Pomorskie kluby: Jachtklub Stoczni Gdańskiej czeka na rozbudowę
Skupia się na bieżącej działalności, myśli też o przyszłości – rozbudowie basenu jachtowego i przyciąganiu do klubu dzieci. O działalności Jachtklubu Stoczni Gdańskiej opowiada wicekomandor Władysław Cebula.
– Jachtklub Stoczni Gdańskiej ma już 62 lata. Co jest dla tak statecznego klubu najważniejsze?
– Każdy rok przynosi nowe pomysły i plany, ale najważniejsza dla nas jest bieżąca działalność i organizacja imprez, które weszły na stałe klubowego do kalendarza. Na przykład Żeglarskiego Dnia Dziecka, gromadzącego ponad setkę uczestników z gdańskich szkół. W tym roku odbędzie się jego szósta edycja. Ale także regat Eljacht Cup, w których co roku startuje kilkadziesiąt jachtów. Naszym wielkim życzeniem jest, abyśmy mogli dalej zarządzać basenem jachtowym po jego planowanej rozbudowie i spokojnie realizować działalność żeglarską.
– Jakie są plany związane z terenem klubu i basenem jachtowym?
– Jego właścicielem jest miasto, a pośrednio Gdański Ośrodek Sportu, z którym podpisaliśmy umowę na administrowanie. Remont i rozbudowa basenu powinna była się rozpocząć już kilka lat temu. Niemniej jest nadzieja, że do końca tego roku będzie gotowa dokumentacja wykonawcza, miasto ogłosi przetarg, a od przyszłego roku ruszą prace. Miejsc w basenie będzie po rozbudowie prawie dwa razy więcej. Mam nadzieję, że pozwoli nam to w przyszłości organizować więcej zajęć dla dzieci i młodzieży.
– W okresie PRL słynęliście ze szkolenia młodych sportowców, a przy klubie istniał Ośrodek Przygotowań Olimpijskich. Sport wciąż jest obecny w Jachtklubie Stoczni Gdańskiej?
– Młodzież szkolimy na Optimistach we współpracującym z nami Uczniowskim Klubie Sportowym Szekla, którego wychowankiem jest m.in. Paweł Kołodziński. Trenerem jest Waldemar Jarecki, zajęcia odbywają się w weekendy w czasie wakacji w formie półkolonii i obozów żeglarskich. Zależy nam na przyciągnięciu do klubu dzieci, dlatego organizujemy też wspomniany już Żeglarski Dzień Dziecka.
– Skoro jest tak ważny, proszę opowiedzieć co się wtedy dzieje?
– Przyjeżdża do nas setka dzieciaków, wchodzi na jachty naszych klubowiczów i przez dwie godziny żegluje. Kapitanowie mają za zadanie pokazać im proste czynności, które trzeba wykonywać podczas pływania – wiązanie węzłów, wybieranie szotów, a potem są z tego konkursy. Jest też śpiewanie z szantymenem. Udało nam się nawiązać współpracę ze sponsorami, dzięki czemu każde dziecko wraca do domu z drobnymi upominkami. Co więcej, na ostatnim spotkaniu Gdańskiej Federacji Żeglarskiej inne trójmiejskie kluby zadeklarowały, że może też udostępnią swoje jednostki, więc będziemy mogli pokazać żeglarstwo większej liczbie dzieci.
– Uczestnicy Żeglarskiego Dnia Dziecka wracają potem do klubu, żeby uczyć się pływać?
– Oczywiście! Często uczestniczą w zajęciach weekendowych w UKS Szekla.
– A jaki był 2018 rok dla Jachtklubu Stoczni Gdańskiej?
– Udany. Kilku naszych członków zrealizowało ciekawe pomysły żeglarskie potwierdzone nagrodami. Przede wszystkim Ryszard Wojnowski, który otrzymał Drugą Nagrodę Honorową Rejs Roku za wokółziemski rejs „Lady Dany 44”.
– Co planujecie w tym roku?
– Prozę życia. Operować przystanią, wyremontować zniszczenia po niedawnej cofce. Zorganizować regaty i Żeglarski Dzień Dziecka, szkolić w ramach UKS Szekla. Chciałbym też zainteresować żeglarstwem seniorów. A przede wszystkim stworzyć w klubie taką atmosferę, żeby wszyscy chcieli w nim być.
Jachtklub Stoczni Gdańskiej
ul. Przełom 9
80-647 Gdańsk (Górki Zachodnie)
tel. (58) 307-31-15
mail: jsg@nsm.pl
www: jachtklub.nsm.pl
PODZIEL SIĘ OPINIĄ