
+1
1
+1
3
+1
0
+1
1
+1
0
+1
1

PODZIEL SIĘ OPINIĄ