
Solo Non Stop Gdynia 2019: Rafał Moszczyński wyruszył w rejs
W samo południe 11 listopada Rafał Moszczyński wyruszył z Gdyni w samotny rejs dookoła świata na pokładzie „Wojownika VIII”. W gdyńskiej marinie Yacht Park żegnali żeglarza najbliżsi oraz żeglarze i przedstawiciele organizacji żeglarskich.
– Z każdego samotnego żeglarza wyruszającego w rejs ciśnienie schodzi, kiedy już odda cumy – mówił do zgromadzonych Rafał Moszczyński. – To etap przygotowań jest najtrudniejszy. Potem to już tylko rutyna, trymowanie jachtu, trymowanie żagli, nic prostszego i mam nadzieję, że to „nic prostszego” jest teraz przede mną. Jestem zaskoczony, że dziś jest tu was tak wielu. Pozostaje mi za to podziękować. Jest Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego, który objął patronatem mój rejs. Jest prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego, Bogusław Witkowski, z którym odbyłem jedo z pierwszych merytorycznych spotkań rozpoczynając przygotowania do rejsu. Uzyskałem wówczas takie wskazówki, które doprowadziły nas do tego miejsca, w którym dziś jesteśmy. Dzięki radzie prezesa Witkowskiego pojechałem do Henryka Jaskuły, który siedzi przed komputerem, ogląda i kibicuje mi. Będzie to dla mnie najważniejszy kibic. Dziękuję Sztorm Grupie, która od początku jest ze mną i razem zaczęliśmy budować jacht. Dziękuję również mojej żonie Annie, która także tu jest.
Kiedy Rafał Moszczyński oddał głos Tomaszowi Chamerze, prezes PZŻ mówił o żeglarstwie jako pasji i możliwości spełniania marzeń.
– W życiu ważne jest, żeby pasje realizować – mówił prezes Chamera. – Nie jest łatwo pogodzić to z życiem codziennym, z pracą zawodową. Ale się udaje. Żeglarstwo ma to do siebie, że każdy z nas jest trochę szalony i rozbudza swoje marzenia. Co najważniejsze, udaje się nam te marzenia realizować. Przed Rafałem teraz najważniejsze wyzwanie i nie mam wątpliwości, że sobie z nim poradzi. Trzymamy za niego kciuki.
W pożegnaniu Rafała Moszczyńskiego uczestniczyła też Joanna Pajkowska, pierwsza Polka, która samotnie opłynęła świat bez zawiania do portów.
– To da się zrobić – powiedziała krótko żeglarka. – Jak babie się udało, to co to dla Rafała. Rafał, trzymamy za ciebie kciuki i będziemy cię tu witać po powrocie.
Prezes PoZŻ Bogusław Witkowski dodał, że tak naprawdę Rafał Moszczyński nie będzie podczas tego rejsu samotny.
– Rafał jest naszym przedstawicielem podczas tego rejsu – mówił prezes Witkowski. – Świadczy o tym nasza obecność tutaj. Płyniesz z nami wszystkimi.
W rozmowie z Żeglarski.info Rafał Moszczyński, tuż przed oddaniem cum, powiedział m.in., jak będą wyglądały najbliższe dni na pokładzie „Wojownika VIII”.
– Trudny moment mam już za sobą – zauważył żeglarz. – To był rok budowy jachtu. Były problemy z budżetem, ze sprzętem, z budową. To nie jest przedsięwzięcie, które załatwiamy idąc na zakupy do hipermarketu. Trzeba było wszystko zaplanować, poukładać. Bez zaangażowania całego zespołu ludzi to by się nie udało. Teraz kluczowe będą pierwsze dwa tygodnie rejsu, aż do momentu wyjścia na Atlantyk. Później ciężko może być na Oceanie Południowym. Spodziewam się, że kolejny trudny moment – jeśli uda się przejść cały rejs – może być w drodze powrotnej, w Kanale Angielskim, w cieśninach duńskich. Wtedy, po tych pięciu miesiącach, sprzęt będzie zmęczony i ja też będę zmęczony. Po jachcie mało się chodzi, więc i kondycja będzie słabsza. A teraz, dopóki nie przepłynę Kanału Angielskiego, to będę spał po piętnaście minut w kokpicie. Dopiero na Atlantyku zdrzemnę się dwie, trzy godziny, jak wyjdę z Biskajów. A jeśli pogoda będzie łaskawa, to może na Biskajach. Chcę uniknąć błędu Bartka Czarcińskiego, który podczas snu połamał jacht już w cieśninach duńskich i musiał wracać do brzegu i naprawiać łódkę.
Rafał Moszczyński zdradził nam także, co będzie stanowiło fundament jego diety podczas samotnego rejsu.
– To będą obiady domowe – powiedział. – Oczywiście liofilizowane. Mam piętnaście porcji, więc raz na dwa tygodnie schabowy z ziemniakami, i raz na dwa tygodnie bigos. Poza tym chleb, pasztety i woda mineralna. Żadnych luksusów nie będzie.
Rafał Moszczyński wie co mówi – jest doświadczonym żeglarzem samotnikiem. Dwukrotnie wywalczył złoty medal mistrzostw świata w klasie Micro w dywizji Cruiser i Racer (2010, 2011). Zwyciężył również regaty oceanicznych samotników TransAtlantyk 2016. Ma też na koncie udział w regatach samotników Puchar Poloneza 2015. Wielokrotnie zdobywał mistrzowski tytuł i medale Długodystansowych Mistrzostw Polski i Flotowych Mistrzostw Polski. Czterokrotnie zwyciężał w klasyfikacji generalnej Grand Prix Pucharu Polski klasy Mikro.
Projekt Rafała Moszczyńskiego Solo Non-Stop Gdynia 2019 to hołd oddany kapitanowi Henrykowi Jaskule, pierwszemu Polakowi, który opłynął świat non-stop. Rejs Jaskuły zakończył się 20 maja 1980 r. w Gdyni. Rafał Moszczyński chce swoim rejsem uczcić zbliżająca się, 40 rocznicę tego wydarzenia. Jak czytamy na stronie internetowej przedsięwzięcia celem wyprawy jest pobicie rekordu prędkości samotnej żeglugi Gdynia – Gdynia trasą przez Przylądek Dobrej Nadziei, Przylądek Lewin oraz Przylądek Horn – okrążenie ziemi w 150 dni bez zawijania do portów.
Jednym z głównych założeń wyprawy jest to, aby spróbować pokonać tę samą trasę, którą wybrał Henryk Jaskuła. Plan ten zakłada wypłynięcie z Gdyni i kontynuowanie rejsu przez cieśninę Sund na Morzu Bałtyckim, Kanał La Manche zwany także Kanałem Angielskim, kierując się na wschód w stronę Kapsztadu, Australię, Nową Zelandię, Przylądek Horn i następnie z powrotem do Gdyni.
Pomorski Związek Żeglarski objął honorowym patronatem projekt Solo Non Stop, a portal Żeglarski.info sprawuje patronat medialny nad tym projektem. Partnerem przedsięwzięcia jest Fundacja Aktywnie i Zdrowo.