< Powrót
12
grudnia 2017
Tekst:
dol
Zdjęcie:
Word Sailing
Kołodziński
Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński jeszcze w męskim duecie.

Szykuje się żeglarska rewolucja?

Czy na akwenie olimpijskim w Marsylii za 7 lat zabraknie naszej reprezentacji w klasie RS:X? Czy podczas igrzysk w 2024 r. nie zobaczymy wyścigu panów o medal w klasie 49er? A może będziemy kibicować polskiej mieszanej parze startującej w regatach offshorowych?

Portal SailingIlustrated opublikował informację o radykalnych zmianach w zasadach rozgrywania dyscyplin żeglarskich podczas igrzysk olimpijskich, które  mają zostać przestawione podczas przyszłorocznego spotkania World Sailing Council.

Projekt zawiera 10 punktów. Ich akceptacja przez członków WSC, może mieć spore konsekwencje dla polskiego żeglarstwa sportowego. Wśród propozycji znalazły się: zastąpienie klas RS:X kobiet i mężczyzn kitefoilami, wprowadzenie nowej pojedynczej klasy kobiecej, likwidacja podziału na odrębne klasy męskie i żeńskie w przypadku 49er i 470 oraz zastąpienie ich załogami mieszanymi, a także wprowadzenie nowej klasy offshorowej na długim dystansie, z dwuosobową męsko-żeńską obsadą.

– Pomysły na wyłączenie z igrzysk klasy RS:X już wcześniej się pojawiały – komentuje główny trener kadry narodowej, Paweł Kowalski. – RS:X chciano zastąpić kiteboardem, z zestawu dyscyplin olimpijskich miały zniknąć klasy 470 i Finn, było zamieszanie z katamaranami, a ostatecznie klasę Nacra 17 zobaczymy na kolejnych igrzyskach w Tokio. Zastąpienie RS:X kitefoilami to nie byłaby korzystna zmiana dla polskiego żeglarstwa sportowego. Trzeba pamiętać, że poza RS:X jest jeszcze klasa przygotowawcza BIC Techno. Obie są u nas licznie reprezentowane. Mamy znakomitych, odnoszących sukcesy windusrferów i dobrze funkcjonujący, skuteczny system szkoleniowy.

Zdaniem Pawła Kowalskiego wprowadzenie klas mieszanych jest wynikiem ogólnych tendencji, efektem promowania parytetów we wszystkich dziedzinach życia, także w sporcie. Nasz rozmówca podkreśla jednak, że na razie mamy do czynienia z projektem i wcale nie jest pewne, że członkowie rady World Sailing go przegłosują.

Na wprowadzenie jednej z proponowanych zmian czeka Paweł Wilkowski, organizator cyklu regat Gdynia DOUBLEHANDED Yachrace.

– Sam fakt, że mówi się o żeglarstwie długodystansowym w kontekście igrzysk olimpijskich, to bardzo dobry prognostyk na przyszłość – mówi Wilkowski. – Gdyby ten pomysł udało się zrealizować, organizowane przeze mnie regaty mogłyby ubiegać się o status imprezy kwalifikacyjnej do igrzysk. W tym roku odbyła się druga edycja regat, złożona z trzech imprez, a za rok wyścigów rozgrywanych pod szyldem Gdynia DOUBLEHANDED Yachrace będzie jeszcze więcej. Formuła gdyńskich regat jest zbliżona do idei przedstawionej przez World Sailing, z tą różnicą, że załogi są dobierane dowolnie, bez klucza parytetowego. Ale w razie potrzeby, ten element można zmienić tak, żeby był zgodny z olimpijskimi założeniami.

Które z proponowanych zmian zostaną wprowadzone w życie podczas XXXIII Igrzysk Olimpijskich we Francji, przekonamy się za kilka miesięcy. Tymczasem przygotowania do kwalifikacji przed IO w Tokio już trwają, a na akwenie Enoshima na pewno rywalizować będą przedstawiciele i przedstawicielki dobrze znanych nam dyscyplin żeglarskich.

Co myślisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0