Żeglarze Polski niepodległej. Trzeba o nich pamiętać
Zbliżające się Narodowe Święto Niepodległości to dobra okazja, by przypomnieć żeglarzy, którzy przysłużyli się wolnej Polsce. Oto niektórzy z nich.
Mariusz Zaruski
Pływał jako marynarz po arktycznych wodach, napisał jeden z pierwszych polskich podręczników o żegludze morskiej, walczył w Legionach Polskich, współtworzył Yacht Klub Polski i Polski Związek Żeglarski.
Władysław Wagner
Rejs Władysława Wagnera, pierwszego Polaka, który opłynął świat, nie byłby możliwy bez dużej dawki optymizmu, konsekwencji i odwagi. Mimo, że większość życia spędził z dala od ojczyzny, pozostawił po sobie dziedzictwo, do którego odwołują się kolejne pokolenia polskich żeglarzy.
Andrzej Bohomolec
Andrzej Bohomolec i jego rejs jachtem „Dal” z Gdyni do Chicago jest jednym z największych wyczynów przedwojennego polskiego żeglarstwa.
Józef Unrug
Był oficerem w Cesarskiej Marynarce, ale kiedy Polska odzyskała niepodległość, wybrał służbę w tworzącej się polskiej Marynarce Wojennej. Zresztą sam do powstania polskiej floty mocno się przyczynił.
Otton Weiland
Był również jednym z wielkich pionierów. Od 1912 roku pływał po Jeziorze Charzykowskim na Pomorzu. Dzięki pasji i ciężkiej pracy stworzył w Charzykowach silny ośrodek żeglarski, zorganizował Klub Żeglarski Chojnice i był jednym z założycieli Polskiego Związku Żeglarskiego.
Tadeusz Prechitko
Do historii polskiego żeglarstwa przeszedł jako skipper jachtu „Korsarz”, na którym z załogą wygrał regaty przedolimpijskie na trasie Sopot-Kilonia w 1936 r. Z urodzenia Lwowiak, związał swoje życie z Gdańskiem i Warszawą. Tadeusz Prechitko – harcerz, żołnierz, inżynier, a poza tym znakomity żeglarz.
Erwin Weber
Miał 29 lat, kiedy w 1936 r. na jachcie „Farys” wyruszył w rejs z Papeete na Tahiti. Jego celem była Nowa Zelandia, do której dotarł po 10 miesiącach. Erwin Weber, pierwszy polski samotnik żeglujący po Pacyfiku.
Tadeusz Ziółkowski
Dowodził „Lwowem”, wspierał naszych olimpijczyków, a przede wszystkim współtworzył polskie żeglarstwo w Wolnym Mieście Gdańsku. Tadeusz Ziółkowski był tam jednym z filarów polskości, za co zapłacił najwyższą cenę.
Konstanty Maciejewicz
Słynął z efektownych wejść do portów pod pełnymi żaglami. Starał się ograniczać używanie silnika do minimum. Także na „Darze Pomorza”, którego był pierwszym komendantem. Konstanty Maciejewicz – wielki autorytet żeglarski i wychowawca kolejnych pokoleń marynarzy, „kapitan kapitanów”.
Mamert Stankiewicz
Pływał głównie na statkach floty handlowej, a zasłynął jako komendant żaglowca „Lwów”. Mamert Stankiewicz zmarł śmiercią marynarza – schodząc jako ostatni z tonącego okrętu.