Słyszeliście o… nowych ustaleniach w sprawie „Estonii”?
Zatonięcie promu „Estonia” w 1994 roku to jedna z największych katastrof morskich na Bałtyku w XX wieku. Pochłonęła 852 ofiary. W 2020 roku w kadłubie wraku „Estonii” odkryto dziurę wielkości 4 m. Szwedzka, estońska i fińska Komisja ds. Badań Wypadków ponownie zajęła się wyjaśnieniem przyczyn tragedii.
W 2020 roku podczas badań wraku „Estonii” szwedzki dziennikarz Henrik Evertsson odkrył niezarejestrowaną wcześniej dziurę w kadłubie wielkości 4 m. W tym samym roku Discovery nakręciło serial dokumentalny „Estonia – katastrofa na morzu”, w którym ujawnia nowe fakty. W ślad za filmem ponownych badań i wyjaśnienia przyczyn katastrofy domagają się rodziny ofiar. Od 8 lipca zeszłego roku dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komisja ds. Badania Wypadków.
Przypomnijmy, że „Estonia” była promem samochodowo-pasażerskim zbudowanym z 1979 roku. Na pokładzie mogła pomieścić 1400 pasażerów, a jej ładowność wynosiła 15 567 ton. Była to wówczas największa tego typu jednostka pływająca po Bałtyku. Prom kursował na stałej trasie pomiędzy Tallinnem a Sztokholmem.
Statek zatonął w nocy 28 września 1994 roku, podczas rejsu z Tallinna. Warunki na morzu były złe. Według raportów około godziny 1 na pokładzie dało się słyszeć odgłos tarcia metalu o metal, ale nie wykryto uszkodzeń. Po zaledwie 15 minutach prom przechylił się na prawą burtę i zaczął tonąć. Kilka minut po nadaniu pierwszego sygnału SOS „Estonia” zniknęła z radarów. Na pokładzie było 989 pasażerów, uratowano jedynie 138 osób. W sumie śmierć poniosły 852 osoby (jedna zmarła w szpitalu).
Wielu ofiar nigdy nie wyłowiono. Polak Piotr Barasiński, który stracił w katastrofie żonę, starał się odnaleźć jej ciało. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem, a dalsze usiłowania pokrzyżowała awaria sprzętu poszukiwawczego, a także chroniące wrak szwedzko-fińsko-estońskie porozumienie z 23 lutego 1995 roku .
Za oficjalną przyczynę zatonięcia „Estonii” uznano urwanie się furty dziobowej, ale powstało wiele hipotez dotyczących przyczyn katastrofy. Teorie mówią o zderzeniu z łodzią podwodną, eksplozji bomby i tajnym transporcie broni na pokładzie.
W 2000 roku niemiecka dziennikarka Jutta Rabe pobrała z wraku próbki metalu, których badanie wykazało użycie materiałów wybuchowych. Z trzech laboratoriów badających próbki tylko jedno zakwestionowało eksplozję. Wyniki opublikowała szwedzka prasa. Po ich ujawnieniu rząd Szwecji przyznał się do tajnego zakupu i transportu broni, ale zaznaczył, że nie miało to miejsca w dniu katastrofy.
Kilkumetrowa dziura w kadłubie odkryta w 2020 roku przez Henrika Evertssona skłoniła Komisję ds. Badania Wypadków do dalszych badań. Analiza ekspertów z Uniwersytetu Sztokholmskiego wykazała, że dziura jest częścią większego uszkodzenia. Najnowsze oficjalne raporty Komisji z 2021 roku wskazują na skaliste dno, z którym mógł się zderzyć statek.
Wiosną tego roku planowane są ponowne badania wraku „Estonii”, które być może zweryfikują przyczynę katastrofy i teorie, które wokół niej powstały.